Skocz do zawartości
Forum

Miśkaaaaaaaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Miśkaaaaaaaa

  1. Być może to nadciśnienie tętnicze.Nadciśnienie tętnicze nie boli i przez wiele lat może się rozwijać, nie dając zauważalnych objawów. Jednak gdy naczynia krwionośne zarosną blaszką miażdżycową, krew nie może przez nie swobodnie przepływać. Wtedy pojawiają się bóle i zawroty głowy, czasem duszność, a niekiedy rozdrażnienie lub nadmierna senność. Niektórzy odczuwają kołatanie serca, bóle w klatce piersiowej, mają zaczerwienioną twarz, szyję, klatkę piersiową. Większość osób lekceważy dolegliwości, szukając ich przyczyn w braku snu czy przepracowaniu. Tymczasem nawet przy nieznacznie podwyższonym ciśnieniu utrzymującym się przez kilka lat naczynia krwionośne ulegają nieodwracalnemu uszkodzeniu. O chorobie można dowiedzieć się dopiero w dramatycznych okolicznościach, gdy już naprawdę będzie źle. U nadciśnieniowców zawała serce występuje 3-5 razy częściej niż u innych, a wylew krwi do mózgu 4 razy częściej niż u osób zdrowych. Żeby pomóc w porę zareagować, warto poznać najważniejsze symptomy, które mogą zwiastować nadciśnienie. Są to: PoradnikZdrowie.pl > Zdrowie > Układ krwionośny > Bóle głowy, szumy uszne, kołatanie serca - czy to nadciśnienie? Bóle głowy, szumy uszne, kołatanie serca - czy to nadciśnienie? Częste bóle głowy, szumy uszne, mroczki przed oczami, bezsenność, wybuchowość, kołatanie serca, potliwość, duszności czy wreszcie zmęczenie - z jaką dolegliwością połączyć te niepokojące sygnały? Może to nadciśnienie tętnicze, które bezboleśnie może rozwijać się przez wiele lat, nie dając żadnych zauważalnych objawów. Nadciśnienie tętnicze nie boli i przez wiele lat może się rozwijać, nie dając zauważalnych objawów. Jednak gdy naczynia krwionośne zarosną blaszką miażdżycową, krew nie może przez nie swobodnie przepływać. Wtedy pojawiają się bóle i zawroty głowy, czasem duszność, a niekiedy rozdrażnienie lub nadmierna senność. Niektórzy odczuwają kołatanie serca, bóle w klatce piersiowej, mają zaczerwienioną twarz, szyję, klatkę piersiową. Większość osób lekceważy dolegliwości, szukając ich przyczyn w braku snu czy przepracowaniu. Tymczasem nawet przy nieznacznie podwyższonym ciśnieniu utrzymującym się przez kilka lat naczynia krwionośne ulegają nieodwracalnemu uszkodzeniu. O chorobie można dowiedzieć się dopiero w dramatycznych okolicznościach, gdy już naprawdę będzie źle. U nadciśnieniowców zawała serce występuje 3-5 razy częściej niż u innych, a wylew krwi do mózgu 4 razy częściej niż u osób zdrowych. Żeby pomóc w porę zareagować, warto poznać najważniejsze symptomy, które mogą zwiastować nadciśnienie. Są to: Częste bóle głowy Dyskomfort występuje szczególnie wtedy, gdy ciśnienie rośnie skokowo lub jego wartość jest bardzo wysoka. Ból zwykle dokucza rano (wtedy ciśnienie jest najwyższe) w okolicach potylicy. Takie dolegliwości są też dość typowe w przypadku guów nadnerczy, ponieważ to schorzenie prowadzi do wzrostu ciśnienia krwi. Jednak ból głowy może być także przyczyną wielu innych chorób, np. zapalenia zatok, wady wzroku czy migreny. Szumy uszne Nie są wywoływane przez żadne dźwięki, nie mają wpływu na stan słuchu, nie pogarszają go ani nie poprawiają. To zjawisko akustyczne, słyszane tylko przez osobę, której dotyczy. Ich występowanie może świadczyć między innymi o nadciśnieniu. Nienaturalnie podwyższone ciśnienie krwi jest nie tylko przyczyną szumów usznych, ale też wyraźnie odczuwanego pulsowania. Chorzy opisują ten stan jako przypychanie waty przez głowę. Przy wysokim ciśnieniu oprócz szumów często pojawia się też ból umiejscowiony z tyłu głowy. Dolegliwości nasilają się po wysiłku fizycznym. Mroczki przed oczami Pojawiają się rozmazane plamki pływające w polu widzenia. Możesz zauważyć je na przykład podczas czytania albo patrzenia na jasną ścianę. Bezsenność U niektórych osób ciśnienie w nocy może być zbyt wysokie, co może objawiać się między innymi trudnościami w zasypianiu lub utrzymaniu snu, zbyt wczesnym budzeniu się czy snem złej jakości. Wybuchowość Stałe napięcie i drażliwość to stan świadczący o zdenerwowaniu. Nie jest to choroba, ale objaw różnych zaburzeń. Do zwiększonej nerwowości mogą prowadzić między innymi schorzenia kardiologiczne, zwłaszcza nadciśnienie. Kołatanie serca Występuje nawet u ludzi zdrowych w momencie silnych emocji, po wypiciu zbyt dużej kawy czy alkoholu, a także po wysiłku fizycznym. Jeśli jednak kołatanie powtarza się często i bez wyraźnej przyczyny, może mieć to związek ze schorzeniami układu krążenia. Potliwość To przykra dolegliwość, która polega na zbyt obfitej produkcji potu w poszczególnych miejscach ciała, na przykład pod pachami czy czole. Przyczyną może być stres, ale także choroby takie jak nadciśnienie. Duszności Objawiają się poczuciem braku powietrza i trudnościami w oddychaniu. Jeśli występują często, mogą wskazywać na choroby układu oddechowego lub układu krążenia. Zawroty głowy Występują zazwyczaj w początkowej fazie nadciśnienia. Chorzy mają wrażenie braku równowagi ciała wobec otoczenia. Może być to uczucie kołysania, unoszenia czy wirowania. Zawrotom mogą towarzyszyć inne dolegliwości, jak na przykład nudności czy ból głowy. Zmęczenie Ciągłe uczucie zmęczenia: senność, znudzenie, ospałość może być objawem rozwijającej się choroby nadciśnieniowej.
