Skocz do zawartości
Forum

Im fucking outsider

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    parlowice 3

Osiągnięcia Im fucking outsider

0

Reputacja

  1. Mam podobny problem który trwa już całe życie mam 19 lat i mam pełno mysli w głowie , nigdy nie miałem dobrej samooceny , moze zaczne od dzieciństwa .jak miałem 7 lat to moi rodzice sie rozwiedli z powpdu że mój ojciec znęcał sie fizycznioe i psychicznie nad matka był policjantem i cierpał na skrzywienie zawodowe , traktował swoich bliskich jak przestępców, potem wyprowadzilismy sie z matka do babci (matki mojej mamy ) i miałem od zawsze problem z nawiazywaniem kontaktów z rówiesnikami miałem już wtedy 11 lat i zaczęły się problemy z nauka i musiałem wrócic do ojca ponieważ myslałem że sie zmienił a wiele mi obiecał , wie stwierdziłem wtedy że potrzebuje ojca no i sie zaczeło , nie miałem prywatnosci znecał sie nademną psychicznie i fizycznie jeszcze moja babcia ( matka mojego ojca) była uzalezniona lekomanka i miała na moim punkcie obsesje tzn nie pozwoliła mi sie widywać z kolegami strasznie mnie ograniczała , chciała mnie miec na wyłącznosć odpychała ode mnie nawet dziewczyny z którymi sie spotykałem ... Był w moim zyciu tez taki etap ze zostałem dotkliwie pobity i wtedy byłem juz zerem nawet nie wychodziłem z łożka , potem moja mama strasznie nalegała na tate aby mi pomógł , aby porozmawial ze mna jak z własnym synem , zeby miec swięty spokój to wpieprzył mnie w lei psychotropowe nawet potrafił kłamać psychiatrze że od dziecka cierpie na natrectwa chociaz tak nie było , i dostałem tak silne leki psychotropowe których skutki uboczne wywoływały u mnie drgawki , byłem w taki stanie psychicznym że wielokrotnie próbowałem sie zabic juz nawet nie czułem strachu , pózniej lezałem w klinice która mi załatwila moja matka na szczęscie fizycznie nic mi nie dolegało , wiec po 2 latach zabrała mnie stamtąd , potem moja niska samoocena sprawiła że nia miałem własnego zdania i zaczałem katować sie dragami co prawda ni było to długo , trwało tylko 2 miesiace , potem moja matka po pewnym czsie złapała mnie jak przyszedłem do domu kompletnie naćpany , po tym wszystkim zacząłem odczuwac ogromne lęki co prawda one juz mineły bo znow sie zaczalem zamykac w sobie , najbardziej mnie boli ze nie mam dziewczyny , ze nie mam osoby z która by mogła sprawic zeby to zycie było lepsze chociaz troszke , mam coraz wiekszy problem z nawiazaniem kontaktu z nowo poznaną dziewczyną , i nie tylko bo z innymi ludzmi jest to samo , nawet uz nwm co to sa uczucia jedyne co czuje to agresja i nerwowość , mam uczucie jakbym widział ten swiat jak przez mgłe. Pomóżcie
  2. Mam podobny problem który trwa już całe życie mam 19 lat i mam pełno mysli w głowie , nigdy nie miałem dobrej samooceny , moze zaczne od dzieciństwa .jak miałem 7 lat to moi rodzice sie rozwiedli z powpdu że mój ojciec znęcał sie fizycznioe i psychicznie nad matka był policjantem i cierpał na skrzywienie zawodowe , traktował swoich bliskich jak przestępców, potem wyprowadzilismy sie z matka do babci (matki mojej mamy ) i miałem od zawsze problem z nawiazywaniem kontaktów z rówiesnikami miałem już wtedy 11 lat i zaczęły się problemy z nauka i musiałem wrócic do ojca ponieważ myslałem że sie zmienił a wiele mi obiecał , wie stwierdziłem wtedy że potrzebuje ojca no i sie zaczeło , nie miałem prywatnosci znecał sie nademną psychicznie i fizycznie jeszcze moja babcia ( matka mojego ojca) była uzalezniona lekomanka i miała na moim punkcie obsesje tzn nie pozwoliła mi sie widywać z kolegami strasznie mnie ograniczała , chciała mnie miec na wyłącznosć odpychała ode mnie nawet dziewczyny z którymi sie spotykałem ... Był w moim zyciu tez taki etap