Skocz do zawartości
Forum

foch

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez foch

  1. Chava witaj strasznie długie macie kolejki do psychiatry, do psychologa rozumiem, że się trochę czeka, ale do psychiatry to jakiś skandal!!! Problem pojawia się, bo bardzo ważna jest terapia, nie tylko diagnoza. Diagnoza to zazwyczaj potwierdzenie Twoich przypuszczeń i papier. Ja byłam bardzo zadowolona z wizyty w Poradni Psychologiczno Pedagogicznej, dużo bardziej niż z samej diagnozy, gdzie dostałam jedną kartkę z podpisami i koniec. Czy taka poradnia jest w Twoim mieście? Czy ma doświadczenie w diagnozowaniu zaburzeń ze spektrum? Z tych dwóch miast co podałaś, to polecałabym Kraków, gdyż zazwyczaj na jednej wizycie diagnostycznej się nie kończy, a zapewne ma nie gorszych specjalistów niż Warszawa. Czy będzie szybko, wątpię. Są tu dziewczyny z okolic Krakowa, więc mam nadzieje, że zabiorą głos i Tobie pomogą. Nie opisujesz co cie niepokoi? skąd pewność, że to ZA? Jak sobie radzicie w przedszkolu? Pozdrawiam:)
  2. hej dziewczynki nasze życie również pędzi, obecnie korzystamy z pomocy logopedy i SI, z zajęć dodatkowych mamy basen, a czekamy jeszcze na język angielski. Zdecydowaliśmy się na ostatni rok przedszkola, więc od września szkoła:) z poważnych rzeczy, to w przyszłym miesiącu mam pierwsze spotkanie grupy wsparcia dla rodziców z CZR, czyli autyzm i asperger, którą tworzę, mam już 3 mamuśki, zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. Głównym zadaniem grupy, gdy już się poznamy, będzie kawka raz w miesiącu i omawianie różnych tematów związanych z neuronietypowością w pierwszej godzinie, a w drugiej chciałabym oderwać rodziców i zaproponować zupełnie coś innego, może joga, może zumba, wspólny spacer, generalnie coś co pozwoli nam się odprężyć i oderwać od codziennych problemów. Im bliżej terminu, tym stres większy i myśli ciemne, ale na 5 specjalistów 4 stwierdziło, że to super pomysł, więc mam nadzieję, że się uda. Myślałam o tym już bardzo, bardzo, bardzo długo, czas spróbować, trzymajcie za mnie kciuki, bo bardzo się boję:)
  3. Kaolina nie podaję, rozmawiałam z psychiatra kiedyś i leki włącza się po 7 roku życia
  4. Karolina Łódź z tym trzymaniem się wytycznych wg regułek medycznych różnie bywa, np mój mały miał zaburzony rozwój, właściwie nadal ma i opóźnioną mowę, więc wg medycyny autyzm, ale nie czuje potrzeby kontaktu z rówieśnikami, za to woli starszych lub młodszych, wg medycyny Aspi i gdzie go wrzucić? Wole worek CZR, zresztą teraz chyba już tak wpisują nie rozdzielając się, bo ciężko rozgraniczyć.
  5. U mojego ani jednej łzy nie widziałam, pełne opanowanie sytuacji i wielki uśmiech, gdy już mnie zobaczył. Ja nawet nie zdążyłam się zdenerwować, ale m był bardzo zły na K:) Z książek mogę wam jeszcze polecić „Za ścianą”. Autobiografia Stephena Shore’a oraz "Zezia i Giler" oraz "Zezia, Giler i Oczak" Agnieszki Chylińskiej. Te ostatnie dwie to książki dla dzieci, ale mojego K nie bardzo zainteresowały, za to Giler jest przykładem autyka w czystej postaci, widziany oczami ośmioletniej Zuzi, więc ja z chęcią książkę przeczytałam. Zastanawiam się skąd Agnieszka czerpała wiedzę o autyzmie ? z książek, czy z własnych doświadczeń???