  2. Tragedie ludzkie są często konsekwencją niewiedzy. Sposoby na uniknięcie zatrucia tlenkiem węgla są bardzo proste. Do zatruć dochodzi, bo często nie zdajemy sobie sprawy, co może stać się, gdy nie przestrzegamy podstawowych zasad bezpieczeństwa, bo nie mamy świadomości, że tak naprawdę niewiele potrzeba, aby nasze mieszkania i domy stały się bardziej bezpieczne. Problem wzrasta szczególnie w okresie jesienno-zimowym, chociaż do akcji ratowniczo-gaśniczych związanych z tlenkiem węgla strażacy wyjeżdżają w ciągu całego roku. Tlenek węgla w statystykach zatruć zajmuje trzecie miejsce po zatruciach lekami i alkoholem. Skąd ta trucizna bierze się w naszym otoczeniu? Tlenek węgla, potocznie zwany czadem, jest gazem silnie trującym, bezbarwnym i bezwonnym (powoduje to problemy z jego wykryciem). Powstaje wówczas, gdy coś się spala (pali), a w otoczeniu, gdzie przebiega ten proces jest za mało powietrza (tlenu). Potencjalne źródła czadu w pomieszczeniach mieszkalnych to: kominki, gazowe podgrzewacze wody, piece węglowe, gazowe lub olejowe i kuchnie gazowe. Zagrożeniem jest nie tylko brak dopływu powietrza, ale też nieprawidłowy odpływ spalin. W związku z tym groźne są zapchane lub nieszczelne przewody kominowe oraz uszkodzone połączenia między kominami i piecami. Szczelnie pozamykane okna (czasami jeszcze dodatkowo uszczelnione), pozaklejane kratki wentylacyjne, brak otworów wentylacyjnych w drzwiach łazienkowych, jak również brak regularnych kontroli drożności przewodów wentylacyjnych i kominowych sprawiają, że w naszych mieszkaniach lub domach możemy nie być bezpieczni. W niewietrzonych pomieszczeniach bardzo łatwo może dojść do tragedii. Do zatruć często dochodzi w nowo wyremontowanych mieszkaniach, z nowymi piecami, nie mającymi indywidualnych przewodów napowietrzających i gdzie z przyczyn oszczędnościowych zlikwidowano (zasłonięto) przewody wentylacyjne, a okna i drzwi są zbyt szczelne. Mieszkanie doskonale szczelne „nie oddycha”; brak dostępu tlenu może doprowadzić do tragedii. Czad powstaje też zawsze podczas pożaru. Zatrucia tlenkiem węgla są niebezpieczne, gdyż powodują stan silnego niedotlenienia narządów wewnętrznych (np. serca, mózgu). Zatrucie tego typu przebiega kilkuetapowo. Początkowo pojawiają się lekki ból głowy i zawroty, ogólne zmęczenie, duszność, później trudności z oddychaniem, przyśpieszony, nieregularny oddech oraz wymioty. Osłabienie i ospałość, którą czuje osoba zaczadzona oraz zaburzenia zdolności oceny zagrożenia, powodują, że jest ona całkowicie bierna i nie ucieka z miejsca nagromadzenia trucizny. Często dochodzi do utraty przytomności i jeżeli natychmiast nikt nie przyjdzie z pomocą – do śmierci. Przy wysokim stężeniu tlenku węgla, zgon może nastąpić już po minucie. Warto w domu lub mieszkaniu zainstalować czujkę dymu oraz czujkę tlenku węgla. Podstawową funkcją czujki tlenku węgla (czadu) jest wykrywanie czadu i generowanie sygnałów alarmowych w sytuacji wykrycia jego nadmiernego stężenia w powietrzu. Podnosi ona poziom bezpieczeństwa w pomieszczeniach, zmniejsza ryzyko zaczadzenia, pozwala na szybką reakcję użytkownika w sytuacji zagrożenia życia. Tego typu czujki powinny znaleźć się w pokojach z kominkiem lub piecem kaflowym, w pomieszczeniach z kuchenkami gazowymi, łazienkach z gazowymi podgrzewaczami wody, w kotłowniach, garażach, warsztatach. Czujka odpowiednio wcześnie zasygnalizuje niebezpieczeństwo, wydając bardzo głośny dźwięk. Nawet śpiącego sygnał ten potrafi obudzić i postawić na nogi. Mamy wtedy szansę na opuszczenie zagrożonego obszaru. Nie należy montować czujek przy oknie, kratkach, przewodach wentylacyjnych czy w miejscach zbyt zawilgoconych. Niewłaściwie dobrane ustawienie czujki może negatywnie wpłynąć na jej pracę i skuteczność. Zalecane lokalizacje czujek, jak również lokalizacje, których należy unikać znajdują się w instrukcjach dołączonych do ww. urządzeń.Skąd się bierze czad i dlaczego jest tak niebezpieczny? Tlenek węgla potocznie zwany czadem jest gazem silnie trującym, bezbarwnym i bezwonnym, nieco lżejszym od powietrza, co powoduje, że łatwo się z nim miesza i w nim rozprzestrzenia. Powstaje w wyniku niepełnego spalania wielu paliw, m.in.: drewna, oleju, gazu, benzyny, nafty, propanu, węgla, ropy, spowodowanego brakiem odpowiedniej ilości tlenu, niezbędnej do zupełnego spalania. Może to wynikać z braku dopływu świeżego (zewnętrznego) powietrza do urządzenia, w którym następuje spalanie albo z powodu zanieczyszczenia, zużycia lub złej regulacji palnika gazowego, a także przedwczesnego zamknięcia paleniska pieca lub kuchni. Jest to szczególnie groźne w mieszkaniach, w których okna są szczelnie zamknięte lub uszczelnione na zimę, a wentylacja jest wadliwa bądź wcale nie działa. Czad powstaje także w czasie pożaru. Brak wyróżników, które alarmowałyby ludzi o obecności tlenku węgla stanowi istotny czynnik, który przyczynia się do zatrucia tą substancją. Niebezpieczeństwo zaczadzenia wynika z faktu, że tlenek węgla jest gazem niewyczuwalnym dla człowieka. Dostaje się do organizmu przez układ oddechowy, a następnie jest wchłaniany do krwioobiegu. W układzie oddechowym człowieka tlenek węgla wiąże się z hemoglobiną 210 razy szybciej niż tlen, blokując dopływ tlenu do organizmu. Stwarza to poważne zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka. Uniemożliwia prawidłowe rozprowadzanie tlenu we krwi i powoduje uszkodzenia mózgu oraz innych narządów Następstwem ostrego zatrucia może być nieodwracalne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, niewydolność wieńcowa i zawał albo nawet śmierć. Kto narażony jest na działanie tlenku węgla? Na działanie tlenku węgla narażona jest każda osoba przebywająca w środowisku nim skażonym. Efekty działania czadu, przy takim samym stężeniu, mogą być jednak różne dla różnych osób. Do grupy największego ryzyka należą: - noworodki i niemowlaki (obok normalnej hemoglobiny występuje u nich hemoglobina płodowa, która wiąże dwukrotnie więcej tlenku węgla niż zwykła hemoglobina), - dzieci, - kobiety ciężarne, - osoby w podeszłym wieku, - osoby z wadami serca oraz chorobami oskrzelowo-płucnymi, - osoby z wadami serca oraz niewydolnością układu oddechowego. Cięższym zatruciom ulegają także osoby wykonujące prace związane z dużym wysiłkiem fizycznym, które znacznie szybciej niż podczas odpoczynku, ze względu na zwiększoną częstość i głębokość oddechu, pochłaniają dawki trujące, a nawet śmiertelne. Jak zapobiegać zatruciu? Podstawową przyczyną zatruć jest niepełne spalanie, do którego może dojść np. gdy zbyt szczelnie zamknięte są okna, brak jest właściwej