Skocz do zawartości
Forum

Sarutella

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sarutella

  1. To normalne przy antykoncepcji hormonalnej i powiedziałabym nawet, że tego nie da się uniknąć, spadek libido czy mniejszy czy większy, ale zawsze będzie miał miejsce w takiej sytuacji. Możesz spróbować suplementacji, która niby chroni przed negatywnymi skutkami antykoncepcji hormonalnej, ale czy to działa? Nie wiem.
  2. Po prostu to o czym mówisz w pierwszej części to taka najpiękniejsza bezinteresowna miłość, taka, w której szczęście drugiej osoby jest dla Ciebie ważniejsze niż Twoje własne. Jeżeli zależy Ci na czyimś szczęściu bardziej to potrafisz drugą osobę puścić wolno, nawet jeśli jest to trudne i bolesne. Niestety chyba nie wiele jest przypadków takiej wspaniałej miłości. Wg mnie istnieje prawdziwa miłość, a czy odkochać się można - nie wiem. Wydaje mi się, że to uczucie w dużej mierze można faktycznie w sobie jakoś stłumić, że ono może przeminąć, ale zawsze pozostanie po miłości jakiś ślad w sercu, nie bez powodu mówi się "stara miłość nie rdzewieje".
  3. Zauroczenie to stan prze zakochaniem, to o czym piszesz to bycie pod wpływem uroku, bądź po prostu złorzeczenia przez kogoś, źle się wyraziłaś. Zła energia wraca do nas nie raz z podwójną siłą, ale nie widząc Cię, nie znając też można komuś źle życzyć. Mimo to nie wiązałabym Twoich kołtunów na głowie np. z tym, ze ona CI źle życzy, bez przesady.
  4. Odpowiedni dzień cyklu? No o tym to jeszcze nie słyszałam heh :) A czy te badanie krwi są szybko w sensie trzeba czekać kilka dni czy od razu są wyniki i wiadomo, czy będę oddawać krew czy nie?
  5. W ciągu 3 miesięcy przytyłam 5kg, w końcu ważę ponad 50kg. Zanim schudnę chciałabym to wykorzystać i oddać krew, bo podobno trzeba ważyć min. 50kg żeby móc to zrobić. Chciałabym wiedzieć jak wygląda pobieranie krwi? Nie miałam pobieranej i badanej krwi od czasów przedszkola/zerówki. Czy na pobieranie powinno się pójść na czczo? Ile to trwa i czy to bolesne? I na jakiej podstawie stwierdza się, czy moja krew jest dobra do oddania? Znajomi ode mnie z klasy kiedyś szli oddać krew to tylko kilkoro z nich faktycznie mogło to zrobić, bo reszta miała coś nie tak na wynikach badań. A no i ostatnie pytanie, czy po pobieraniu krwi się jakoś gorzej czuje następnego dnia, jakieś osłabienie?
  6. Skoro ma tak od jakiegoś czasu to może warto wreszcie pójść do lekarza? Chyba nie ma na co czekać, on będzie wiedział najlepiej co dolega dziecku, a nie forumowicze.
  7. Hmmm ja też słyszałam o tych plastrach, ale podobno nie sa zbyt skuteczne. A jeśli chodzi o zaskórniki - mi też się zaczęły robić jak byłam w Twoim wieku. Dziś mam 19 lat i o jakieś 150% więcej na twarzy.... Niestety :/ Zacznij coś z tym robić, bo później prawdopodobnie będą Ci przybywać. A co do Twojego pytania - to nie znika samo z wiekiem, to trzeba usunąć, np. wycisnąć.
  8. Hej. Właśnie mam ten sam problem, że w grudniu szykuje mi się impreza pracownicza z okazji świąt w sensie taka wigilia. Wiem tylko, że każdy ma coś przynieść od siebie do jedzenia, nawet nie wiem, gdzie to się będzie odbywało. Pracuję dopiero od nie dawna i nigdy nie byłam na takich imprezach. Nie jestem typem imprezowiczki - nie chodzę po klubach, nie piję zbyt często, a jak piję to niestety często urywa mi się film... Boję sie, że będę spięta na tym wydarzeniu i, że będę specjalnie pić żeby się rozluźnić i nagle będzie o tzw kieliszek za dużo... :/ Poza tym była już u mnie jedna impreza pracownicza - wyjście do klubu, ale miałam akurat wtedy zmianę i nie mogłam pójść. Zresztą jakbym mogła to też bym pewnie nie poszła, bo nie przepadam za klubami, wolę pójść do pubu napić się piwa czy coś. Ja nawet nie mam w co się ubrać na takie imprezy, nie jestem typem dziewczyny, która chodzi w sukienkach i spódniczkach, a tym bardziej obcasach. Mam swoje jedne jedne koturny, w których jestem w stanie chodzić, ale obcasy to dla mnie katorga, która odbiera całą chęć zabawy... Jak zobaczyłam jak dziewczyny ode mnie z pracy były poubierane na tamtą imprezę do klubu to mi szczena opadła, ja ani tak się pomalować jak one nie potrafię ani ubrać :/ Nie wiem co to będzie... No i boję się czy mi nie odbije po alko :/
