Skocz do zawartości
Forum

empiryczna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez empiryczna

  1. Wiki Słonko... :) Weź to na "klatę", spotkaj się, oddaj mu to coś i za Chiny nie pokazuj, co czujesz. On też cierpi, nie wywołuj w nim poczucia winy. Po co rozdrapywać tę ranę? Byłaś dla niego lekiem na całe zło, on na pewno do końca życia będzie Cię pamiętał. Z tego możesz czerpać siłę. :) Głowisia do góry. :)

  2. Witaj wiki 1707 :)
    Sądzę, że powinnaś pozostać neutralna. Miej na uwadze przede wszystkim jego dzieci. A co ma być, to będzie - ale to już powinna być jego decyzja. Wywieranie na nim presji zadziała tylko na Twoją niekorzyść. A co do tego, jak piszesz, że wiesz jak będzie, że matka jego dzieci ponowie mu wywinie jakiś numer... to są tylko spekulacje, bo tego nie możesz wiedzieć. Weź również pod uwagę, że jego związek trwa już jakiś czas, są dzieci - a to znaczy dla niego o wiele więcej niż jesteś w stanie sobie wyobrazić.

    Stój po prostu z boku, nie ingeruj, obserwuj co z tego wyniknie. Może być tak, że byłaś tylko plastrem na ranę... ale to piękna rola.

    Pozdrawiam serdecznie.

  3. Witaj kosatka36

    No szczęka mi opadła. Spodziewałam się, że może nie być różowo na tym spotkaniu, ale tego, że do niego w ogóle nie dojdzie...

    Czyli sytuacja jest jasna. Facet jest dupkiem, który nie potrafi stawić czoła wyzwaniu. Wiesz, może to i lepiej, że się w tym po raz kolejny utwierdziłaś właśnie teraz. Chyba gorzej by było gdyby ci naobiecywał Bóg jeden wie czego, a potem dał nogę. Cóż to po prostu przedszkolak... zabawki, piaskownica... tam jest jego miejsce. Nie dorósł po prostu i z pewnością już tak zostanie.

    kosatk36: Jakie masz plany co do swojego życia? dasz sobie radę?

  4. Witaj 7777777

    No nie żartuj... wrócić? Jesteś masochistką? Ale po co? Żeby wrócić do koszmaru? Księdzu to może zaproponuj, żeby sobie sam z nim żył. Jak w ogóle ksiądz czy ktokolwiek może Ci coś kazać?
    Twoje dzieci mają rację bo doskonale wiedzą jak Twoje życie wyglądało.
    Ważna jesteś Ty i tylko Ty a nie ktoś kto zmarnował ci 25 lat i Twoje zdrowie.

    Skąd w ogóle taki pomysł by wracać???

    Daj spokój - myśl o sobie, o tym aby zadbać o zdrowie.

    Pozdrawiam serdecznie.

  5. Witaj szamanka91 :)

    Skoro czujesz to, co czujesz i w dodatku nie ma intymnej bliskości pomiędzy wami to trzeba, po prostu trzeba to zakończyć.

    " zaczął tłumaczyć że wcale o innych nie myśli, że w końcu dobrze się nam żyje razem i że poza mną nie ma nikogo i niczego... "

    Nie wiem co Cię skłoniło do tego, aby z nim zamieszkać, skoro wcześniej miałaś czytelne sygnały, że ciągle ktoś między wami tkwi. No, ale jest po herbacie - mieszkacie razem. Pytanie tylko: kto u kogo mieszka, czy to wspólne lokum, jak to wygląda od tej strony? Czy jemu przypadkiem nie chodzi na obecną chwilę po prostu o dach nad głową? Bo o bycie z Tobą i seks na pewno nie.

    Boisz się go skrzywdzić? A czy to przypadkiem nie jest tak, że to on skrzywdził Ciebie, mało tego: teraz wykorzystuje Cię bo wie, czuje, że masz trudności z powiedzeniem: KONIEC?

    Nie daj się zwariować. To nie jest facet na całe życie.

    Pozdrawiam serdecznie.

  6. czita007: No to świetnie, że jesteś u Mamy! ;))) Zależna nie jesteś... daj spokój, to przecież Twoja Mama!!! :)))) Do głowy mi nie przyszło, że ona w ogóle istnieje, pisałaś że jesteś sama. Bardzo się cieszę, że jest i otoczy Cię opieką. :)

    Buziaki przesyłam :)

    Meduuuuza: naucz się może wstawiać linki, bo takie skopiowane elaboraty są zbędne. no bez sensu. A poza tym nie strasz swoją historią - bo to nie służy autorce wątku.:(

×
×
  • Dodaj nową pozycję...