empiryczna
-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez empiryczna
-
-
duszek12: przepraszam najmocniej, gdzie autorka wątku podała informację, że tu chodzi o wspólne z rodzicami zamieszkiwanie?
-
Witaj dziwww :)
No wiesz? Jeszcze się pytasz co zrobić? W ekstremalnej sytuacji miałaś czarno na białym jak ten wasz związek wygląda. No daj mu kopa dziewczyno i nie marnuj ani chwili więcej.
Przykre to bardzo... współczuję Ci z całego serca.
Pozdrawiam serdecznie
-
Witaj gabiiii
Jak to od rodziców? Dwoje dorosłych pracujących ludzi nie jest w stanie się utrzymać? Żyjecie ponad stan, czy co? Weź ty ten budżet w swoje ręce. Przeanalizuj to.I nawet jeśli nie będzie na to czy tamto to wasz cyrk i wasze małpy a nie rodziców. Tak krawiec kraje jak mu materii staje.
Pozdrawiam serdecznie.
-
No co Ty?! Nie załamiesz się jeśli sobie już teraz wkalkulujesz to ryzyko. A ono jest spore.
-
O to wyrzucenie z serca to bym była spokojna. Przyjdzie Ci to bez trudu - wystarczy, że jeszcze kilka razy wywinie Ci jakiś numer. Wiem, że "nie tak to być miało", ale w życiu bywa też i tak, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
-
Wiki Słonko... :) Weź to na "klatę", spotkaj się, oddaj mu to coś i za Chiny nie pokazuj, co czujesz. On też cierpi, nie wywołuj w nim poczucia winy. Po co rozdrapywać tę ranę? Byłaś dla niego lekiem na całe zło, on na pewno do końca życia będzie Cię pamiętał. Z tego możesz czerpać siłę. :) Głowisia do góry. :)
-
wiki 1707 - nie myśl tak proszę, że Cię wykorzystał. Po prostu spotkaliście się oboje w krytycznym momencie waszego życia - szukaj w tym pozytywów. Oboje byliście sobie w tamtym czasie potrzebni - gdyby tak nie było dziś byśmy o tym nie rozmawiały, prawda? :)
-
Czyli to taka huśtawka...
No trzeba się za to wziąć - wejdź na tego linka z mojego poprzedniego postu i w ogóle szukaj na necie informacji na ten temat. Ale może jednak nic nie rób na własną rękę. :)Lekarz rodzinny to pierwszy krok. Powodzenia. :)
-
hmmm... on się po prostu boi odpowiedzialności, niby się umawiał, ale zrejterował. A ta jego Mama... no cóż ona może - co sobie wychowała, to ma.
No wiem, wiem... trudno przewidzieć, co będzie. Mam nadzieję, że utrzymasz pracę i dach nad głową i że się nie poddasz czarnowidztwu. Mam nadzieję, że ta dzidziunia będzie największą radością Twojego życia. :)
-
wiki 1707 :
Nie jesteś łatwowierna i naiwna, no co Ty!?
Na ten moment on mówił co czuł i był uczciwy w stosunku do Ciebie. Również i w momencie gdy postanowił ratować ten związek.
Wiem, że to Cię zraniło - ale jak by nie patrzeć facet maksymalnie starał się być z Tobą szczery. -
Witaj credo :)
Z tym pytaniem powinieneś się zwrócić raczej do lekarzy, którzy tutaj na ABC-u udzielają fachowych odpowiedzi. (+ ZAPYTAJ LEKARZA).
Forumowicze raczej nie posiadają takiej wiedzy - tak sądzę... ja na pewno nie. Znalazłam linka na stronę:
Stowarzyszenie Rodzin z Ataksją Rdzeniowo-Móżdżkową ATAKSJAmoże tam znajdziesz cenne informacje.
Pozdrawiam serdecznie. :)
-
Witaj nienajedzona
Normalne to to nie jest. "Zajadasz" smutki i frustracje. Jeśli tak dalej będzie, to ani się obejrzysz, a będzie kłopot z nadwagą. Czy masz z tym kłopoty? Jak długo to trwa? Ile ważysz i przy jakim wzroście?
Pozdrawiam serdecznie
-
Witaj wiki 1707 :)
Sądzę, że powinnaś pozostać neutralna. Miej na uwadze przede wszystkim jego dzieci. A co ma być, to będzie - ale to już powinna być jego decyzja. Wywieranie na nim presji zadziała tylko na Twoją niekorzyść. A co do tego, jak piszesz, że wiesz jak będzie, że matka jego dzieci ponowie mu wywinie jakiś numer... to są tylko spekulacje, bo tego nie możesz wiedzieć. Weź również pod uwagę, że jego związek trwa już jakiś czas, są dzieci - a to znaczy dla niego o wiele więcej niż jesteś w stanie sobie wyobrazić.Stój po prostu z boku, nie ingeruj, obserwuj co z tego wyniknie. Może być tak, że byłaś tylko plastrem na ranę... ale to piękna rola.
Pozdrawiam serdecznie.
-
Witaj kosatka36
No szczęka mi opadła. Spodziewałam się, że może nie być różowo na tym spotkaniu, ale tego, że do niego w ogóle nie dojdzie...
