Skocz do zawartości
Forum

Lovestory

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Lovestory

  1. Nabijali tak źle napisałam xd A co dania spokoju to coraz wiecej osób mi to mówi i wiele razy próbowałam... No ale spróbuje znów --^_^-
  2. Lovestory

    ciągły stres

    Zmień ją, albo rób coś co lubisz tak by zarabiać i wyśyć. :)
  3. Unna-1 tak myślałam o tym ale on potrafi być bardzo opiekuńczy jak zauwarzyłam i dlatego na tym spacerze mi zależy bym mogła zobaczyć jaki jest. Z wyglądu nie jest jakiś boski, jest przystojny ale bez przesady. Zdaje sobie sprawe jakie konsekwencje niesie bycie z nim. Może boi sie że sie czegoś dowiem ale ostatnio kolega mi powiedział że ON z kumplem zabijali sie ze mnie a jak go o to zapytałam wyparł sie dlatego też te moje wątpliwości.
  4. Równie dobrze może mnie zbywać bo nie jest na tyle odważny by powiedzieć prawdę.
  5. Aha haha. To ja go biore pod opieke ( nie udawaną ,jestem opiekuńczą osobą) i zawsze mówie mu dobranoc, miłego dnia itp żeby przyzwyczaił sie że ma kogoś. Pożyjemy zobaczymy, do wiosny jeszcze kupa czasu :) a uśmiech mam ładny to może go pokusi. ;P
  6. Często mówi że nie myśli, nie myśli o mnie, mówi że jestem fajną dziewczyną ale boje sie że jakaś inna laska omota go bo bedzie sie z nim widzieć w pracy albo coś podobnego. Ja chce jego szczęścia i jak mi da kosza to zrozumiem, on wie jak na niego reaguje, powiedziałam mu. Chyba dotarło do niego że poważnie podchodzę i że jest moją pierwszą miłością.
  7. On nie wie że ja wiem o jego dzieciństwie. Z pozoru jesteśmy totalnymi przeciwieństwami ale tak naprawde jesteśmy bardzo podobni, on jest introwektykiem, jego przeszłość nie jest za wesoła no jak u mnie. Sądze że jeśli powiem mu że wiem o takich rzeczach to sie wystraszy. Sądzi że mam go za normalnego chłopaka ( przynajmniej tak mi sie zdaje)
  8. Jak to było ? " kochać znaczy czekać" no ale jak sam zaproponował wyjście na wiosne to chyba moge go wtedy wypytać o to? Dzieki za odpowiedź :) mnie nie przeszkadza to co o nim wiem, i mu nieraz mówiłam że osoby biorące psychotropy są moimi przyjaciółmi i wgl. To chyba nie powienien bać sie akurat tego.
  9. Zapomniałam wspomnieć, ON nigdy nie miał dziewczyny co mi powiedział.
  10. Sprawa jest taka. Od Maja pisze z chłopakiem który mi sie straszliwie podoba od gim. Czyli już jakieś 4 lata, bo mnie nie zauwarzał to dopiero teraz. Od mamy słyszałam że był bity okropnie, bierze psychotropy bo był bardzo agresywny i miał do osierodka trafić. Piszemy już ze sobą od kilku miesięcy ale on robi dwuznaczne znaki. Gdy miał nadgodziny pisaliśmy kródko ale jednak i to codziennie mimo że był wykończony, a mógł olać mnie i spać. Jest dla mnie bardzo cierpliwy i miły, nawet jak robiłam mu jazdy to nic nie odpisywał a jak przepraszałam to mówi zawsze " nic sie nie stało" . Ale czasem czuje jakby mnie olewał, odkłada nasze spotkania. Jak piszemy to nigdy nie pisze co czuje ( nie zawsze o mnie chodzi) ale też słyszałam od dwóch nie znającuch sie osób że jest plotkarzem ale nigdy nie douwarzyłam tego bo bardziej lubi odpowiadać mi na pytania ( takie proste np. Jaki kolor lubisz itp) on nie lubi ich zadawać. Czasami nie pisze do mnie ,długo ,a tylko 3 razy napisał pierwszy. Niekiedy gadamy cały czas przez pare dziesieąt minut bardzo na luzie żartując i wgl. Wiele złego o nim słyszałam ale ignoruje to bo ta osoba wiele miesza i nie wie że ON mi sie podoba. A też ON nie chce by ta akurat osoba wiedziała bo sądze że inni wiedzą to rozmowie z NIM albo po spojrzeniach innych. Nwm on sie boi zbliżenia do mnie, tego że moge sie o nim dowiedzieć takich rzeczy i go odtrące czy po prostu fajnie mu jest być w centrum mojej uwagi.
