Skocz do zawartości
Forum

asia32

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    .

Osiągnięcia asia32

0

Reputacja

  1. jakie jest ryzyko zazywania tabletek "po". Wczoraj mialam dosc ryzykowny stosunek z moim chlopakiem i mysle, ze dla pewnosci dobrze by bylo ja zwiac, niestety nie jestem jeszcze gotowa na ciaze. czy zwiecie takiej tabletki ma jakies skutki w przyszlosci?
  2. Trwam w 5-letnim związku z osoba uzaleznioną. Jedno co ci mogę powiedziec to to,że to nie minie. Jesli bedziesz od niego wymagac zerwania z nałogiem i staniesz sie zaborcza to zacznie ci okłamywac i chowac sie przed toba dla swietego spokoju. Gdyby sam widział w tym problem to wiedziałby gdzie zgłosic sie po pomoc. Problemem jest to, że osoby palące marihuanę nie widzą w niej zupełnie nic złego. Jesli go kochasz musisz to zaakceptowac, albo rozstac sie z nim, bo jesli rózni was ten temat to bedzie tylko gorzej. Mowie to bo też kocham...
  3. Witam. Chciałabym się dowiedziec w jaki sposób radzicie sobie z pokonaniem samych siebie w darzeniu do celu. Moj problem polega na tym, że od jakiegos czasu zmagam się z deperesją, staram się z tym walczyć i co rusz wymyslam sobie nowe zadania do wykonania itp. Sęk w tym, że przez nastawienie do zycia nie widze w nich sensu, jak cos mi nie wychodzi to odrazu się poddaje albo wiecznie szukam wymówek że jestem zmęczona, że mam duzo obowiazków a w rezultcie cały wolny czas spedzam przed telewizorem "odpoczywając". Jak zatem zabic w sobie lenia i wkoncu ruszyc do przodu
  4. Dziękujee :) napewno skorzystam, jednak muszę mieć do tego komfortowe warunki (być sama w domu). Wynalazłam w pewnej polskiej organizacji warsztaty pt. Jak radzic sobie ze stresem i bardzo się ciesze na udział w nich. Jest to jednak event wiec raczej pomoc dorazna ale to zawsze cos. Przechodze bardzo ciezki okres ale po zwolnieniu z pracy odczułam wielką ulgę, obawiam się ze powrót problemów moze nastąpic jeśli napotkam problem ze znalezieniem nowej. Czas wyjsc z dołka, mam nadzieje ze znajde na to siłę. Pozdrawiam
  5. W Polsce też wcale nie jest tak kolorowo, potraciłam już kontakt z większoscia znajomych chociaz kiedyś byłam bardzo towarzyską i lubianą osobą, ale przez wyjazd oraz dlugoletni zwiazek w którym zawsze jego znajomi byli lepsi nie mam za bardzo do czego wracac. Ponadto po "usamodzielnieniu" ciężko jest wrócić do rodziców, bo się zerwało z chłopakiem. Trochę to dziecinada a ja chciałabym stanąć na nogi o własnych siłach.
  6. Wydaje mi się, że znajdujemy się w podobnej sytuacji, poniekąd jest to uzależnienie od drugiej osoby i przekonanie o tym, że sama nie dasz rady. Jak pisałaś w komentarzach "łatwo powiedzieć" dokładnie wiem co czujesz bo po prostu ogarnia nas brak motywacji do działania. Jeśli chodzi o moją radę to skup się na sobie, intensywnie zajmij się szukaniem pracy i postaw na samorealizaję, może sport lub inne hobby. Twojego jak i mojego związku pewnie nic już nie uratuje grunt to znaleźć w sobie siłę i sie nie poddawać. Trzymam za Ciebie mocno kciuki i licze na to,że Twój mąż będzie słono żałował jak zrozumie co stracił.
  7. Witam. Od dłuższego czasu zmagam się z wieloma problemami które zaczęły mnie przerastać. Po pierwsze żyje w toksycznym związku, w którym obydwoje wykazujemy skrajne zachowania. Kiedy między nami jest dobrze mam mnóstwo nadzieji na udane życie i snuje wspólne plany na przyszłość, jednak nawet najdrobniesza błahostka potrafi doprowadzić do piekielnej awantury w której obydwoje nie mamy już żadnych hamulców. Największy żal mam do niego o to, że mnie nie wspiera gdyż mieszkamy za granicą już ponad rok a ja w dalszym ciągu nie potrafię się tu zaklimatyzować. Drugim problemem jest praca w której jestem dyskryminowana i nie szanowana przez przełożonych. Postanowiłam się zwolnić lecz boje się konsekwencji i tego, że nie znajdę nowej pracy. Szukam pomocy w internecie gdyż tak naprawde nie mam nikogo bliskiego z kim mogłabym porozmawiać a wstydzę się rozmawiać o tym z ludzmi, którzy mnie otaczają. Podczas ostatniego urlopu w Polsce udałam się do psychiatry, który zdaje się zbagatelizował mój problem i doradził poszukanie nowego partnera gdyż w obecnym związku nastąpiło wypalenie i to się raczej nie zmieni. Nie jest to jednak takie proste ponieważ mieszkamy razem i mamy mnóstwo wspólnych spraw a w dodatku nie mam tu nikogo bliskiego. Na moją prośbę lekarz przepisał mi leki psychotropowe Asertin 50 jednak boje się przyjmowania ich bez możliwości późniejszej konsultacji. Próbowałam znależć psychologa na miejscu jednak tych w rodzimym języku nie ma, a nie musze tłumaczyć,że nie mam ochoty na wizyty u tutejszego w asyscie tłumacza. Myślę na temat powrotu do Polski jednak nie chce tego robić w taki sposób, bo jest to ucieczka od problemów. Często zadaje sobie pytanie czy przez problemy w związku pozwoliłam sobie na takie traktowanie w pracy czy też problemy w pracy przyczyniły się do rozpadu związku, a może to naprawde ze mną jest coś nie tak skoro nie potrafie się z nikim dogadać...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...