ze zostałem dotkliwie pobity i wtedy byłem juz zerem nawet nie wychodziłem z łożka , potem moja mama strasznie nalegała na tate aby mi pomógł , aby porozmawial ze mna jak z własnym synem , zeby miec swięty spokój to wpieprzył mnie w lei psychotropowe nawet potrafił kłamać psychiatrze że od dziecka cierpie na natrectwa chociaz tak nie było , i dostałem tak silne leki psychotropowe których skutki uboczne wywoływały u mnie drgawki , byłem w taki stanie psychicznym że wielokrotnie próbowałem sie zabic juz nawet nie czułem strachu , pózniej lezałem w klinice która mi załatwila moja matka na szczęscie fizycznie nic mi nie dolegało , wiec po 2 latach zabrała mnie stamtąd , potem moja niska samoocena sprawiła że nia miałem własnego zdania i zaczałem katować sie dragami co prawda ni było to długo , trwało tylko 2 miesiace , potem moja matka po pewnym czsie złapała mnie jak przyszedłem do domu kompletnie naćpany , po tym wszystkim zacząłem odczuwac ogromne lęki co prawda one juz mineły bo znow sie zaczalem zamykac w sobie , najbardziej mnie boli ze nie mam dziewczyny , ze nie mam osoby z która by mogła sprawic zeby to zycie było lepsze chociaz troszke , ale juz sie chyba pogodziłem ze jestem do niczego , co mam zrobic żeby mimo złych mysli jakos w miare funkcjonować...?
  3. Mam podobny problem który trwa już całe życie mam 19 lat i mam pełno mysli w głowie , nigdy nie miałem dobrej samooceny , moze zaczne od dzieciństwa .jak miałem 7 lat to moi rodzice sie rozwiedli z powpdu że mój ojciec znęcał sie fizycznioe i psychicznie nad matka był policjantem i cierpał na skrzywienie zawodowe , traktował swoich bliskich jak przestępców, potem wyprowadzilismy sie z matka do babci (matki mojej mamy ) i miałem od zawsze problem z nawiazywaniem kontaktów z rówiesnikami miałem już wtedy 11 lat i zaczęły się problemy z nauka i musiałem wrócic do ojca ponieważ myslałem że sie zmienił a wiele mi obiecał , wie stwierdziłem wtedy że potrzebuje ojca no i sie zaczeło , nie miałem prywatnosci znecał sie nademną psychicznie i fizycznie jeszcze moja babcia ( matka mojego ojca) była uzalezniona lekomanka i miała na moim punkcie obsesje tzn nie pozwoliła mi sie widywać z kolegami strasznie mnie ograniczała , chciała mnie miec na wyłącznosć odpychała ode mnie nawet dziewczyny z którymi sie spotykałem ... Był w moim zyciu tez taki etap ze zostałem dotkliwie pobity i wtedy byłem juz zerem nawet nie wychodziłem z łożka , potem moja mama strasznie nalegała na tate aby mi pomógł , aby porozmawial ze mna jak z własnym synem , zeby miec swięty spokój to wpieprzył mnie w lei psychotropowe nawet potrafił kłamać psychiatrze że od dziecka cierpie na natrectwa chociaz tak nie było , i dostałem tak silne leki psychotropowe których skutki uboczne wywoływały u mnie drgawki , byłem w taki stanie psychicznym że wielokrotnie próbowałem sie zabic juz nawet nie czułem strachu , pózniej lezałem w klinice która mi załatwila moja matka na szczęscie fizycznie nic mi nie dolegało , wiec po 2 latach zabrała mnie stamtąd , potem moja niska samoocena sprawiła że nia miałem własnego zdania i zaczałem katować sie dragami co prawda ni było to długo , trwało tylko 2 miesiace , potem moja matka po pewnym czsie złapała mnie jak przyszedłem do domu kompletnie naćpany , po tym wszystkim zacząłem odczuwac ogromne lęki co prawda one juz mineły bo znow sie zaczalem zamykac w sobie , najbardziej mnie boli ze nie mam dziewczyny , ze nie mam osoby z która by mogła sprawic zeby to zycie było lepsze chociaz troszke , ale juz sie chyba pogodziłem ze jestem do niczego , co mam zrobic żeby mimo złych mysli jakos w miare funkcjonować ? pisze to po raz drugi bo nie byłem zarejestrowany
×
×
  • Dodaj nową pozycję...