  11. Nie . On nic do mnie nie czuje ma taką lale na oku czasem rozmawiamy o niej jakie kroki podejmuje itp ale dzięki no dla mnie to trudne bo go lubie :)
  12. Sprawa wygląda tak. Mam kolegę którego naprawdę lubię ale od dawna podoba mi się jego kuzyn, kiedy zaczęłam z NIM pisać to z kolegą zaczęłam wychodzić itp idt wcześniej wychodziłam tylko z przyjacielem i przyjaciółką(zerwałam kontakt przed wychodzeniem z tym kolegą no trochę po) ale to po prostu zbieg okoliczności. Czuję się fatalnie bo kolega nie wie (chyba) o uczuciu do jego kuzyna ale od wczoraj zaczął mnie unikać(ja pisze on odpisuje a się urywa i przestaje) chciałam trzymać osobno relacje z nimi ,nigdy o NIM nie rozmawialiśmy no tylko raz ostatnio ale on zaczął rozmowę ale no dobra ciągnęłam temat. Nie chce stracić kolegi ale nie chciałam żeby pomyślał że go wykorzystuje, powinnam mu powiedzieć...ale jak mnie unika to jak mam mu się przyznać nie napisze mu tego nie jestem fanką pisania uczuć. Ostatnio chciałam mu powiedzieć ale stchórzyłam bałam się że źle to przyjmie. Kiedy w szkole tworzyliśmy paczkę to nawet nie wiedziałam że są kuzynami. Z tego co wiem nie są blisko ale i tak to mnie zżera. Nie wiem co robić. Wychodziłam z nim i w podświadomości miałam GO? Wyciągnąć go i powiedzieć? Czy przeczekać? Nie chcę go zranić.
  13. Od jakiegoś czasu boli mnie głowa mimo że biore leki przeciw bólowe nie ustaje . Boli czoło i troche no po drugiej stronie czoła taki jakby nacisk z tyłu. Co to może być?
  14. każdy ma swój typ, no mi nie przeszkadzałby taki co robił to już choć bym sie bardziej wstydziła pewnie przy "używanym" XD
  15. oh prosze jak dla mnie facet ma zasłużyć na kobiete jak i odwrotnie i nie ma czegoś takiego jak ruchanie by sprawić jakiemuś prawiczkowi przyjemność z pierwszego razu i TAK ciesz sie że poruchałeś bo z takim nastawieniem że kobieta ma zaliczać każdego faceta by zasłużyć na prawiczka to mógłbyś ruchać własną rękę
  16. wiesz powiem szczerze że u mnie działa to tak np. niedawno mama kazała mi uderzyć młodszego chłopaka bo dał zielsko mojemu młodszemu bratu a tata uczył mnie że nie mam bić słabszych(ja jestem typem który broni sie przed starszymi i większymi) i czułam nacisk i wyrzuty bo nie byłam w stanie spełnić mamy proźby i zamknełam sie w pokoju potem zaczełam na oczach mamy sie wygłupać by pomyślała że mnie to już nie rusza ale w duchu straszliwie mnie zżerało to i było nie do zniesienia.
  17. Nie mam po prostu tak reaguje, każdemu sie na około to wydaje bo od dziecka zaczełam reagować uśmiechem by sie rozweselić ale nie jestem optymistką ale chciałabym T_T
  18. A raczej że jestem zrozumiana. Bo ten stan u innych to niezbyt fajne:( ale jestem raczej często wesołkiem bo to łatwiejsze takie oszukiwanie innych i siebie dlatego ciesze sie że jest ktoś podobny do mnie bo nieczuje sie jak wariatka tylko normalnie :) Dzięki
  19. No miałam kolege ale zakochał się i tylko dlatego był ze mną... Bardzo go lubiałam ale zaczą sie troche prześladowczo zachowywać gdzie poczułam ból bo mu ufałam( nie widziałam go już na szczęście 3 mies) ale ciesze sie że nie jestem sama w tym i masz racje :)
  20. Także mam mame która mnie nie rozumie i gdy powiedziałam by mnie zaprowadziła gdzieś na badania bo tak jak ty zauwarzyłam takowe objawy ale zaczeła mnie wyzywać i obrażać ...niewiem... Ja słucham kaena bo ma podobną przeszłość i jego teksty sprawiają że nie jestem sama... Może znajdź rapera który będzie podnosił cie na duchu albo coś co sprawia ci przyjemność ja rysuje i mam cały świat w 4 literach :) powodzenia. A jak bedziesz mieć 18 pójdź do kogoś ja mam taki plan.
