Mam nadzieje, ze z nim nie mieszkasz?
Mam 25lat. Sam mam problemy z alkoholem. Zaczelo sie to duzo wczesniej niz myslalem na poczatku dopiero przyznanie sie przed soba otworzylo mi oczy i odblokowalo pamiec. Nie pije od prawie roku po wizycie na pogotowiu. Mnie wyciagnela z tego choroba i uczulenie jakie dostaje mieszajac moje leki (ktore bede bral dozywotnio) z alkoholem. Nie korzystalem z niczyjej pomocy i nie chodze na mitingi ale boje sie ze moge kiedys peknac bez wsparcia.
Wiem jak alkohol zmienia i poki on pije wasz zwiazek praktycznie nie istnieje. Bo nie ty, nie dziecko bedziesz dla niego najwazniejsza tylko alk. Dlatego nie wprowadzaj sie do niego, nie tworzcie planow na przyszlosc dopoki sie nie opamieta (UWAZAJ! alkoholicy to czesto klamcy i manipulatorzy jakich malo).
Badz dobrej mysli, postaraj sie mu pomoc ale nie dzialaj pochopnie i nie kieruj sie emocjami. Teraz ty i dziecko jestescie najwazniejsi. Powodzenia