Skocz do zawartości
Forum

samotna9

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez samotna9

  1. Cześć, dziękuję za miłe słowa. 20 kg mniej, Ty jestes dla mnie wzorem, bo ja mam akurat tyle do zrzucenia, a Twój przyklad motywuje mnie, ze jest to mozliwe. :) motywuje sie także przykladami z fanpage'a Chodakowskiej, choć z nią nie cwicze. Co prawda musze przyznac jednak, ze to ona "zarazila mnie" ideą treningu interwalowego. Nadal ani razu nie uległam żadnym drobnym pokusom typu odpuscic sobie cwiczenia lub zjesc cos "zakazanego". Ale motywacja i zapał zniknął :( mam nadzieję, ze wkrotce beda kolejne efekty, ktore na nowo mnie zmotywuja. Najgorsza jest ta niecierpliwość co do efektów - chciałabym je już widziec, inaczej mam wrażenie, że moj wysilek idzie w proznie :(
  2. O kurcze, tak sie napracowalam a tu zjadlo mojego posta po wysłaniu :( mam nadzieje ze jednak sie pojawi :)
  3. Zniemawidzona, nie martw się i nie poddawaj! Może moj przyklad Cie zmotywuje. Bo mi strasznie trudno sie do czegokolwiek zabrac, gdyz jak nie widze natychmiastowych efektow to sie zniechecam. Jak juz wspomnialam, cwicze od 27 maja a diete zmieniłam jakieś 3-4 dni pozniej. No i tak ćwiczyłam i oczywiście nie widziałam efektów. 7 dni temu wlazlam na wage i sie zalamalam, ze AZ TYLE jest do zrzucenia i nigdy chyba nie dam rady. Dziś już myślałam, że sobie odpuszcze, ale jakoś się zawzięłam i zrobiłam ten trening. Mimo wszystko byłam zniechęcona. Bałam się wejść na wagę by soi calkiem nie załamać. Ale jednak zważyĺam się i... Prawie dwa kilo mniej!! W TYDZIEN! weszłam na drugą wage- to samo! Pierwszy sukces! :) A tak bardzo bałam się ze to co robie to za malo by schudnac nawet 2kg w cały miesiac. To naprawde działa! :))
  4. Hej, ja też do Was dołączę :) cierpię na fobię społeczną i depresję. Ograniczyłam moje wyjścia z domu, a smutki zajadałam. Skończyło się niechcianymi kg :p od 11 dni ćwiczę w domu interwały, a od 8 dni zmieniłam nawyki żywieniowe- zaczęłam jeść 5x dziennie, wyeliminowalam slodzoną herbatę i inne napoje- piję wyłącznie źródlankę. Do tego wykluczyłam słodycze i inne fastfoody, wcinam więcej warzyw i owocow. Wyliczyłam ze przy moim trybie zycia, wadze, wzroscie i wieku powinnam przyjmowac 1800 kcal jeśli chce stopniowo schudnac bez efektu jojo i staram sie miescic w tym przedziale (przychodzi mi to z latwoscia, jem wlasciwie mniej niz te 1800), ale jednak nie liczę szczegółowo kalorii i nie głodzę sie, jak myślicie, czy takie postępowanie może przynieść efekty? Cera i nastrój już mi się znacznie poprawiły mimo zaledwie kilku dni mojej zmiany :p
  5. Ty się w ten sposób "narkotyzujesz", pobudzasz układ hormonalny do wydzielania adrenaliny, kortyzolu itp. wydzielanych podczas stresu. Może brakuje Ci wrażeń w życiu codziennym, organizmowi też jest potrzebne pozytywne, mobilizujące działanie rozsądnie dawkowanego stresu. Masz urozmaicone życie codzienne? Uprawiasz sport, czy raczej prowadzisz siedzący tryb życia? Może tutaj trzeba coś ulepszyć.
  6. Niecałe 18 lat to przełomowy czas ,zakończenie dojrzewania płciowego, stopniowe dojrzewanie społeczne... To dość trudny czas. Nie doszukiwałabym się na siłę różnych zaburzeń czy schorzeń, każdy człowiek jest w jakimś stopniu "odchylony" od normy. Może po prostu za dużo rozmyślasz, za dużo drążysz ten temat. Ja to tak widzę z mojej perspektywy, wiedząc o Tobie tylko tyle, ile napisałaś, trudno trafnie zdiagnozować kogoś na odległość, a nawet specjaliści piszący na forum są w stanie dać tylko ogólne rady, nakierować kogoś na dalsze poszukiwania w rozwiązaniu swojego problemu. Dlatego jeśli naprawdę jest to wszystko dla Ciebie uciążliwe, to może najlepszym wyjściem byłoby udanie się do psychologa (w pierwszej kolejności), do psychiatry (w drugiej kolejności), choć ja nie widzę tu jakichś szczególnych zaburzeń. Ale to tak, jak pisałam.
  7. To trudne, ale wyobraź sobie, że koniec końców to TY jesteś tu wygraną, bo nie straciłaś więcej czasu z, jak to trafnie określiła Poprzedniczka, bucem...
  8. Gierki niestety nie popłacają. Masz jednak nauczkę na przyszłość, w swojej kolejnej relacji już może nie popełnisz tego błędu :)
  9. Cóż, chyba pozostaje znaleźć nową miłość. Ale najpierw koniecznie nauczyć się nie uzależniać swojego samopoczucia od innych ludzi. Wiem, że to trudne, bo mam podobnie, ale to chyba jedyna droga dla nas. Pozdrawiam.
  10. samotna9