  9. Właśnie o mowę ciała mi chodziło, dzięki empiryczna za link :) Pytam, bo już kiedyś czytałam kilka artykułów na ten temat i zauważyłam, że to naprawdę się sprawdza w rzeczywistości. I to też nie jest tak, że ja przy kontaktach z ludźmi ciągle sobie zaprzątam głowę o czym świadczy mowa ciała danej osoby, ale czasem, gdy mnie to zastanawia to taka wiedza się przydaje, ułatwia zrozumienie drugiej osoby, jakie ma do nas intencje itp. Skip - postawa, o której mówisz to postawa osoby nieśmiałej, której ktoś się podoba, ale nie ma odwagi nic z tym zrobić. Nie każdy jest nieśmiały, wiele osób właśnie nawiązuje łatwo kontakt i przede wszystkim go inicjuje, próbuje dokonać kontaktu fizycznego.
  10. Zgadzam się z Leną V. i Panią Kamilą. Ta dziewczyna nie chce już z Tobą być, ale najwyraźniej nie ma odwagi lub po prostu chce pójść na łatwiznę i daje Ci specjalnie powody żebyś z nią zerwał! Nie męcz się dłużej, bo ten związek najwyraźniej nie ma sensu i przyszłości.
  11. Chciałabym się dowiedzieć jaka jest mowa ciała - gesty, ruchy i też co mówi osoba, która jest nami zainteresowana, której się podobamy. Proszę o prawdziwe informacje, a nie tylko "wydaje mi się, że.." :) Z tego co ja wiem, to taka osoba próbuje być stale blisko nas, zaczepia nas, dokonuje różnych rzeczy by nas dotknąć - tym więcej kontaktu fizycznego tym bardziej ta osoba jest nami zainteresowana. Przy siedzeniu przy stole taka osoba pochyla się w naszą stronę, słucha z zainteresowaniem. Co jeszcze wiecie na ten temat?
  12. Hej. Mam problem z tabletkami antykoncepcyjnymi. W piątek powinnam przyjąć pierwszą tabletkę po 7-dniowej przerwie na okres. Niestety tych tabletek nie mam, ponieważ nie miałam szansy pójść do lekarza odebrać recepty. Dziś tę receptę odebrałam dość późno, bo po 16, a jak to w sobotę wszystko szybciej zamykane no i poza tym tabletki anty apteki często zamawiają dopiero jak już da się receptę... Byłam dziś w kilku aptekach nigdzie nie było ani jednej sztuki, jutro jeszcze pójdę do kilku, ale wątpię, że będę, ew mi zamówią, a jeśli zamówią to najwcześniej będą na poniedziałek pewnie. I co zrobić w takiej sytuacji? Nie mogę sobie przecież zrobić takiej przerwy, bo później te tabletki nie będą już działały tak jak trzeba. Wizytę u ginekologa mam dopiero za 1,5tyg i nie wiem co w tej sytuacji zrobić. Czy odstawić na miesiąc i później wrócić, czy zacząć brać jak tylko uda mi się dostać tabletki i dodatkowo się jeszcze zabezpieczać? Pomocy :(
  13. Myśle tak jak ka-wa, że każde z Was ma inne priorytety w tym związku. U mnie niestety jest podobnie. Dla mojego chłopaka bardziej liczy sie kontakt fizyczny, dla mnie liczy się bardziej rozmowa, po prostu bycie ze sobą nie tyle na płaszczyźnie fizyczności. Też lubię się poprzytulać itp, ale kiedy tego jest już za dużo ze strony chłopaka to też zaczyna mnie to już denerwować, przeszkadzać i wtedy trochę go od siebie odpycham. Powiem Ci tyle, że po prostu macie inne priorytety i inne temperamenty. Może to wyjdzie, a może nie - jesteście ze sobą 3 miesiące, nawet to jeszcze nie jest miłość. Ale ja już jestem w związku prawie 2 lata i w tej kwestii, którą opisałam nic się nadal nie zmieniło, rozmowy i tłumaczenia zdają się na nic, bo ok chłopak może i zrozumiał mój punkt widzenia i mój problem, ale jeśli on ma inne potrzeby to trudno mu jest to zmienić.
  14. Sarutella