wentylacji. Powoduje to powstawanie tlenku i utrudnia jego odpływ. Tyle spalin wypłynie na zewnątrz, ile świeżego powietrza napłynie do pomieszczenia. Przede wszystkim należy więc zapewnić możliwość stałego dopływu świeżego powietrza do paleniska (pieca gazowego, kuchenki gazowej, kuchni węglowej lub pieca) oraz swobodny odpływ spalin. Ponad to należy regularnie sprawdzać prawidłowość działania urządzeń mogących być źródłem tlenku węgla, szczelność wewnętrznych instalacji gazowych, przewodów kominowych i wentylacyjnych oraz kanałów nawiewnych. Pamiętaj aby: • dokonywać okresowych przeglądów instalacji wentylacyjnej i przewodów kominowych oraz ich czyszczenia. Gdy używasz węgla i drewna należy to robić nie rzadziej niż raz na 3 miesiące. Gdy używasz gazu ziemnego czy oleju opałowego – nie rzadziej niż raz na pół roku. Zarządca budynku lub właściciel ma obowiązek m.in. przeglądu instalacji wentylacyjnej nie rzadziej niż raz w roku, • uchylić okno w mieszkaniu, gdy korzystasz z jakiegokolwiek źródła ognia (pieca gazowego z otwartą komorą spalania, kuchenki gazowej lub węglowej), • nie zasłaniać kratek wentylacyjnych i otworów nawiewnych, • przy instalacji urządzeń i systemów grzewczych korzystać z usług wykwalifikowanej osoby, • użytkować sprawne technicznie urządzenia, w których odbywa się proces spalania; zgodnie z instrukcją producenta kontrolować stan techniczny urządzeń grzewczych, • stosować urządzenia posiadające stosowne dopuszczenia w zakresie wprowadzenia do obrotu, w sytuacjach wątpliwych należy żądać okazania wystawionej przez producenta lub importera urządzenia tzw. deklaracji zgodności, tj. dokumentu zawierającego informacje o specyfikacji technicznej oraz przeznaczeniu i zakresie stosowania danego urządzenia, • w przypadku wymiany okien na nowe sprawdzić poprawność działania wentylacji, ponieważ nowe okna są najczęściej o wiele bardziej szczelne w stosunku do wcześniej stosowanych w budynku i mogą pogarszać wentylację, • systematycznie sprawdzać ciąg powietrza, np. poprzez przykładanie kartki papieru do otworu, bądź kratki wentylacyjnej; jeśli nic nie zakłóca wentylacji, kartka powinna przywrzeć do ww. otworu lub kratki, • często wietrzyć pomieszczenie, w którym odbywa się proces spalania (kuchnie, łazienki wyposażone w termy gazowe), a najlepiej zapewnić, nawet niewielkie rozszczelnienie okien, • rozmieścić czujki tlenku węgla w części domu, w której śpi Twoja rodzina. Dla zwiększenia bezpieczeństwa dodatkowe czujki warto umieścić w każdym pomieszczeniu, • nie spalać węgla drzewnego w domu, garażu, na zamkniętej werandzie itp., jeżeli pomieszczenia te nie mają odpowiedniej wentylacji, • nie zostawiać samochodu w garażu z włączonym silnikiem, nawet jeżeli drzwi do garażu pozostają otwarte, • nie bagatelizować takich objawów jak: duszności, bóle i zawroty głowy, nudności, wymioty, oszołomienie, osłabienie, przyśpieszenie czynności serca i oddychania, gdyż mogą być sygnałem, że ulegasz zatruciu czadem; w takiej sytuacji należy natychmiast przewietrzyć pomieszczenie, w którym się znajdujemy i zasięgnąć porady lekarskiej. Jakie są objawy zatrucia tlenkiem węgla? - lekki ból, mdłości, wymioty, ogólne zmęczenie i osłabienie – lekkie zatrucie, - nasilający się ból głowy, senność, zaburzenia świadomości, i równowagi, trudności z oddychaniem, oddech przyśpieszony, zaburzenia rytmu serca – średnie zatrucie, - drgawki, utrata przytomności – ciężkie zatrucie Osłabienie i znużenie, które czuje zaczadzony oraz zaburzenia orientacji i zdolności oceny zagrożenia, powodują, że jest on całkowicie bierny (nie ucieka z miejsca nagromadzenia trucizny), traci przytomność i – jeśli nikt nie przyjdzie mu z pomocą – umiera. Jak pomóc przy zatruciu tlenkiem węgla? • należy natychmiast zapewnić dopływ świeżego, czystego powietrza, • jak najszybciej wynieść osobę poszkodowaną w bezpieczne miejsce, na świeże powietrze, • rozluźnić poszkodowanemu ubranie – rozpiąć pasek, guziki, ale nie rozbierać go, gdyż nie można doprowadzić do jego przemarznięcia, • wezwać służby ratownicze (pogotowie ratunkowe – 999, straż pożarna – 998 lub 112), jeśli po wyniesieniu na świeże powietrze zaczadzony nie oddycha, należy niezwłocznie przystąpić do wykonania sztucznego oddychania i masażu serca.
  3. Miśkaaaaaaaa

    Czy to rak

    Na moje oko to ropień.Ale gdybym się myliła...Tak czy inaczej musisz pójść do lekarza.Lekarz obejrzy i stwierdzi co to jest.Jeżeli to ropień to idź do dobrego chirurga on się najlepiej tobą zajmie.
  4. Witam bardzo gorąco ! Odpowiem na Twoje zaburzenia nastroju. Wśród przyczyn powstania zaburzeń nastroju wymienia się m. in. niewłaściwe pracę bądź brak dostatecznej ilości neuroprzekaźników w mózgu, czynniki środowiskowe (trudne dzieciństwo), bardzo ciężkie przeżycia, nieumiejętność radzenia sobie z emocjami oraz ze stresem, czynniki genetyczne a także zaburzenia w pracy mechanizmów hormonalnych. Szczególną uwagę zwraca się także na różnego rodzaju używki w tym: alkohol, narkotyki. Osoby zdrowe są w stanie same kontrolować wszelkie zmiany nastroju, w przypadku osób chorych, u których ta kontrola i świadomość nie istnieje pojawia się ogromne uczucie nieszczęścia, zagubienie, lęk, histeria i wiele innych. Problem ten dotyka zarówno kobiet jak i mężczyzn i pojawia się najczęściej w okresie odrastania. Zdarzają się jednak przypadki zachorowania po 10tym a nawet 50tym roku życia. Wśród najczęściej spotykanych objawów wymieniamy, te które obecne są w epizodach depresji oraz manii: ◾Silne obniżenia nastroju ◾Uczucie niższości w stosunku do innych osób lub przewartościowywanie własnej osoby ◾Brak wiary we własne siły lub nadmierna wiara we własne siły ◾Uczucie ciągłego zmęczenia ◾Rozdrażnienie ◾Podniecenie ◾Zaburzenia procesów fizjologicznych (problemy z pobieraniem pokarmów i ich trawieniem lub nadmierne spożywanie pokarmów, uczucie pełności w żołądku) ◾Zaburzenie procesów metabolicznych ◾Bezsenność ◾Nadpobudliwość psycho-ruchowa ◾Uczucie pustki ◾Spożywanie alkoholu, narkotyków i inne Osoby prezentujące wyżej wymienione objawy i nie radzące sobie z nimi w życiu codziennym, wymagają konsultacji lekarskiej. Rodzaj występujących objawów, ich częstość oraz nasilenie jest kwestią indywidualną dla każdego pacjenta Leczenie zaburzeń nastroju wymaga zastosowania środków farmakologicznych (antydepresantów, stabilizatorów nastroju) ale także uczestnictwa pacjenta w zajęciach- psychoterapia (indywidualna bądź grupowa). Jest to leczenie w większości przypadków długotrwałe. Osoba chora wymaga opieki oraz troski nie tylko ze strony personelu medycznego ale także rodziny oraz znajomych.