    koszmary

    To wyglada na paraliż senny. Może być to objaw zaburzen neurologicznych.
  11. Super rady Jonko, dziękuję, nie tylko autorka z nich skorzysta :)
  12. To prawda, że u nas też sie zdarzaja różne patologie, ale zrozum, że co u nas jest piętnowanym społecznie wypaczeniem, tam jest NORMĄ, więc co tu w ogóle porównywać? Słuchaj, założyłaś temat, że w twoim związku nie jest zbyt różowo, a następnie go wybielasz odbiajac pileczke, że u nas też bywa tak i owak. Skoro jesteś taka zadowolona i pewna, że z nim nie bedzie ci gorzej niż z kimś naszej kultury to proszę bardzo, droga wolna i nikogo przecież pytać o zdanie nie musisz. Przecież i tak wiesz lepiej, więc po co ci forumowe rady... Bo przecież my się nie znamy, kierujemy się stereotypami, u nas wcale nie jest lepiej i kolekcja pozostałych, niestety dosc oklepanych, haseł... :)
  13. Nie warto, ale skoro już się tu pojawiliśmy, to pchani instynktem przetrwania kurczowo trzymamy się życia, próbując doszukiwać się w tym jakiegoś głębszego sensu czy celu.
  14. Dzięki za utwierdzenie mnie w postanowieniu, by od sam...ups, przepraszam, mężczyzn, trzymać się jak najdalej.
  15. samotna9

    Nerwica

    Hej! :) zdradzisz tylko najpierw, o jaki rodzaj nerwicy chodzi?
  16. Przestań, dlaczego inni mieliby zasługiwać na opieke zdrowotną a Ty nie? Masz do tego pełne prawo, a co więcej Twoja przypadłość w pełni usprawiedliwia Twoje skorzystanie z tej możliwości. Pomyśl sobie jak wielu ludzi nadużywa służby zdrowia i nawet nie pomyśli o innych ludziach - a Ty nie dość, że się męczysz, to jeszcze martwisz się, czy zasługujesz na skorzystanie z niej... Ależ oczywiście, że zasługujesz, ba- należy Ci się to jak każdemu płatnikowi składek! A co, jeśli badania nic nie wykażą? Ano nic, będziesz przynajmniej spokojniejsza i będziesz wiedziała, że to być może somatyczne objawy nerwicy lękowej i będziesz mogła podjąć leczenie w tym kierunku. A co sobie pomyśli lekarz nie ma najmniejszego znaczenia, przecież to tylko człowiek, którego nigdy już w życiu nie spotkasz- czy bojąc się opinii osoby, która jest bez jakiegokolwiek znaczenia w Twoim życiu wolisz ryzykować zdrowiem? Lepiej się upewnić, co to jest, a nie z góry zakładać, co się okaże, co wykryją a co bie i co powiedzą. Ufff, mnóstwo oczywistości napisałam, ale gdy irracjonalnie bałam się jakichś rzeczy oczywistych, to pomagało mi takie "łopatologicze" tłumaczenie sobie elementarnych spraw, mam nadzieję, że choć trochę pomogłam :)
  17. Dziękuję za podzielenie się swoją historią i pozytywnym nastawieniem :)
  18. Przeczytałam kilka stron tematu i autor sam przyznał, że jest świadom, że istnieje trochę kobiet "w porządku", ale jego to nie obchodzi, bo obchodzi go większość. Niech się więc dalej skupia na bezwartościowej większości i w ten sposób się umartwia, jeśli woli na to zwracać uwagę i psuć sobie samopoczucie. To raczej dość oczywiste, że wszystko, co wartościowe, jest rzadsze i trudniej dostępne w porównaniu do morza tandety. Z ludźmi (niezależnie od płci) jest jak ze złotem- czasem trzeba przekopać tonę ziemi, by znaleźć cenne kilka gramów... ;)
  19. Rihannko, poczytaj sobie o tzw. zimnym odczycie :)
  20. W tym temacie jest duzo stereotypów i uprzedzeń zarówno ze strony miłośników kotów jak i psów... Przede wszystkim nie każdy pies jest "ślepo posłuszny i bez charakteru", właściwie to mało który pies jest taki. Zresztą, nie chce mi się polemizować, bo każdy ma "swoją prawdę", ja uwielbiam i koty i psy i ogólnie różne inne zwierzątka, więc nie jestem stroną sporu psio-kociego :D :D
  21. To smutne, że musisz w ten sposób postępować, by oderwać się od problemów, ale cóż- każdy ma swoje metody. Tylko jak już poprzednicy zauważyli, wprowadzasz w błąd ludzi, którzy poświęcają swój czas, by pomóc. Mnie to w sumie nie rusza, gdyż pisząc na forach jestem zawsze świadoma, że mogą to być nieautentyczne historie, ale po prostu na wszelki wypadek traktuję je tak, jakby były prawdziwe, bo lepiej szczerze odpowiedzieć na "wkręt", niż zdradzając nadmierną podejrzliwość skrzywdzić kogoś, kogo może wiele kosztowało by sie uzewnetrznić ze swym realnym problemem :) mysle ze pomysł Ka-wy jest całkiem ciekawy, możesz też sprobować jakiejś formy pomocy innym w realu, tak oderwiesz się od wlasnych problemow
  22. (Tutaj pisałam- oznaczam sobie wątki, w których pisałam jako gość ;) )
  23. samotna9

    Ciekawe ksywy

    (Tu pisałam- oznaczam sobie wątki, w których pisałam jako gość ;) )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...