  21. Od niepamiętnych czasów mam własny świat nigdy mi to nie przeszkadzało chyba że musiałam sie skupić na lekcji albo pójść szybko spać ale problem tkwi w tym że nie wiem co za bardzo robić. Gdy jest spokojnie czasem kilka godzin w nim nie jestem ale coś sie stanie uciekam do niego i wyłączam sie z tego świata. Miałam dosyć ciężkie dzieciństwo, tate kocham ale wyrzywał sie na mnie nie mam tego za złe( to nie najgorsze co mnie spotkało miałam wiele bólu psychicznego od 9 roku życia do teraz choć radze sobie ale strach ten sam), tata prawde powiedziawszy umie bardziej mnie zrozumieć niż mama a to z nią więcej rozmawiam choć teraz niezbyt. Mój świat to nie kolorowy ideal tylko no bardziej cierpie, wyobrarzam sobie straszne rzeczy ale to już przyzwyczajenie bo jak o czymś myśle nie spełnia sie. Rodziny tam wogóle niema raczej że straciłam wiem że wystarczy 1 rzecz by sie rozbiła i boje sie tego mimo to myśle o tym jak by to sie rozgrywało i wyobrarzam sobie swoje cierpienie. Nie umiem zabardzo rozmawiać z ludźmi jestem raczej samotniczką choć chciałabym mieć kogoś przy sobie i w tym moim świecie jest zawsze jakiś wymyślony kolega (raczej wole towarzystwo chłopaków) który mnie wspiera a ja go gdy cierpi. Ostatnio zauwarzyłam że gdy coś sie dzieje z mojej bardziej przyczyny myśle że chciałabym umrzeć a w głowie mam obraz jak mam potcięte żyły albo powieszona jestem, niechce tych myśli. Jestem uzalezniona od bólu psychicznego? Czy mam nadzieje że to sie nigdy nie stanie(te złe o rodzinie) ? Czy chce mieć kogoś takiego jak przyjaciel? Jestem wrażliwą i opiekuńczą osobą i bardzo nieśmiała i niepewną siebie nieufna choć naiwną udaje silną i pewną ale wiem jaka jest prawda. Wiele razy miałam wbijany nóż w plecy i wiele razy przejmuje sie drobnymi sprawami obwiniając sie. Z góry dziękuje.:) Ps za niedługo mam 17 lat a od ok 6 czy 7 go mam. Albo wcześniej...
  22. Witam. Cóż czytałam ostatnio o depresji dużo, i pare objawów które tam były zauwarzułam u siebie, i nie mam ich od kilku dni lecz pare lat. Między innymi nie jem za dużo nie mam ochoty,mam częste poczucie winy i złe myśli z powodu błachych spraw,brak koncentracji na rzeczach które robie myśle o czymś innym czasem mówie i zaraz zapominam bo coś mnie rozproszy, często czuje zmęczenie, nie mam sił robić nic, to co kochałam robić czyli słuchać muzyki i rysować nie przynosi mi przyjemności nie czuje radości jak wcześniej, gdy coś zrobie nie odczuwam dumy z siebie (od kilku miesięcy) zmuszam sie do nich do rysowania najbardziej bo chce w przyszłości na tym zarabiać, całe dnie leże w łóżku albo rysuję zdala od ludzi,w nocy nie śpie ale z łóżka też nie wyjde, wole siedzieć w samotności a gdzieś tego nienawidze,dusze sie przy ludziach wychodząc na plac gdzie siedzą przekraczając bramkę już wiem że zaraz wruce przed dom i tak jest nie minie 8 min. i już wracam. Nie wychodze ze znajomymi nie mam ochoty mimo że czasem o tym myśle. Nie mam ochoty żyć przy innych izoluje sie.Czasem mam myśli mordercze wobec jednej osoby której z całego serca nienawidze, pamiętam w wieku 10 lat stałam z nożem nad jego lóżkiem, od 6 do 8 czy 7 roku życia byłam uczona przez starsze koleżanki zabaw seksualnych co na samą myśl sprawia chęć wymiotów, mama zawsze haje robiła tacie że sie wyżywa na mnie i młodszym bracie ale dla mnie to takie okazywanie miłości. Często odczówam silny lęk trzęse sie wrecz z przerażenia i nienawiści. Czasem myśle że śmierć ukoiła by moje cierpienie ale myśli że tnę żyły czy sie wieszam nie mam choć jest mi obojętne a raczej na ręke czy umre za chwile czy za kilka dni czy lat. Straciłam prawie chęci do życia wstaje i coś robie jak mnie ktoś poproci.Czytałam że popęd seksualny jest zaniżony a u mnie bardzo wysoki myśle prawie co chwile o erotycznych rzeczach,a jestem dziewicą. I nie czuje sie zgorszona jak patrze do lustra to sądze że jestem ładna. No do depresji nie jestem pewna choć brałam to pod uwagę mam 16 za niedługo 17 a jakby sie okazało że mam to musze czekać do 18? Kiedyś prosiłam rodziców o pójście do psychologa, psychatry by sie upewnić ale wyśmiał mnie tata a mama obrażała,mama sama na depresje choruje i niedopuszczalne myśli że jej dzieci mogą być chore, każdy ale nie my. Czy moje stany są poważne czy to depresja skoro trwają tak długo?