  5. Witam serdecznie drodzy państwo! Na wstępie chciałam się zapytać Ciebie czy kiedykolwiek zażywałeś narkotyki lub dopalacze? Często omamy objawiają się właśnie po zażyciu dopalaczy.Skąd to Wiem?Otóż drodzy państwo ja zawodowo pracuję w areszcie śledczym takim terapeutycznym i od poniedziałku do piątku prowadzę warsztaty.Chcę tych więźniów zniechęcić do zażywania dopalaczy.Najmłodszego pacjenta miałam w wieku 21 lat.On w 21 roku życia zaczął brać dopalacze.Najstarszy pacjent był w wieku 70 lat.Był uzależniony od alkoholu.Po zażyciu dopalaczy występują takie można powiedzieć zwidy,że np.pełno jest myszek na podłodze,a wcale ich nie ma.To tylko jedna z sugestii.Chcę również powiedzieć drodzy państwo nigdy więcej nie bierzcie dopalaczy!W dopalaczach jest wszystko oczywiście to wszystko jest napisane w internecie ale tak dla przypomnienia ja państwu przypomnę.Pokruszone szkło,trutka na myszy...Co jakiś czas ten skład jest zmieniany i dlatego lekarze nie potrafią rozpoznać z czym mają doczynienia.
  6. Zespół lęku uogólnionego czyli nerwica lękowa to choroba przewlekła. Objawia się strachem przed wieloma sytuacjami, stanami, rzeczami. Lęk jest nieokreślony i utrwalony. Osoby cierpiące na nerwicę lękową boją się właściwie zawsze. Lęk nie opuszcza ich nawet w sytuacjach obiektywnie całkowicie bezpiecznych, wręcz relaksujących. Charakterystyczne jest, że osoby cierpiące na nerwicę lękową nie pamiętają kiedy czuły się zrelaksowane. Im bardziej nieokreślony jest lęk tym większa jego intensywność. Lęk powstrzymuje osoby chore przed wieloma działaniami, może wręcz uniemożliwić ich normalne funkcjonowanie. W skrajnych przypadkach osoby chore w ogóle nie opuszczają domu, zdarza się nawet, że mają halucynacje. Zespół lęku uogólnionego poważnie wpływa na sposób myślenia, zachowania, odczuwania, a nawet na sposób życia chorego. W jego życiu emocjonalnym dominujące są: niepokój i strach, poczucie zagrożenia, uczucie bycia na krawędzi (nerwy napięte są do ostatnich granic, jesteśmy na skraju paniki, mamy poczucie, że coś zaraz na nas spadnie albo my zrobimy coś nieobliczalnego), impulsywne i agresywne zachowania przekraczające normy, ataki paniki, irytacja, podenerwowanie, niecierpliwość, roztargnienie, a także smutek, niepewność i problemy z koncentracją. Lęk i silne napięcie psychiczne wywołują wiele objawów somatycznych. Często są one na tyle niepokojące, że jeszcze bardziej podnoszą poziom lęku. Chory doświadcza: zawrotów głowy, ucisku w gardle, kołatania serca i nadmiernego pocenia się. Często ma krótki i płytki oddech i czuje suchość w ustach. Ma trudności w zasypianiu lub cierpi na bezsenność albo przeciwnie - zapada w letarg. Czuje mrowienie i drętwienie kończyn, ma bóle mięśniowe. Może także pojawić się ból brzucha, biegunka, ból głowy, nadmierne pragnienie, częste oddawanie moczu, bolesne lub nieregularne miesiączki. Przyczyny nerwicy lękowej nie są do końca poznane i u każdego chorego zestaw czynników wywołujących zespół uogólnionego lęku jest nieco inny. Wiadomo, że lęk generują zaburzenia w wydzielaniu w mózgu dwóch ważnych neuroprzekaźników: serotoniny i noradrenaliny. Jednak obok czynników biologicznych równie ważne są czynniki psychiczne: brak podstawowego poczucia bezpieczeństwa, które kształtuje się w bardzo wczesnym dzieciństwie, konflikty emocjonalne, urazy psychiczne, stres sytuacyjny, trudna sytuacja życiowa lub zły stan zdrowia (np. zdiagnozowanie poważnej choroby.W terapii nerwicy lękowej stosuje się dwa podstawowe środki: psychoterapię oraz lęki. Czasem wystarczająca jest psychoterapia, podczas której chory uczy się jak nie poddawać się atakom lęku i czarnych myśli, jak przestroić negatywne myślenie i zmienić swoje schematy myślowe. Może też uświadomić sobie podłoże lęku, określić sytuacje, które go potęgują i opracować oraz przećwiczyć z terapeutą inne sposoby reagowania w takich sytuacjach. Czasem jednak nie można przystąpić do pracy psychologicznej, bo lęk jest zbyt intensywny. Wtedy trzeba wspomóc się farmakoterapią.
  7. Kłopoty z erekcją to niezwykle czuły barometr zdrowia mężczyzny. Mogą być pierwszym objawem choroby wieńcowej, cukrzycy i zaburzeń hormonalnych Problem z osiągnięciem erekcji trudno uznać za typową chorobę taką jak np. wrzód żołądka, zawał serca czy gruźlica. Mowa tu raczej o dysfunkcji, o nieprzyjemnym dla każdego mężczyzny objawie. - Brak erekcji to niezwykle czuły barometr męskiego zdrowia, to sygnał, że w jego organizmie dzieje się coś niedobrego. Objaw ten stanowi wyzwanie dla lekarzy różnych specjalności, jako że zaburzenie erekcji może mieć wiele przyczyn. Lekarze seksuolodzy dzielą je na dwie zasadnicze grupy - przyczyny psychogenne, a więc "siedzące w głowie", i organiczne, czyli związane bezpośrednio z naszym ciałem. Brak erekcji z przyczyn psychogennych dotyczy głównie młodych, niedoświadczonych mężczyzn. W ich przypadku aż 70 proc. kłopotów ze wzwodem ma swoje źródło w psychice, 30 w nieprawidłowym funkcjonowaniu ciała. U starszych panów jest odwrotnie - w 70 proc. szwankuje ciało, w 30 - głowa. Jeśli młody mężczyzna raz, drugi zawiedzie w łóżku, przy kolejnych próbach kontaktu seksualnego jego myśli krążą głównie wokół tego, czy tym razem wreszcie się sprawdzi. Czasem, by przerwać to błędne koło, wystarczy wspomóc się kilka razy lekiem ułatwiającym erekcję. Bywa jednak i tak, że rzecz trzeba przepracować z seksuologiem, bo sama tabletka sprawy nie rozwiąże. Istnieje pewien odsetek mężczyzn (wcale nie taki mały, bo sięgający 30 proc.), którzy reagują brakiem erekcji lub niepełnym wzwodem na kobietę, którą bardzo kochają. To tzw. impotencja ad personam. Mężczyzna jest tak zauroczony konkretną kobietą, tak bardzo chce się sprawdzić, że aż mu nie wychodzi. Partnerka często bierze winę na siebie, podejrzewa, że jest niewystarczająco atrakcyjna. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie - mężczyzna tak bardzo się zaangażował, że ponosi klęskę w sypialni.
