Skocz do zawartości
Forum

Uwolniona70

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Malbork

Osiągnięcia Uwolniona70

0

Reputacja

  1. Zgadzam się w pełni z poprzednią wypowiedzią. Nie sugerowałam bowiem , aby podstawę kolacji stanowiły węglowodany, ale by ich nie eliminować. Natomiast eliminować wieczorem należy owoce i o tym trzeba pamiętać.
  2. Smażymy na tłuszczach roślinnych rafinowanych ( to samo dotyczy oliwy z oliwek ), ale o wysokiej temperaturze dymienia. Do krótkotrwałego smażenia możemy też użyć klarowanego masła.
  3. Możesz zdradzić , skąd wzięło się takie pytanie? Masz problem z ciepłotą ciała? Dobrze rozumiem?
  4. Uwielbiam pasty domowe. Wiem, co w nich jest , a to najważniejsze :) Moje propozycje : nr 1 : 1 puszka cieciorki, dwa duże buraczki ( ugotować) , 10 dag fety, 1 ząbek czosnku, natka, sol, pieprz / wszystko zmiksować / nr2 : 1 awokado ( bardzo zdrowe i w tej wersji można przemycić, jeśli ktoś nie przepada za smakiem solo ), chudy twaróg 1 kostka, nerkowce, papryka czerwona 50g, sok cytrynowy ( odrobina ) sól ziołowa, kiełki rzodkiewki nr 3 : soczewica czerwona 90g ( ugotować, chudy twaróg 200g, jogurt naturalny 75g , 1 ząbek czosnku, 2 suszone pomidory w oleju ( 40g ) , zmiksować SMACZNEGO :D
  5. Powiem tak : wątroba nie boli. Jej powiększenie, to także skrajny stan. Nie wiem, jakiego rodzaju badania były wykonane. Jeżeli boli coś w okolicy wątroby , to jedynie pęcherzyk żółciowy. Jednak tak, jak mówię, nie określasz bliżej rodzaju przebytych badań.
  6. Uwolniona70

    niedokrwistosc

    Myślę, że powinnaś koniecznie zrobić badania w kierunku celiakii. Twoja podpowiedź była słuszna
  7. Zdrowa utrata wagi, o czym zapewne wiesz, to do 1kg w tygodniu. Gwarantuje to indywidualne zapotrzebowanie energetyczne, które określamy jako podstawową przemianę materii. W Twoim przypadku , na chwilę obecną wynosi ono 1900kcal. Według mnie najrozsądniejszy udział białek, tłuszczy i węglowodanów to kolejno- 15 %, 25% i 60%. Na ilość białka należy zwracać uwagę, bo niestety wszyscy mamy skłonności do jego nadmiernego spożywania. Ma to różne skutki, także te wiążące się z naszym wypróżnianiem. W przypadku pracy , jaką wykonujesz szczególnie należy zwracać uwagę na ten aspekt.Skoro jednak podejmujesz pracę nad zmianą swojej wagi i jednocześnie nawyków żywieniowych, to Twoja dieta powinna dostarczyć tyle błonnika,że nastąpi naturalna stymulacja jelit. Pamiętaj także , że węglowodany powinny wchodzić w skład każdego większego posiłku. Tych podstawowych( śniadanie, obiad, kolacja ) na pewno. Bez węglowodanów nie następuje całkowite spalanie ( utlenianie ) tłuszczy i wówczas są one odkładane. Uważam, że jeśli dieta jest urozmaicona i zdrowa, a sytuacja zdrowotna jest w porządku nie ma potrzeby suplementacji, chyba , że wit D3, bo większość z nas cierpi niestety na jej niedobory. Zatem przy zapotrzebowaniu 1900kcal ilość bialka to ok. 71g, tłuszczy52g, a węglowodanów 285g. Oczywiście po utracie kilograma te parametry się pomniejszą. Ilość białka można lekko zwiększyć w sytuacji, kiedy po pewnym czasie waga powie stop, ale wówczas robimy to kosztem węglowodanów , dbając bardzo o aktywność fizyczną.
  8. Nie wiem na jakiej podstawie Twoja znajoma postawiła diagnozę, o jakiej mówisz. Być może problem choroby alkoholowej był z jakiegoś powodu bliski i stąd ta opinia. Twoja sytuacja rodzinna nie mogła nie pozostawić śladu. W każdym razie, jeśli chciałabyś zgłębić temat to rzeczywiście warto sięgnąć po lekturę o DDA ( jest tego naprawdę sporo), a może także odszukać najbliższą poradnię uzależnień i zasięgnąć fachowej porady.
  9. Uwolniona70

