Wydaje mi się, że całkowicie zapomniałeś w tym wszystkim o sobie, o tym co daje Ci satysfakcję, radość, o tym kim jesteś Ty sam w sobie. Z Twojego opisu rysuje się obraz człowieka, który w całości został pochłonięty przez coś, co go niszczy. Zastanów się nad tym do czego dążysz, co chcesz osiągnąć w swoim życiu, kim chcesz być - ale bez ciągłego myślenia, że "chcę być z nią i koniec".
Wydaje mi się po Twoim opisie, że bardzo mocno uzależniłeś się od tej dziewczyny. Jednakże budowanie relacji na tak kruchej podstawie jest bardzo niebezpieczne - nie da Ci poczucia zaufania, bezpieczeństwa, przynależności. Cały czas - nawet jeśli się zejdziecie - będziesz żył w lęku, że coś może się zdarzyć przez co wasza relacja się znowu zerwie. Podstawą związku nie może być uzależnienie od tej drugiej osoby.
Tak, jak zostało napisane wcześniej - polecam prosto z mostu zapytać dziewczynę czy o0na wobec ciebie ma takie plany, jak ty wobec niej (o ile w ogóle masz jakieś plany, po za "być z nią"). Wtedy będziesz miał czarno na białym informację co dziewczyna o tym wszystkim myśli.
Kończąc - polecam zgłosić się na konsultację psychologiczną podczas której omówisz swój stan emocjonalny, porozmawiasz o obecnej sytuacji, podbudujesz swoją samoocenę. Nie ma sensu żyć w zgryzocie i pogarszać swój stan. Powodzenia!