  8. Ja na wstępie chciałabym powiedzieć drodzy państwo że seks to tak naprawdę życie.Ja na twoim miejscu Marta powiedziałabym tak, najlepiej żebyś przestała myśleć o tym i więcej już się nie spotykała z tym kolegą, bo seksualność to potrzeba każdego człowieka i najlepiej gdybyśmy to robili jak najczęściej.Dlaczego to mówię? Dlatego iż bardzo Ci się podoba ten kolega syna i spełnia wszystkie twoje potrzeby.Gdybyś się spotykała z nim np.bardzo często to nagle uzależniłabyś się od tego no i trudno byłoby się potem rozstać. Dlatego, że zarówno i kłamstwo ma krótkie nogi jak i będzie to ogromny ból dla całej rodziny,a nawet jeżeli mieszkasz na wsi cała wieś będzie o tym gadać.Dlatego im wcześniej tym lepiej.I broń Boże nie zrozum mnie tutaj źle bo ja ci tylko radzę a nie karzę.Aha i nie umawiaj już się z nim.Ani na seks,ani do jakiejś tam restauracji.Nawet gdy pójdziesz z nim do restauracji to nie będziesz się mogła mu oprzeć i znowu pójdziecie do łóżka.Dlatego im wcześniej tym lepiej.
  9. Ja osobiście powiem tak, nie warto tego wyciskać bo nie wiemy tak naprawdę co to jest.Moim zdaniem najlepiej idź do lekarza i zapytaj się co to jest.Ja bym nie wyciskała. Moim zdaniem np. bo są różne przypadki nie wiadomo co to jest.Moim zdaniem nie wyciskaj tego bo może się to zwyczajnie paprać.I wtedy no tak szybko to się nie zagoi.
  10. Wypróbuj ćwiczenia, które wzmocnią mięśnie kręgosłupa w odcinku piersiowym. Chcąc zachować prawidłową postawę, zapobiec uszkodzeniom i bólom kręgosłupa, zadbaj o mocne i elastyczne mięśnie przykręgosłupowe. Ćwiczenia mobilizujące kręgosłup piersiowy Pozycja wyjściowa: tzw. ławeczka. Uklęknij na podłodze. Ramiona i uda ustaw prostopadle do podłoża. Głowa jest przedłużeniem linii kręgosłupa. Ruch: Przenieś ciężar ciała na ręce. Prawą rękę wyprostuj i unieś na ok. 30 cm. Śledź wzrokiem unoszoną dłoń. Wróć do pozycji wyjściowej i wykonaj ćwiczenie lewą ręką. Powtórz 5 razy na każdą rękę. Pozycja wyjściowa: ławeczka. Pamiętaj, by nie odchylać głowy w żadną stronę. Ruch: Zegnij lewą rękę. Ściągnij mocno łopatki. Ramię ułóż wzdłuż boku ciała, dłoń przyciśnij do barku. Napinając kark, skręć głowę w lewo i popatrz na dłoń. Powtórz 5 razy na każdą rękę. Ćwiczenia wzmacniające kręgosłup piersiowy Pozycja wyjściowa w obydwu ćwiczeniach to ławeczka. Ruch: Zrób koci grzbiet – głowę opuść i schowaj między ramionami. Wzrok skieruj na klatkę piersiową. Grzbiet powinien być maksymalnie uwypuklony. Wytrzymuj 5 sekund. Unieś głowę jak najwyżej (wzrok kieruj na sufit). Kręgosłup wygięty maksymalnie w dół. Wytrzymuj 5 sekund. Powtórz 5 razy całe ćwiczenie. Ruch: Staraj się jak najmocniej wygiąć kręgosłup w bok. Skręć głowę w lewo i staraj się spojrzeć przez bark na pośladki. Policz do 10 i wygnij kręgosłup w drugą stronę. Powtórz 5 razy na każdą stronę. Uwaga: nie odrywaj dłoni od podłoża. Ćwiczenia rozciągające kręgosłup piersiowy Pozycja wyjściowa: ławeczka. Ruch: Przyjmij tzw. pozycję ślizgawkową – prostuj ręce, kierując je w przód i opuszczaj jak najniżej tułów. Staraj się mostek docisnąć do podłoża. Policz do 10 i wróć do pozycji wyjściowej. Powtórz 10 razy. Pozycja wyjściowa: Połóż się na prawym boku. Kolana ugięte. Ręce wyprostuj przed sobą, dłonie na wysokości talii. Plecy wyprostowane. Ruch: Lewą rękę przenoś do tyłu, cały czas śledząc wzrokiem lewą dłoń. Połóż ją na podłodze. Obie ręce powinny tworzyć jedną linię. Wróć do pozycji wyjściowej. Powtórz 10 razy i zmień stronę. Pozycja wyjściowa: Usiądź na piętach. Plecy wyprostowane, głowa przedłużeniem linii kręgosłupa. Dłonie złącz za plecami. Ruch: Wyprostuj ręce i staraj się unieść splecione dłonie jak najwyżej. Policz do 5 i odpocznij. Powtórz 10 razy. Uwaga: podczas ćwiczenia nie pochylaj tułowia do przodu.
  11. "Chyba mam prawo decydowac o tym jakie nazwisko bede nosic... " Tak oczywiście masz prawo decydować o tym jakie będziesz nosić nazwisko.Ale w rodzinie czasem też warto chodzić na kompromisy.Oczywiście nie mówię tutaj o pani ale ogółem.Jeżeli pani chce przyjąć nazwisko dwuczłonowe to nie ma żadnego problemu a jeżeli pani nie chce to niech pani nie przyjmuje.To nie rodzice decydują jakie będzie miała pani życie tylko pani decyduje o swoim życiu.Zachęcam tutaj też porozmawiać z rodzicami o tym a jeżeli to nie pomoże to niech pani się poradzi narzeczonego co on o tym myśli.
  12. Pomimo że chcesz się zabić nie przestawaj wierzyć w siebie.Wiara w siebie to coś czego nie możemy sobie odebrać coś czego nie możemy po prostu ot tak wyrzucić na śmietnik.Wiara w siebie to największy i najcenniejszy dar od Boga i to od nas zależy jak to życie będzie funkcjonowało.Uwierz w siebie wtedy zrozumiesz że warto naprawdę warto żyć i odejdą od Ciebie myśli o śmierci.Ja nie chcę Cię obrazić ale myślę że powinieneś/powinnaś pójść do psychologa lub do psychiatry.
