Witam. Mam poważne wątpliwości co do rozwoju mojej 15 miesięcznej córki i chciałabym zasięgnąć porady bo boje się ze może mieć autyzm. Zaczęło się od dziwnego polerowania podłogi nogami (córka dopiero zaczęła stawiać pierwsze kroki,prawdopodobnie ma słabe napięcie miesniowe) i dlatego zaczęłam czytać na temat dziwnych zachowań.
Nie chce jesc z łyzki, a jak daje jej cos do reki to lubi tylko jedzenie w duzych kawałkach-parówki, ser, kanapki, czasami kawałek kurczaka, ziemniak, uwielbia owoce i chrupki, paluszki, nie lubi poza tym innych słodyczy.
Nie pokazuje palcem
Nie przynosi rzeczy kiedy ja poproszę
Boi się odkurzacza,pralki
Lubi oglądać tv z bliska
Nie naśladuje zwierząt, próbuje tylko robić muuu jak krówka
Nie pokazuje części ciała
Gdy próbuje jej czytać to zabiera mi książkę i krzyczy
Gryzie wszystko,przedmioty niejadalne,ubrania,mnie i tate
Nie próbuje naśladować moich czynności.
Widziałam lekarza rodzinnego i health visitora i nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości oprócz tego że późno zaczyna chodzić, powiedzieli że jest za mała na diagnoze i wszystko sie jeszcze może zmienic, a ja mam coraz wieksze wątpliwosci. Może problemy po części wynikają to z tego ze tata mówi do niej po wegiersku, bajki ogląda po angielsku a ja mówię do niej po polsku...
Ma też parę dobrych oznak:
Dobry kontakt wzrokowy
Lubi się przytulać, najlepiej to nie schodzilo by z kolan
Zaczepia mnie żebym ja laskotala
Robi mi cacy
jak się bawimy w akuku to odsłania moje ręce
Jak raczkuje i mówię łapaj łapaj to ucieka ze śmiechem
Może powinnam dodać że jak skończyła rok to przez 3 tyg była chora i dopiero po 2 tyg dostała amoksycyline bo miała bardzo brzydki zapach z ust i odmawiał nawet mleka. Parę tyg po antybiotyku zauważyłam polerowanie podłogi nogami.
Nie wiem co robic, nie mam się kogo poradzic, bo mieszkam za granica i wszyscy mnie ignorują. Moj partner nazeczony tez sie martwił, ale po diagnozach lekarza rodzinnego i health visitora( kobiety który robi bilans roczniaka), powiedział, ze mam paranoję, a małej nic nie jest. Prosiłam health visitora o skierowanie do child development centre, ale powiedziała, że tam chodza tylko dzieci z powaznymi zaburzeniami, a takowych ona nie stwierdziła u córki. Boję się, że mam rację a z powodu tego ze nie ma tu dobrego specjalisty, diagnoza zostanie postawiona zbyt pozno i strace szanse by pomoc memu dziecku. jestem zrozpaczona. Co mogłabym zrobic, z kim porozmawiac, gdzie sie udac? Błagam o pomoc
Mieszkamy w Plymouth, UK