Kanarrek

O zapomniałem dodać jeszcze. W badaniach gastroskopii wyszło, że mam jakiś refluks przełyku, czy od tego mogą być bóle w tej okolicy??

Od dłuższego czasu miewam bóle w okolicy wątroby, wydaje mi się nawet, że to jest wątroba, ale lekarze robili mi badania i nic nie wykazało że mi coś dolega. Robiono mi też gastroskopię, i także nic nie wyszło.. Zwykle co 2/3 miesiące łapią mnie takie bóle, najbardziej boli w nocy, ciężko zasnąć, prawie się nie da, ponieważ bolą strasznie plecy no i brzuch z prawej strony tuż pod prawym żebrem. Nospa pomaga mi czasem jak ją wezmę, ale dopiero po jakiejś godzinie lub półtorej po wzięciu tabletki (działa rozkurczowo). Za cholerę nie wiedzą lekarze co mi dolega, mam mieć jeszcze zrobione badanie na robaki w kale czy jakoś tak, i też istnieje możliwość, że mam jakieś kamienie nerkowe czy jakoś tak. Ten ból jest naprawdę bardzo męczący, i pojawia się co 2/3 miesiące. Ustaje po kilku dniach. Dodam jeszcze, że czuję jak mi po prostu (pęcznieje?) ta wątroba, albo robi się taka twarda, czuje ją tak jakby miała mi zaraz wylecieć. Proszę o pomoc, bo tak żyć się nie da xddd

Czemu akurat tak? - Ostatnio poznałem 2 osoby w swoim życiu, które okazały się mieć identyczne problemy co ja, nie tylko problemy. Miały ten sam charakter, były neurotykami, z nikim tak dobrze się nie rozumiałem jak z nimi. Zrozumiałem dzięki tym dwóm osobom, że jeśli chcę bym przy kimś był szczęśliwy, bym kogoś rozumiał, i by ta osoba mnie rozumiała, muszę poznać kogoś podobnego do mnie. Zatem jeśli są tutaj jakieś osoby z nerwicą/neurotycy najlepiej z Kielc proszę komentujcie, chętnie was poznam. Polecam to każdemu, dosłownie każdemu, nie było lepszych osób w moim życiu które poznałem, a podobno to przeciwieństwa się przyciągają, ale teraz już wiem na 100%, że podobieństwa. Tak o mnie, mam 18 lat i jestem neurotykiem, mam też nerwicę, która często idzie w parze z neurotyzmem. Akceptuję siebie :) Wyszedłem z wielu problemów, uczęszczam na terapie, do psychologa i do psychiatry, jest tylko lepiej :) Jeśli jest ktoś z Kielc, zapraszam.

Witam, mam pewien problem. Odczuwam większą przyjemność podczas masturbacji, niż seksu, nie wiem czemu. Masturbuję się od bardzo dawna, jakoś od 9-11 roku życia (nie pamiętam dokładnie), czy pornografia i masturbacja wpłynęła na jakość mojego życia seksualnego? Mam teraz 18 lat, uprawiałem seks z 4 kobietami, ale podczas masturbacji miałem tylko i wyłącznie najlepsze doznania. Proszę o pomoc. Czy to może znaczyć że jestem w jakiś sposób aseksualny? Czy to bardziej chodzi o to, że spieprzyłem sobie psychikę przez pornole i oczekuję tego co jest w pornolach, a nie w realnym świecie?