  13. Witam! Powstrzymywanie wytrysku nie niesie za sobą konsekwencji zdrowotnych. Ewentualnym powikłaniem dającym długofalowe skutki mogą być zaburzenia nerwicowe. Opisywane dolegliwości bólowe są efektem różnicy ciśnień w cewce moczowej i przewodzie wytryskowym. Proszę pamiętać, że nasienie to nie tylko plemniki, ale wydzielina pęcherzyków nasiennych, najądrzy, gruczołów opuszkowo-cewkowych oraz gruczołu krokowego, które powodują kilkukrotny wzrost objętości. W przypadku powstrzymania ejakulacji nasienie pozostaje w drogach moczowo-płciowych i powoduje zwiększenie ciśnienia napierając na ich ściany. Wytrysk jest naturalną konsekwencją podniecenia. Nie powinno się zatem za każdym razem wstrzymywać orgazmu. Pozdrawiam
  14. Fajna ta ankieta.Moje dziecko niestety ma skazę białkową.Podaję mu mleko bebilon.
  15. pedz do innego weterynarza ,przeciez ona cierpi i moze umrzec.W takim wieku? Ryzyko jest wielkie.Skonsultuj się z innym weterynarzem.
  16. Idź pod jej dom i narysuj wielkie serce kredą i napisz Kocham Cię Imię i zadzwoń do niej i powiedz, żeby wyjrzała przez balkon, lub jeżeli nie ma gdzie rysowaĆ kredą to ułóż z kamini lub patykiem na piasku. Albo narysuj te serce w miejscu romantycznym i wyciągnij ją tam na spacer ;]. Pozdrawiam
  17. Może jest jeszcze coś do uratowania? W końcu tyle czasu jesteście ze sobą? Macie wspólną cudowną przeszłość za sobą, może i przyszłość jest do uratowania? Tylko jak to zrobić? Jak przełamać to, co Was dopadło? To czyli KRYZYS. Moim zdaniem nie, ale prawda jest taka, że nie wiem. Być może gdzieś na świecie są takie pary, które żyją ze sobą jak w bajce: „długo i szczęśliwie”. Bo w mojej opinii, jeśli żyjemy ze sobą długo, to kryzysy się po prostu zdarzają. Po pierwsze dlatego, że związek się zmienia i my zmieniamy się wraz z nim. Poznajemy się na jakimś etapie w życiu i to się początkowo sprawdza. Ale potem przychodzą inne, np. zamieszkujemy razem. Tu zdobywamy nową wiedzę o partnerze, zupełnie inną niż z etapu randek. Ta wiedza może być dla nas optymistyczna, ale nie musi. Więc co chcemy z tą wiedzą dalej zrobić? Potem rodzi się dziecko. Na tym etapie należy uskutecznić zupełnie inne swoje zasoby i umiejętności, niż to było wcześniej. Sytuacja wymaga dostosowania się do niej. Nie każdy jest w stanie temu sprostać. Potem przychodzą kolejne zmiany – dziecko dorasta, dojrzewa, może rodzą się kolejne, w końcu dzieci odchodzą, a my zostajemy sami. I znowu – musimy się jakoś w tej nowej rzeczywistości odnaleźć. Niektórym przychodzi to łatwo, być może mają łatwość adaptowania się do zmian. Innym trudniej. Wtedy mogą pojawiać się naturalne kryzysy. Oprócz zmian w związku i różnych jego etapów pojawiają się inne możliwe przyczyny kryzysu, jak np. utrudniające czynniki zewnętrzne (ingerencja rodziców, teściów, przyjaciół) czy nieprzewidziane zdarzenia losowe (choroba, utrata pracy). No i przede wszystkim zmiany zachodzące w nas samych. Na różnych etapach w życiu mamy różne potrzeby czy wartości. Nie zawsze umiemy się w nich spotkać z partnerem, nie zawsze jest to też możliwe. Czasem różnice czy rozminięcie w potrzebach jest tak duże, że niełatwo się z nimi uporać, a wtedy ich konsekwencją jest często kryzys. Natomiast wiele przyczyn kryzysu z pewnością można uniknąć i to jest ten obszar, na który mamy wpływ i o który warto zadbać, bo pewne kryzysy są absolutnie do uniknięcia. Oto podpowiedzi jak to robić: - Pracuj nad samoakceptacją. Zaniżona samoocena, kompleksy są powodem wielu konfliktów możliwych do uniknięcia. - Pracuj nad akceptacją partnera. Pamiętaj, że nikt nie jest idealny, żyjesz z żywym człowiekiem a nie księciem z bajki. Zaakceptuj jego słabostki czy różnice między Wami. One nie muszą być dla Was zagrożeniem. - Rozmawiaj. O sobie, swoich emocjach, o tym jak widzisz określone sytuacje. Rozmawiajcie o Was, o tym, co między Wami. Nie twórz scenariuszy w wyobraźni i nie każ się domyślać. Mów wprost. - Problemy rozwiązuj na bieżąco. Nie dopuszczaj do ich gromadzenia i narastania. - Pielęgnuj bliskość. Dbaj o wspólny czas, rytuały (wspólne śniadania w niedzielę, sobotnie wyjścia na spacer itp.). - Dbaj o siebie, o swoją atrakcyjność (fizyczną, intelektualną), o rozwój i spełnienie. - Dbaj o partnera, o jego potrzeby (niekoniecznie wszystkie, ale te najważniejsze czy te, o które jesteś w stanie). Wspieraj go, troszcz się. - Pracujcie nad sobą, pracujcie nad związkiem. Uczcie się siebie. Poprawiajcie komunikację. - Bądźcie uważni i odpowiedzialni. Jak uporać się z kryzysem? Co robić, gdy nas dopadł? - Nie ignoruj go. Nie zaprzeczaj, nie wypieraj, nie zamiataj pod dywan. Zmierz się z nim. Ty i partner. - Nie upatruj kryzysu w kategoriach czyjejś winy. Myśl raczej o udziale, okolicznościach, ale nie winie. - Pamiętaj, że kryzysy się zdarzają. - Zdaj sobie sprawę, że nie ma idealnych związków i idealnych partnerów. - Znajdź powody, dla których chcesz być w tym związku. Pomyśl o wszystkich zaletach i korzyściach. Pomyśl o tym, co Was łączy. - Przyjmij, że CHCESZ przetrwać kryzys, a nie MUSISZ. - Potraktuj kryzys jako sygnał, informację. O czym on Wam mówi? Co się nie sprawdziło? Co trzeba zmienić? - Pomyśl o kryzysie jako o szansie. Szansie na zmianę, na lepsze, na naukę, na rozwój. - Jeśli nie jesteście w stanie poradzić sobie sami – nie wahajcie się poprosić o pomoc fachowca (terapeuta par) Czy ma dobre strony? Owszem, choć będąc w jego trakcie, może Ci się to wydać nie do uwierzenia. Kryzys to znak, że coś jest nie tak. To moment, w którym możecie się z partnerem zatrzymać, przyjrzeć się sobie samym i sobie nawzajem. To czas, w którym możecie obejrzeć własne emocje, pragnienia, tęsknoty. To szansa na to, by odeszło "stare", a przyszło "nowe". To w końcu okazja, by zacieśnić bliskość. Pracuję z parami i wiem, że nie tylko jest to możliwe, ale wcale nierzadkie. Nowa jakość związku po kryzysie? Tego Wam życzę.
