Jest cos co mozesz zrobic dla siebie , zawsze kiedy " napadna" cie mysli albo tak jak piszesz ze "nie poznajesz juz wlasnego ciala".
Usiadz wygodnie z wyprostowanymi plecami , albo poloz sie na wznak , zamknij oczy , wez gleboki oddech i poczuj swoje cialo.
Poczuj , w ktorym miejscu doswiadczasz doznan na swoim ciele.
Moze byc tak ze poczujesz silne scisniecie w zoladku , albo lopotanie serca , albo palenie dloni . Cokolwiek to bedzie i gdziekolwiek to bedzie umiejscowione w twoim ciele , po prostu pozwol zeby to tam bylo . Nie analizuj tego doznania , badz z nim , obserwuj je , postaraj sie zaakceptowac ten moment .Poprzez relax and obserwacje tego co dzieje sie z twoim cialem , zaczniesz "zblizac" sie do swojego ciala, zaczniesz je czuc . To jest bardzo wazne, w przypadku kiedy jestesmy targani emocjami , myslami , ciaglym "filmem" ktory gramy sami sobie w naszym umysle , jedyna rzecz, ktora mozemy zrobic jest znalezienie miejsca w naszym ciele , ktore reaguje na dana mysl czy emocje.
To pozwoli ci na rozpoznanie , na prawdziwe zobaczenie co sie z toba dzieje w danym momencie . Te mysli , beda w dalszym ciagu przeplywaly przez twoj umysl , ale jak zaczniesz obserwowac gdzie sa reakcje w twoim ciele to zrozumiesz jak wszystko jest polaczone. Cialo zawsze reaguje rownoczesnie z umyslem .
Nasz problem polega na tym ze zyjemy automatycznie w tym swiecie , automatycznie reagujemy , automatycznie wykonujemy czynnosci , automatycznie sie zloscimy itp.
Nikt nie uczy nas tego zeby byc swiadomym tego co sie z nami dzieje w danym momencie . Bycie swiadomym nie ogranicza sie do rozpoznania jaki problem mam ze soba i do pojscia do lekarza.To nie jest ta swiadomosc , o ktorej mowie . Ja mowie o swiadomosci tego co sie z nami dzieje w danym momencie. Jezeli nauczymy sie "czuc nasze cialo" i wszystkie doznania w naszym ciele w danym momencie, powoli zaczniemy byc swiadomi samych siebie.
Jezeli pozwolisz zeby twoje doznania w twoim ciele byly takie jakie sa w danym momencie i nie bedziesz robil z nimi nic oprocz obserwacji i akceptacji , po kilku momentach zobaczysz , co sie bedzie dzialo. Intensywnosc zacznie spadac .
Nie bede sie rozpisywac za bardzo , bo wiem ze moja rada odbiega bardzo od konwencjonalnych rad podawanych tutaj na forum.
Ja nie wysylam cie na razie do lekarza tylko podchodze do problemu z zupelnie innej strony .
Jezeli jestes zainteresowany to mi odpowiedz i mozemy kontynuowac ten watek.
Chce ci pomoc "zblizyc " sie do twojego ciala i od tego momentu zaczna sie zmiany na lepsze.