jestem tu po raz pierwszy,tak chcę to zrobić,ja nie mam wyjścia,czekać na smierć,która mimo próśb do Boga nie nadchodzi,mieszkam z mężem aloholikiem i psychopatą,nikt nie chce mi pomóc,nie mam gdzie iść,nikt mnie nie przyjmie,paradoks,ale sama pomagam ludzią duchowym wsparciem,ale juz nie loguję się,mam słabą koncentrację,a ten człowiek i tak uniemożliwia mi rozmowy,pomimo iż jest leczony tzn.był w szpitalu psychiatrycznym nie chcą go ponownie przyjąć,a policja tylko zabiera co jakiś czas na izbę wytrzeżwień z której wraca po kilku godzinach,nie jadłam od dwóch tygodni,nic nie mogę przełkąć,tylko woda,znikąd pomocy,tylko tak z wielkim wyczerpaniem siedzę w tym pobojowisku,popalone garnki,wszystko rozbijane,góra śmieci a ja niej,takie zycie nie jest życiem,może dotwam do jutra,chce załatwic trochę formalności i chcę pożegnać ten nieprzyjazny świat,a tak naprawdę w takiej sytuacji jak moja chroniony jest ten co molestuje,a nie osoba molestowana,pozdrawiam Was wszystkich,podam mój mail,nie wiem czy potrafię wejść jeszcze na ten portal,moja głowa tak zawsze dobrze pracująca,odmawia współpracy,za daleko zaszło.