  18. Depresja poporodowa często mylona jest ze stanem baby blues, który jest znacznie mniej uciążliwy. Matka czuje wprawdzie niepokój o dziecko, jest smutna i płaczliwa, ale nie traci kontaktu z niemowlakiem, jak w przypadku depresji poporodowej. Baby blues dotyczy aż od 50 do 80 procent młodych mam, a depresja poporodowa zaledwie 10-20 procent. Depresja poporodowa wiąże się między innymi z gwałtownymi zmianami nastroju. Dlaczego tak się dzieje? Okazuje się, że winne są hormony. W okresie połogu wydziela się i oksytocyna i prolaktyna. Na dodatek, bardzo intensywnie waha się poziom hormonów płciowych oraz hormonów tarczycy i nadnerczy. Wszystko to powoduje zmienność nastrojów. Zdarza się, że kobieta zaczyna nagle płakać, aby chwilę później wybuchnąć głośnym śmiechem.
  19. Jeszcze niedawno szokowało nas podejście Goldie Hawn i jej męża do chodzenia po domu bez ubrania i zachęcania do tego dzieci. Helena Christensen często opowiadała o wspólnych pryszniach z rodzicami. David Beckham przestał paradować jak go Pan Bóg stworzył dopiero, kiedy urodziła mu się córka. Do niedawna badania wskazywały, że na sto polskich małżeństw tylko 43 ogląda nago swego partnera, 3 proc. synów widzi swego ojca rozebranego, a 5 proc. córek matkę bez ubrania. 92 procent Polaków twierdziło, że w ich domu nie wolno chodzić nawet częściowo rozebranym. Dziś jesteśmy bardziej otwarci. Potrafimy paradować po domu nago. Skąd ta zmiana? W 2009 roku razem z koleżankami pojechałam na kilka dni do Kopenhagi. Wieczory były wtedy jeszcze długie, dlatego często siadałyśmy na parapecie i rozmawiając obserwowałyśmy ludzi na ulicy. W pewnym momencie do pokoju w jednym z mieszkań kamienicy na przeciwko wszedł nagi mężczyzna. Widziałyśmy go dokładnie, w całej okazałości, bo w pomieszczeniu było zapalone światło, a w oknie brakowało firanek. Mężczyzna podszedł do okna, pomachał nam ręką (i nie tylko) i nacisnął włącznik. Zrobiło się ciemno. Wtedy ta sytuacja była dla mnie szokująca. W moim domu nie promowano nagości. Dziś nie trzeba jeździć za granicę, żeby zobaczyć, co pod koszulką nosi sąsiad. Pochwała naturyzmu jest głoszona w polskich mieszkaniach pozbawionych zasłon.KATARZYNA KAMIŃSKA dawno temu Nagość w polskim domu - chleb powszedni, czy nowa tradycja? Nagość w polskim domu - chleb powszedni, czy nowa tradycja? Jeszcze niedawno szokowało nas podejście Goldie Hawn i jej męża do chodzenia po domu bez ubrania i zachęcania do tego dzieci. Helena Christensen często opowiadała o wspólnych pryszniach z rodzicami. David Beckham przestał paradować jak go Pan Bóg stworzył dopiero, kiedy urodziła mu się córka. Do niedawna badania wskazywały, że na sto polskich małżeństw tylko 43 ogląda nago swego partnera, 3 proc. synów widzi swego ojca rozebranego, a 5 proc. córek matkę bez ubrania. 92 procent Polaków twierdziło, że w ich domu nie wolno chodzić nawet częściowo rozebranym. Dziś jesteśmy bardziej otwarci. Potrafimy paradować po domu nago. Skąd ta zmiana? W 2009 roku razem z koleżankami pojechałam na kilka dni do Kopenhagi. Wieczory były wtedy jeszcze długie, dlatego często siadałyśmy na parapecie i rozmawiając obserwowałyśmy ludzi na ulicy. W pewnym momencie do pokoju w jednym z mieszkań kamienicy na przeciwko wszedł nagi mężczyzna. Widziałyśmy go dokładnie, w całej okazałości, bo w pomieszczeniu było zapalone światło, a w oknie brakowało firanek. Mężczyzna podszedł do okna, pomachał nam ręką (i nie tylko) i nacisnął włącznik. Zrobiło się ciemno. Wtedy ta sytuacja była dla mnie szokująca. W moim domu nie promowano nagości. Dziś nie trzeba jeździć za granicę, żeby zobaczyć, co pod koszulką nosi sąsiad. Pochwała naturyzmu jest głoszona w polskich mieszkaniach pozbawionych zasłon. Kiedyś wmawiano nam, że nagość to zachęta do seksu, że nagość podnieca. Wielu ludzi po prostu myli ją z seksualnością. Wśród przedstawicieli starszych pokoleń była naturalna u dzieci, ale niemoralna u dorosłych. Zamknięte drzwi do sypialni, przebieranie się w ręczniku, czy zamykanie łazienki były i wciąż są koniecznością. Ale nawet w rodzinach z takimi zasadami pojawiają się zwolennicy nagości. U mnie w rodzinnym domu było nas pięcioro i nigdy nie spotkałam rodziców w sytuacji dla nich czy dla mnie krępującej.
  20. Jeśli chodzi o związki romantyczne, mężczyznom się wydaje, że to oni wykonują pierwszy ruch i decydują o tempie, w jakim ich relacja z kobietą będzie postępować. Jednak wszystkie badania nad zjawiskiem zalotów pokazują, że jest dokładnie na odwrót. Dobieranie się przez ludzi w pary jest prawie zawsze sytuacją, w której wyboru dokonuje kobieta. A czyni to, wysyłając znak nawiązania kontaktu, czyli sygnał, który choć subtelny, to nie pozostawia jednak mężczyźnie wątpliwości co do tego, że może się on do niej zbliżyć. Jest to w pewnym sensie udzielane przez kobietę pozwolenie. Gdy mężczyzna na to pozwolenie odpowiada, podchodząc do kobiety, czyni to na jej żądanie. Z jego punktu widzenia zazwyczaj wygląda to jednak inaczej. Ponieważ to on podejmuje kroki w celu zbliżenia się do kobiety, wydaje mu się, że inicjatywa należy do niego. Mężczyźni znacznie rzadziej podchodzą do kobiet, które nie pokazują, że sobie tego życzą. I choć bywają rzecz jasna przypadki, kiedy nawiązują oni kontakt z osobą, która nawet ich nie zauważyła, to w takich sytuacjach szanse mężczyzny na odniesienie sukcesu są znacznie zmniejszone. Jest tak dlatego, że faktycznie przejmując inicjatywę, pozbawia on kobietę wrażenia, że to ona rządzi sytuacją. Może tego uniknąć, zachowując się w sposób uległy lub dając do zrozumienia, że jego intencje są zupełnie nie związane z seksem. Kobiety mają w swoim repertuarze kilka znaków nawiązania kontaktu. Niektóre stosowane są wraz z innymi niektóre oddzielnie.Oto one: INTENSYWNE SPOJRZENIE Jeżeli kobiecie podoba się jakiś mężczyzna, może ona patrzeć na niego tak długo, aż w końcu ściągnie na siebie jego wzrok. Gdy jej się to uda, ma do dyspozycji częstotliwość lub długość spojrzeń. Pierwsza strategia polega na utrzymaniu kontaktu