Autentyczne zdarzenie u znajomej dentystki - Miałem stałego zęba do wyrwania , zębów mądrości , bolał jak wszyscy diabli. Przychodzę, babka pełna humoru( znamy się kupę czasu) Siadam na fotel półprzytomny i zaczyna się dialog: Oj faktycznie , rwanko będzie, trochę pana podkłuję, damy znieczulacza i pójdzie jak po maśle. Siostro ...! Znieczulacz... Kłuje mnie zaraza z pięć razy ale ząb napier* dalej. Dziesięć minut pózniej... Panie Aster ja tylko przymierze szczypce czy pasują... Niech Pan się nie rusza to tylko przymiarrrrrrrr.... Nagle jak nie zaboli!!! Myślałem ze z fotelem w kosmos wylecę i znajdę się na Marsie co najmniej. kiedy ciemności sprzed oczu ustąpiły ujrzałem twarz uśmiechniętej Pani doktor - Patrz Pan ! Pasowały od razu! Na początku gdybym nie była tak obolały to chyba bym babę zabił ale po kilku minutach miałem chęć Ją uściskać. Super fachowiec.