  6. Kupiłam tą książkę, czytam, ale brak fajerwerków moim zdaniem, już ciekawsza była książka "koci świat" Katji, może dlatego, że ta książka nie jest dla rodziców, tylko dla dorosłych z ZA. To co trochę mi się nie podobało, to to, że wg autorki i z kryterium medycznego, os z ZA nie mają opóźnionego rozwoju mowy, czyli mój powinien mieć wpisany autyzm, ale kolejne kryterium przytaczane w tej książce mówi o problemach w grupie rówieśniczej, ale chęci podejmowania inicjatywy z osobami starszymi i młodszymi, i bądź tu mądry. Może to tylko nazewnictwo, ale jednak... Mój syn nie chce chodzić na zajęcia dodatkowe, przedszkola i nigdzie, gdzie musi zostać sam beze mnie, jestem jego tłumaczem i hamulcem. Oczywiście staram się go namawiać, ale często zajęcia grupowe kończę się na indywidualnych. Nieraz żal mi, że ten inny sposób myślenia jest tak zróżnicowany, że ciężko znaleźć dwa takie same przypadki i ustalić jakiś plan działania. Koniec narzekania, opowiem wam pewną przygodę, choć nie do końca znam jej przebieg. Byliśmy w zeszłym tyg w zoo we Wrocławiu, skorzystaliśmy z poniedziałkowej promocji, więc tłumy ogromne. Zepsuł nam się wózek dla młodszego, chcieliśmy skorzystać z wózków dostępnych w zoo, ale nie było żadnego. Przeszliśmy więc trochę i zrobiliśmy przystanek przy parku linowym. K chętnie pobiegał sobie, a my chwile posiedzieliśmy. Postanowiłam cofnąć się na początek i zobaczyć, czy może jakiś wózek się nie zwolnił? Poszłam więc sama, zostawiając męża z młodszym, bratankiem i K w czasie zabawy. Nie pomyślałam, aby mojego Aspika uświadomić lub wziąć ze sobą i tu był mój błąd. Oczywiście telefon też zostawiłam i nieświadoma tego, że K zobaczył jak się oddalam, poszłam sprawdzić stan wózków, a K pobiegł za mną. Mąż się nie zorientował, dopiero po chwili zaczął go szukać. Ja wróciłam bez wózka, zastałam młodszego drącego się na całe gardło, bratanka, który poinformował mnie, że K zaginął i mąż poszedł go szukać oraz, że telefon mi dzwonił kilka razy więc odebrał i K jest do odbioru przy jakieś restauracji (tu padła nazwa, której nie pamiętam teraz) dzwoniła jakaś Pani. Okazało się, że mój mały poprosił pewną Panią o pomoc, bo zgubił mamę i podał mój nr telefonu, nie przytoczę dokładnej treści rozmowy, bo kobiety nie zapytałam, a ciężko od mojego zeznania wyłudzić (problem z dłuższymi opowiadaniami), ale poradził sobie!!! nie bał się, podszedł do obcej osoby i załatwił sprawę, czy nie o to nam wszystkim chodzi? aby nasze dzieci poradziły sobie w życiu? tego i wam i sobie życzę, i kończę tą bardzo długą wypowiedź:)
  7. Karolina witaj, bo nie musi nic wyjść, co nie zmienia faktu, że jest to "choroba" układu nerwowego, wolę określenie "inne oprogramowanie". Co do zawieszania, to przed podjęciem terapii zapewne częściej, polegało to na kładzeniu się na podłodze i obserwowaniu kółek auta.
  8. Piret my akurat od urodzenia wiedzieliśmy, że jest inny, wyjątkowy i cudowny:) to co opisujesz ma prawo cię niepokoić, my diagnostykę zaczynaliśmy od badania słuchu a później neurologa, poszliśmy prywatnie, a on wciągnął nas do szpitala na badania na NFZ (znajdujecie lekarza neurologa dziecięcego, który pracuje w szpitalu i reszta się kula sama).