    nerwica

    Twoje zachowanie wcale mnie nie dziwi.Żyłaś w świecie, który mimo swych realiów dla kogoś innego nie do przyjęcia, stał się Twoją "normalnością". Sama piszesz, iż musiało zdarzyć się wiele, by otworzyły Ci się oczy. Utrwaliło się w Tobie samej, że jeśli nie dzieje się w tym momencie nic złego, to na pewno się tak stanie za chwilę. Doszukujesz się , czasem nawet podejrzliwie, czasem nawet jakby z wyczekiwaniem ,jakiegoś złego wydarzenia, bo nie dowierzasz, że tak normalnie może być naprawdę. To nie Twoja wina, to efekt tego, co złe doświadczenia w Tobie zakorzeniły. Dużo rozmawiajcie, tłumacz swoje reakcje, przede wszystkim mów o swoich lękach i uczuciach( nazywaj je) , nawet tych złych , do nich też mamy prawo. Pozdrawiam
  10. Uwolniona70

    pijący rodzice

    Nierozłącznie z tą chorobą występuje tzw. pijane myślenie. Zdają sobie sprawę z tego, że widzicie, jak postępują. Przecież etap choroby Twoich najbliższych to stan, kiedy wystarczy niewiele, byś zauważyła, że pili. Co więcej, jakiekolwiek uwagi z Twojej strony będą spotkały się z ich zaprzeczanie dla tej sytuacji. Będą pić po kryjomy, będą tworzyć skrytki, by tylko mieć zabezpieczony alkohol, to tzw. przymus picia. Uwierz mi , na tym etapie choroby oni wcale tego nie lubią. Czas towarzyskiego, okazjonalnego picia już mają dawno za sobą. Teraz są już bezsilni wobec alkoholu. Podstępna, nieuleczalna choroba, ale można z nią godnie żyć w trzeźwości. Szukaj pomocy tam, gdzie pisałam wcześniej.
  11. Myślę, że powinnaś postarać się choć w małym stopniu o powrót do regularności posiłków. Jeśli znajdziesz na początek chwilę, by zadbać o skomponowanie swojego śniadania, to obudzisz swoje łaknienie powoli. Jeżeli już kiedyś próbowałaś dbać o swoją dietę, to nie trzeba Ci tłumaczyć znaczenia witamin i mikroelementów w codziennym żywieniu. Powiem tylko tyle, że są tez takie, które mają wpływ na odczuwanie łaknienia. Odpowiednio połączone w potrawie produkty( z uwagi na wchłanianie poszczególnych składników) mogą mieć naprawdę fantastyczny efekt. Posiadam takie, samodzielnie opracowane, naprawdę proste zestawy, które dawały efekty. Nie mogę Ci niestety tutaj przesłać załączników :)
  12. Uwolniona70

    pijący rodzice

    No cóż, Twoi rodzice przeszli przez kolejne etapy uzależnienia od alkoholu i są obecnie z fazie destrukcyjnego picia. Wspominasz, że kiedyś było to picie weekendowe, teraz natomiast nabrało zupełnie innego wymiaru. Musisz wiedzieć jedno, otoczenie doskonale wie, co tak naprawdę dzieje się w Twoim domu. Niestety większość ludzi nie utożsamia alkoholizmu z chorobą, a z dobrowolnym wyborem życiowym. Prawda jest natomiast zupełnie inna. Czytając Twoje słowa z poziomu osoby, która zna problem alkoholowy od podszewki, wszelkie działające mechanizmy uzależnienia i to nie tylko te dotyczące samego uzależnionego, chcę Ci uświadomić, że żyjąc obok swoich rodziców (oraz Twoja siostra) stałyście się osobami współuzależnionymi. Pytania jakie sobie zadajesz, myślę, że czasem nawet wina , jakiej doszukujesz się w sobie itd, świadczą o potrzebie natychmiastowej pomocy zarówno rodzicom, jak i Tobie. To, co mogę Ci poradzić, to z jednej strony pomoc terapeuty ?- tak, ale poszukaj grupy AA najbliżej swojego miejsca zamieszkania. Obok tych grup działają bardzo często grupy dla osób, których najbliżsi są alkoholikami, dla osób współuzależnionych. Jestem przekonana, że znajdziesz tam wsparcie, pomoc i radę, jak zacząć rozwiązywać ten problem. Życzę wiele wytrwałości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...