  23. Witam. Od podstawówki podoba mi sie pewien chłopak 4 lata starszy ale w gimnazjum różnica klas był 1 rok, kilka miesięcy temu moja mama napisała mu na facebooku co do niego czuje. On mnie nie pamięta nie mam pretensji nie dziwie mu sie. To rodzina bardzo znana mojej ale nie na tyle by sie spotykać. Rok temu na jego urodzinach nasze mamy rozmawiały i moja sie dowiedziała paru rzeczy które mi powtórzyła. Podobno cierpi na depresje, nerwice i stany lękowe ( bo chodzi wszędzie z mamą), bierze psychotropy i dzięki nim jest lepiej bo był agresywny i podobno był bity " rzucany jak szmata na ściany" moja mama kiedyś to słyszała nie wie czy to prawda zna jego ojca mieszkała tam kiedyś, a ON wychowywał sie w rodzinie gdzie matka była bita. On nie wie że to wiem. Rozmawiamy na facebooku, jesteśmy umówieni na wyjście ( data nieznana) ale przekładał to już 2 razy, też nie mam pretensji. Kiedyś go podeszłam napisałam mu moje (rzeczywiste) opowiadanie o chłopaku chorującym na to co on i poznaje dziewczyne która się w nim zakochuje, odpowiedział " historia nastolatki która próbuje mnie poderwać" czyli przyznał sie. Wyparł sie psychotropów gdy niemądrze ale żartobliwie powiedziałam że nie wiedziałam ( żart był tu że bohater opowieści miał narzeczoną i spytałam czy on też ma). Mama choruje na to samo więc pomaga mi zrozumieć go ale jak każda matka mówi czasem bym odpuściła sobie go wtedy odpowiadam serce nie sługa. Miałam chłopaka na początku 1 KL technikum ale zerwałam po tyg bo za bardzo myślałam o NIM. Sama też nie jedno przeżyłam, w zamian za informacje o problemach psychicznych powiedziałam mu o tym że miałam spotkanie z pedofilem i odbiło sie to na mnie( boje sie dotyku mężczyzn nie powiedziałam mu tego) ale to najmniejsze takie nic z innymi rzeczami, tata też pił i bił mame choć przestał na tyle że nie pamiętam tego, jego okazywaniem uczuć było szarpanie, kopanie itp tata tłumaczył sie bo nie był w dzieciństwie przytulany ale ostatnio sie zmienił poczułam strach ale teraz jest dobrze czuje miłość a on jej do dziś niema chyba. Nie wiem czy moge mu powiedziedź. Przeczytałam tone materiałów " jak pomóc i rozmawiać z osobą w depresji."i" depresja i miłość" jestem przygotowana na wiele sądze że naprawde powarznie do tego podchodze ale nie wiem jak zrobić by sie przełamał, żywiłam do niego mocne uczucie ( dlaczego on? Wyrużniał sie zawsze mimo że był taki sam jak inni. Niemam pojęcia dlaczego serce mi łomocze). Mam intuicje której ufam w 100% a ona mi już przy pierwszym spotkaniu mówi o ludziach i przy nim tak było poczułam że ma dobre serce i jest dobrą osobą nie zawiodłam sie w tamtym okresie jako jedyny (kilka miesięcy albo rok 3/4 KL podstawówki gdzie poczułam sympatie) obronił mnie i powiedział że nikt nie ma prawa sie nademną pastwić i wtedy nie miłość a coś jak podziw tylko że cokolwiek nie robił miał na sobie mój wzrok gdy byłam w poblizu ulotny ale jednak. A tata jeszcze od dziecka wpajał mi że mężczyźni nie kochają,na nikim im nie zalerzy i nie cierpią i dlatego trzymam sie zdala od swoich adoratorów, straciłam dobrego kolege, dałam mu kosza ale nie chciał odpuścić a potrafie być wredotą i mimo że prosto w oczy go obrarzałam nie odpuścił a boje sie uczucia jego. A przy NIM jest inaczej nie boje sie tak bardzo. Chce być dla niego wsparciem. Powiedziałam mu ostatnio że bohaterka czyta o ( rzeczach które ja czytam) bo jej na nim zależy. Niewiem co mam robić :(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...