Czyli sytuacja jest jasna. Facet jest dupkiem, który nie potrafi stawić czoła wyzwaniu. Wiesz, może to i lepiej, że się w tym po raz kolejny utwierdziłaś właśnie teraz. Chyba gorzej by było gdyby ci naobiecywał Bóg jeden wie czego, a potem dał nogę. Cóż to po prostu przedszkolak... zabawki, piaskownica... tam jest jego miejsce. Nie dorósł po prostu i z pewnością już tak zostanie.
kosatk36: Jakie masz plany co do swojego życia? dasz sobie radę?
-
A to on płacze? No coś takiego...
Umiesz, umiesz... to nie jest znieczulica tylko zwyczajne zwerbalizowanie TWOICH UCZUĆ i oczekiwań wobec niego , prosty, krótki komunikat, jedno zdanie. Nie lituj się nad nim, niech sobie nawet płacze.Ty swoje cierpiałaś i jakoś empatii w nim nie znalazłaś.
-
poloneza:
W pierwszym zdaniu postu zatytułowanego "zaczepianie przez wykładowcę" autorka wątku podaje, że różnica wieku pomiędzy nią a wykładowcą wynosi zaledwie kilka lat.
-
Witaj 7777777
No nie żartuj... wrócić? Jesteś masochistką? Ale po co? Żeby wrócić do koszmaru? Księdzu to może zaproponuj, żeby sobie sam z nim żył. Jak w ogóle ksiądz czy ktokolwiek może Ci coś kazać?
Twoje dzieci mają rację bo doskonale wiedzą jak Twoje życie wyglądało.
Ważna jesteś Ty i tylko Ty a nie ktoś kto zmarnował ci 25 lat i Twoje zdrowie.Skąd w ogóle taki pomysł by wracać???
Daj spokój - myśl o sobie, o tym aby zadbać o zdrowie.
Pozdrawiam serdecznie.
-
Witaj Maniam... :)))))))))))))))
Pomarańcze nie mają nic do tego, gdyż są wydalane w postaci masy kałowej przez układ pokarmowy, a nie rozrodczy.
Maszeruj do ginekologa - to prawdopodobnie infekcja pochwy - trzeba to leczyć. A przede wszystkim powiedz o tym Mamie. :)))
Pozdrawiam serdecznie.
-
Witaj szamanka91 :)
Skoro czujesz to, co czujesz i w dodatku nie ma intymnej bliskości pomiędzy wami to trzeba, po prostu trzeba to zakończyć.
" zaczął tłumaczyć że wcale o innych nie myśli, że w końcu dobrze się nam żyje razem i że poza mną nie ma nikogo i niczego... "
Nie wiem co Cię skłoniło do tego, aby z nim zamieszkać, skoro wcześniej miałaś czytelne sygnały, że ciągle ktoś między wami tkwi. No, ale jest po herbacie - mieszkacie razem. Pytanie tylko: kto u kogo mieszka, czy to wspólne lokum, jak to wygląda od tej strony? Czy jemu przypadkiem nie chodzi na obecną chwilę po prostu o dach nad głową? Bo o bycie z Tobą i seks na pewno nie.
Boisz się go skrzywdzić? A czy to przypadkiem nie jest tak, że to on skrzywdził Ciebie, mało tego: teraz wykorzystuje Cię bo wie, czuje, że masz trudności z powiedzeniem: KONIEC?
Nie daj się zwariować. To nie jest facet na całe życie.
Pozdrawiam serdecznie.
-
Witaj Fghj :)
Marne szanse... to przecież początki związku są najpiękniejsze - a u was to jakaś dziecinada.
Pozdrawiam serdecznie.
-
czita007: No to świetnie, że jesteś u Mamy! ;))) Zależna nie jesteś... daj spokój, to przecież Twoja Mama!!! :)))) Do głowy mi nie przyszło, że ona w ogóle istnieje, pisałaś że jesteś sama. Bardzo się cieszę, że jest i otoczy Cię opieką. :)
Buziaki przesyłam :)
Meduuuuza: naucz się może wstawiać linki, bo takie skopiowane elaboraty są zbędne. no bez sensu. A poza tym nie strasz swoją historią - bo to nie służy autorce wątku.:(
-
Witaj Kaarola22
Moim zdaniem KONIECZNIE powinnaś pójść do ginekologa. To może być endometrioza i problem z jajnikami.
Pozdrawiam serdecznie.
-
-
Witaj borowcia95 :)
Powinnaś raczej tego posta umieścić na forum GINEKOLOGIA.
A poza tym proponuję abyś się zwróciła z tym do lekarza, a nie do forumowiczów. Tutaj też możesz to zrobić.
Muzyka nie pomaga... no dobre, dobre...Pozdrawiam serdecznie
Wmawianie sobie różnych sytuacji nie mających miejsca
w Forum Psychologia
Opublikowano
Witaj natrett :)
Nie czułaś się pijana, ale nie pamiętasz drogi do domu... Po prostu byłaś pijana jak bela. Gratulacje. Następnym razem napij się więcej. Pijana kobieta to powalający widok.