  9. chyba wątek umarł, więc i ja spadam, najlepszego dziewczyny, powodzenia w codziennych bojach
  10. hej Asiu witamy, napisz nam coś więcej o was :) mmamma13 zdrówka dla maluszków, na szczęście dziś trochę chłodniej
  11. mmamma13 i tego z całego serca ci życzę:)
  12. violaech z tego co napisałaś, to po oczach bije fakt, że mały ma nadwrażliwość (piasek na stopach, może metki na ubraniach stąd ten krzyk przy ubieraniu lub ogólnie struktura materiału, histerie w okresie niemowlęcym) do tego problem z napięciem mięśniowym, czyli bez większego zagłębiania się w diagnostykę i szukania czy to ZA poleciłabym zajęcia z SI (integracja sensoryczna). Dla nas dorosłych, zajęcia przypominają zabawę na podwórku, ale pobudza to co szwankuje w zmysłach i ciele dziecka. Jeżeli ma problem w napięciu w rączkach za chwile nie będzie kolorował, a później pisał. Mały ma dopiero trzy latka, więc więzi między dziećmi dopiero zaczynają kiełkować, jeszcze nie mają obowiązku się ze sobą bawić, a między nim a siostrą są ok. Rozumiem, że czujesz się zmęczona ciągłym napominaniem go. Współczucie pieskowi, który złamał nogę, to jeden z tych punktów, który pokazuje, że to może jednak nie być ZA, gdyż np. mój malec nie interesuje się uczuciami innych, bo ich nie rozumie. Gorzej z niezrozumieniem zasad panujących w przedszkolu, z tym możecie mieć kolejne problemy, co wskazywało by na nadpobudliwość. Gdybym miała coś doradzić, to wybrałabym gabinet SI i tam zrobiła diagnozę, sprawdziła, czy wszystko jest ok i od tego zaczęła pracę nad dzieckiem plus wizyta u dobrego dziecięcego psychologa, który pomoże wam wypracować dobry system motywacyjny, ustalania granic i relacji rodzic-dziecko w waszym przypadku. Jeżeli będzie miał jakieś wątpliwości zapewne pokieruje was dalej, pozdrawiam i dużo cierpliwości życzę z całego serducha!!!
  13. w dzisiejszym świecie znalezienie dziecka, które nie jest nadpobudliwe właściwie jest bardzo trudno. Syrop glukozowo-fruktozowy właściwie we wszystkim plus telewizja i weź tu człowieku usiądź spokojnie 5 min. mmamma13 porób badania i zacznij terapię, a będzie ok:) my jak poszliśmy na pierwszą wizyte do psychiatry, to od razu stwierdził, że to dziecko nie ma ZA tylko ADHD dla niego, bo nie potrafił usiąść grzecznie i niczego nie dotykać, tylko wszystko go interesowało, teraz jak byliśmy na orzeczeniu, to już siedział spokojnie, na końcu chciał kamyk oknem wyrzucić, ale to już szczegół:) dostaliśmy orzeczenie do 2020roku, jupiii nie będę musiała co rok wstawiać się i to samo ględzić, a czy pójdziemy po kolejne za 4 lata, to już czas pokaże. Oczywiście młody wymaga mojej opieki, więc w razie "w" mogę posiedzieć z nim w domu i tu zastanawiam się znowu nad szkołą, bo może posiedziałabym rok i go przypilnowała? i było by z głowy... w tym tygodniu płacze właściwie codziennie, że nie chce do przedszkola iść, że mam zostać z nim w domu...
  14. my czekamy, w poniedziałek będę może coś wiedzieć, prawdą jest, że dziecko już swojej neuronietypowości nie zmieni, więc nie wiem po co te czasówki, teraz mamy dostać na 4lata mmamma13 rozumiem, że nadal nie masz ochoty pojawiać się w mopsie? gdy bedziesz sie już czuła na siłach, to dzięki WWR mogłabyś wziąć sobie więcej godzin SI, a pedagoga i logopedę mieć z SUO, gdyż jedna godzina z SI to troszkę mało w miesiącu
  15. mmamma13 i jak tam po pierwszych zajęciach? my jutro mamy komisje o przedłużenie niepełnosprawności hmm śmiesznie to brzmi. Zupełnie tak, jak by za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znikało inne spojrzenie na świat synka i cudowna komisja zastanawia się, czy jeszcze jest inny, czy już może nie??? no nic, musimy znowu przez to przejść, blleee nie lubię
  16. właśnie doczytuje bloga Koci świat, bardzo fajnie napisane i ciekawą książkę dziewczyna napisała, dużo rzeczy mi wyjaśniła, więc doczytuje sobie w wolnej chwili:)