wzrokowego przez jedną, dwie sekundy, a następnie odwróceniu głowy, ale tylko trochę, żeby mężczyzna nie pomyślał, że kontakt został zerwany. Potem, gdy mężczyzna nie przestaje patrzeć na kobietę, ona znów odwraca się ku niemu i powtarza cały cykl. Według Moniki Moore, zazwyczaj wystarczają trzy krótkie spojrzenia, by mężczyzna zrozumiał sugestię. ZŁAPANIE WZROKIEM Zamiast rzucać kilka razy krótkie spojrzenia, kobieta może zasygnalizować swoją dostępność, patrząc w oczy mężczyźnie dłużej, niż to zrobiłaby w innych okolicznościach. Gdy w tłumie nawiążemy kontakt wzrokowy z obcą osobą, zazwyczaj odwracamy się niemal natychmiast. Dzięki temu unikamy sugestii, iż jesteśmy zainteresowani nawiązaniem znajomości. A zatem podtrzymując spojrzenie przez kilka sekund, kobieta daje mężczyźnie do zrozumienia, iż gotowa jest pójść o krok dalej. ZAHACZENIE WZROKIEM Aby zwrócić na siebie uwagę atrakcyjnego mężczyzny, kobieta może też na ułamek sekundy bardzo delikatnie unieść górną powiekę w niemal niedostrzegalnym geście, widocznym jednak dla osoby, do której jest skierowany. Czasem towarzyszy mu też uniesienie brwi, ale to w ruchu powiek zawarty jest najważniejszy komunikat. Kobieta mówi w ten sposób mężczyźnie, że właśnie na niego patrzy. Ruch powieki jest, oprócz sygnału, również pytaniem: "Co dalej?". DOTYKANIE WŁOSÓW Gdy kobieta nawiąże już kontakt wzrokowy z mężczyzną, często zaczyna dotykać swoich włosów, by pokazać mu, że może się do niej zbliżyć. Oprócz poprawiania włosów dłonią, kobieta czasem potrząsa głową tak, że same się one układają w nowy sposób. Czynności te mają zasygnalizować młodzieńczość, jako że tylko młode kobiety mają tak elastyczne włosy, że dają się one bez trudu układać. Dla starszych kobiet dotykanie włosów przestaje więc być skuteczną strategią działania. Jednak często się zdarza, że kobieta z polakierowanymi lub bardzo krótkimi włosami potrząsa głową na widok przystojnego mężczyzny. WYDĘCIE WARG Kobieta może zasygnalizować swoją dostępność, patrząc na mężczyznę i wydymając wargi. Ten sam komunikat może ona wysłać, oblizując wargi. Czynności te zwracają uwagę na charakterystyczną cechę kobiecego wyglądu, jaką są wargi, z reguły większe u kobiet niż u mężczyzn. Gdy chłopcy zaczynają dojrzewać, ich organizm wydziela ogromne ilości testosteronu, dzięki któremu większa staje się ich żuchwa. W tym samym czasie twarz dziewczynek zachowuje dziecięcy wygląd. W ich przypadku zwiększona ilość estrogenu powstrzymuje rozwój żuchwy, zamiast tego wpływając na pogrubienie warg. Po okresie dorastania wargi stają się jednym z elementów dymorfizmu płciowego. W związku z tym, gdy kobieta wydyma lub oblizuje wargi, zwraca uwagę na jedną z wtórnych cech płciowych, wykorzystując fakt, iż podnieceniu erotycznemu towarzyszy zwiększone ukrwienie warg. Czerwona szminka służy oczywiście temu samemu celowi. Skierowanie tych gestów w stronę mężczyzny zazwyczaj stanowi dla niego zaproszenie. Muszą one jednak być subtelne i krótkotrwałe - mężczyzna ma myśleć, że kobieta jest dostępna, lecz nie rozwiązła. UŚMIECH Najczęściej stosowanym sygnałem, który wysyłają kobiety, gdy chcą zachęcić nieznajomego mężczyznę do nawiązania z nimi kontaktu, jest uśmiech. W takich sytuacjach jest on zazwyczaj krótki i ogranicza się do ust, jako że pełny uśmiech z reguły zarezerwowany jest dla przyjaciół i znajomych. Ma to również związek z zasadą mówiącą, iż skuteczne są stłumione znaki zbliżenia. Dotyczy to zarówno uśmiechów, jak i ruchów głowy, oczu i warg. Szeroki uśmiech rzadko kiedy jest przez nieznajomą osobę odbierany jako zaproszenie, a znacznie częściej pełni on funkcję powitania. To samo dotyczy przesadnie intensywnych spojrzeń, nadmiernego wydymania warg czy poprawiania włosów. Jeśli gesty te nie są przytłumione, odbierane są raczej jako żart niż szczere zaproszenie do nawiązania kontaktu.
  21. Ja ze swojej strony mogę doradzić jedynie kilka rzeczy: 1. Cierpliwość - włosy po chemioterapii praktycznie zawsze odrastają - zwykle następuje to po około 2 miesiącach od zakończenia terapii. Mało tego - często odrastają grubsze i mocniejsze niż przed, a nie raz także bardziej kręcone. Niestety trochę to trwa i doskonale rozumiem, że dla kogoś w takiej sytuacji to może być niemały problem. Dlatego można spróbować... 2. Przyspieszanie porostu - próbowałam kiedyś skonsultować stosowanie wcierek u osób po chemioterapii z lekarzem niestety udało mi się porozmawiać jedynie z lekarką rodzinną (jej zdaniem nie ma przeciwwskazań), więc nie mogę Wam w 100% powiedzieć czy wszystkie wcierki można stosować w takiej sytuacji. Najlepiej byłoby oczywiście skonsultować to najpierw z lekarzem - onkologiem, ale obawiam się, że nawet oni mogą nie być tego do końca pewni. Ja ze swojej strony mogę polecić raczej te środki, które nadmiernie nie przesuszą nam skóry głowy. Lepiej wybrać np. olej Khadi albo rycynowy czy inną delikatną wcierkę (TUTAJ znajdziecie wiele przykładów) niż mocno alkoholowy preparat. Ważne też by masaż, który robimy w trakcie wcierania był bardzo delikatny. 3. Chronienie przed promieniami - bardzo ważne jest by osłaniać głowę - chustą czy kapeluszem przed słońcem jeśli włosy jeszcze nie odrosły. Dzięki temu unikniemy poparzeń słonecznych, które mogłyby dodatkowo osłabić cebulki. 4. Delikatną pielęgnację - przy takich, odrastających dopiero włosach warto postawić na bardzo delikatne środki myjące. Nie ma też potrzeby stosowania odżywek (poza tymi przeznaczonymi do skóry głowy) dopóki włosy nam nie odrosną. 5. Unikanie zniszczeń - na początku trzeba zrezygnować z farbowania włosów (lekarze nie zalecają stosowania farb przez kilka pierwszych miesięcy po terapii) czy stosowania prostownicy i lokówki. Warto kupić też miękką szczotkę do włosów i zamienić ręcznik na taki z mikrofibry, który szybciej chłonie wodę. Mokre włosy lepiej delikatnie odsączać zamiast je wycierać.
  22. Idź po prostu do psychologa lub zapytaj lekarza tu na naszej stronie abcZdrowie.pl.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...