Dlaczego spotyka mnie w życiu ciągły pech? Ciągłe niepowodzenia, zawody miłosne, szkolne, zła sytuacja w domu, błędy na każdym kroku; spowodowały depresję, mimo, że jestem bardzo młoda. Leczę ją, jako niepełnoletnia sama poszłam do psychiatry i psychologa, dopiero oni skontaktowali się, że tak to ujmę z rodzicami. Wszyscy mnie podziwiali, że byłam w stanie na taki krok, myślą, że jestem silna, mam mnóstwo woli walki. A poszłam tam, bo myśli samobójcze nie dawały mi spać. Czy kiedykolwiek mi się ułoży? CO MOGĘ ZROBIĆ? Mam tego dosyć. Po skończonym półtorarocznym związku spotykałam się z dwoma chłopakami z czego każdy mnie wykorzystał. Staram się imprezami, wypadami ze znajomymi zabijać ciągły smutek, jest dobrze do momentu gdy wracam do domu, a wraz z powrotem wracają wszystkie złe myśli, błędy, których nie potrafię sobie wybaczyć. Z psychologów, a konkretnie psycholożek zrezygnowałam,bo byłam u dwóch i obie okazały się beznadziejne. Nie mam zamiaru tam nigdy więcej wracać. Mój psychiatra pod tym względem wystarcza w zupełności,. Ta kobieta uratowała mi niejednokrotnie życie. Gdyby nie ona na 110% nie byłoby mnie tu. Nawet nie pobierała ode mnie opłat za wizyty, bo tak mnie "żałowała". Myśląc nad tym wszystkim moje złamane doszczętnie serce pewnie naprawiłaby nowa miłość, tyle że totalny brak zainteresowania ze strony mężczyzn. Nie wiem na co im też pozwalać, bo nie chcę być znowu skrzywdzona. Pomóżcie.