  17. AgataL a jaki był powód tego, że się nie dostał?
  18. dobrze, że się rozpisałaś, nie powiem, że miło było mi to czytać, ale taka jest norma, dlatego ja już z góry nastawiam się na integracyjną, mimo że nie da mi nic więcej niż obecnie otrzymuje w przedszkolu, że nie moge liczyć na asystenta, który należałby się w klasie ogólnodostępnej. Ja w zeszłym roku we wrześniu przeszłam się do jednej z prywatnych szkół, porozmawiać z dyrekcją. Pani na początku, że nie i koniec, nie mają zaplecza i ble ble ble, ale rzuciła okiem na orzeczenie w którym jak byk napisano, że inteligencja bardzo wysoka (stąd może u nas wynikać niedostosowanie społeczne) opowiedziała mi, że ze swoim synem mieli podobnie, że wszystko zniknęło w gimnazjum i już myślałam, że znalazłam zrozumienie, ale przecież, i tu już moja interpretacja, liczą się wyniki i kasa od rodziców, dla których moje dziecko (które nigdy nie było agresywne) stanowi "problem", więc skoro ona może wybierać, to po co ma sobie robić problemy. Pani podsumowała, że nie czują się gotowi na pracę z "takim" dzieckiem. A dla nas zostaje klasa integracyjna, gdzie nadal się zastanawiam, czy go nie puścić w tym roku, bo jak słyszę pomysły rządu to mi się nie powiem co w kieszeni otwiera
  19. mmammma13 to rzeczywiście nieprzyjemna sytuacja, gdy sie kiedyś pracowało w Mopsie i teraz zbyt dużo ludzi się zna, a części pewnie nie za bardzo lubi, potrzeba czasu i poukładania sobie pewnych rzeczy w głowie, bo szkoda było by nie skorzystać z pomocy, chociażby z SUO, gdy jest taka możliwość, Ja równie długo dojrzewałam do pewnych rzeczy, więc wcale się Tobie nie dziwię.
  20. kaja więc co się będzie dalej działo? albo pozwolimy, aby nasze dzieci były dyskryminowane, albo wyjdziemy na ulicę, albo schowamy orzeczenie o potrzebach kształcenia specjalnego do kieszeni, bo to ze starostwa, na które masz pieniążki ich nie interesuje, tylko jak to się skończy? większym stresem dla nas i naszych maluszków w "normalnej" masowej szkole:(
  21. Daga bardzo mnie zaciekawiłaś opowieścią o uczuciach twojego synka w przedszkolu, jestem ciekawa, czy doszłaś przyczyny zakazu zabawy, ze strony Pani. Odezwij się proszę i napisz nam co udało Ci się ustalić. Swoją drogą, mój syn nie zareagowałby na to, poszedłby w inną stronę i luzzz. K jest lubiany w grupie, a dzieci przyzwyczajone do jego "niekonwencjonalnych" zachowań, choć codziennie powtarza, że nie lubi przedszkola, że chciałby zostać ze mną w domu:)
  22. Toż to był normalnie cud, aby w XXI wieku umówić się bez wymiany nr telefonów i się spotkać!!! hihihi Zwiedzanie stolicy zaliczone, następnym razem, gdy będę miała okazję przyjechać, to z miłą chęcią spotkam się na dłużą rozmowę i w większym gronie. mmamma13 jak mogłaś się przekonać, otrzymany od losu prezent w postaci aspergera, to nie koniec świata, a jedynie początek trochę innej, mniej standardowej drogi wychowania. Jeżeli mąż ma możliwość wzięcia urlopu w poniedziałek, to niech bierze, w tej chwili bardzo ważne jest, abyście mięli w sobie oparcie i czerpali siłę do dalszej walki, powodzenia, wierzę, że dacie radę!!! Goosiia przytulam mocno, jeszcze nie raz dołka złapiesz, ale po każdej burzy wychodzi słońce i kiedyś, gdy nauczycie się siebie nawzajem, będzie tych dołków trochę mniej, a uśmiechu na twarzy zdecydowanie więcej
  23. aby dotrzeć pod kolumnę, muszę wsiąść w autobus o 10:32 lub 10:42 na Przyczułku Grochowskim
×
×
  • Dodaj nową pozycję...