    Zdrada w sieci

    Wg mnie powinniście usiąść i porozmawiać, nawet jeśli on nie będzie chciał, będzie się wymigiwał, że zmęczony, że coś tam - zmuś go, truj mu dupe, aż on Ci czegoś nie wyjaśni. Bo mi się wydaje, że on właśnie unika z Tobą rozmów, bo wie, że ma pod pazurami i woli unikać okoliczności, które mogłyby doprowadzić do ewentualnej rozmowy na ten temat. Jeśli rozmowa nic nie da, on nic nie zmieni to nie uprawiaj z nim seksu - to nie może być tak, że traktuje Cię po prostu jak rzecz do ulżenia sobie i Twoje potrzeby ma gdzieś, za ewentualne uwagi krytykuje Cię. Jeśli on się tak zachowuje to niech się zaspokaja sam, ale zwalenie sb tzw. konia na pewno mu nie da większej satysfakcji skoro z Tobą chce przeróżne cuda wyprawiać. Może chociaż wtedy postanowi Cię wysłuchać w tej sprawie. Ogólnie najlepszym wyjściem byłaby zdecydowanie jakaś terapia, czy wizyta u psychologa, ale najpierw spróbuj go zmusić w domu do rozmowy i się czegoś więcej dowiedzieć.
  15. To prawda, że mamy wiele problemów w związku, nasz relacja jest dość burzliwa, ponadto jesteśmy związkiem karmicznym. Dodam, że tych prób uprawiania seksu już dawno nie praktykowaliśmy, no jak wspomniałam nie mamy żadnych kontaktów seksualnych od 1,5 mies i mi to pasuje. I to nie jest tak, że jestem w tym związku całkiem nieszczęśliwa, gdyby tak było to już byśmy pewnie nie byli ze sobą, są pewne rzeczy, za które cenię swojego chłopaka i jest mi z nim ok, chociaż jest on trudnym człowiekiem, miał też trudne dzieciństwo, jakiś czas temu mu się przyznał, że jak był dzieciakiem to chodził do psychologa i brał jakieś leki, bo miał problem z agresją przez to jaką miał sytuację w domu...
  16. Jusane - zawsze mówię mojemu chłopakowi, że to mi nie pasuje, czy tamtego nie lubię jak mi robi, wiele razy mu mówiłam , że np nie mam ochoty się całować czy coś.. Więc on wie czego ja nie lubię i co mnie denerwuje, a mimo to robi to czasem dalej... może trochę ogranicza na jakiś tam czas, ale nie przestaje. Pangolin - własnie mi samej też ciężko stwierdzić, czy nie mam ochoty na seks z nim, czy w ogóle, no bo jak mam to sprawdzić? I fakt - irytują mnie pewne jego zachowania w stosunku do mnie, kiedyś tak nie było. Kiedyś lubiłam się z nim całować teraz nie przepadam, irytuje mnie jak np tak ni z dupy ni z pietruchy łapie mnie za biust i maca :// Albo nie wiem wsadza mi rękę w majtki i chwilę tak trzyma nie wiem po co :/// Aż się irytuję na samo wspomnienie o tym! =_= Mówię mu, ze denerwuje mnie to, to wtedy robi to trochę rzadziej, ale to nie znika.. Zielony kapturek77 - no właśnie chciałabym mieć kogoś do tańca i do różańca, tak dokładnie jak wszystko napisałaś,t taką osobę z którą dosłownie można wszystko! Aż po przeczytaniu Twojego opisu skrzydeł dostałam na chwilę haha :D
  17. Hej, jestem ze swoim chłopakiem już prawie 2 lata w związku. Jest on też moim pierwszym partnerem seksualnym. Na początku, gdy zaczęliśmy się kochać było bardzo fajnie i uprawialiśmy seks prawie codziennie, czasem jak były warunki to nawet 2-3 razy dziennie. Z czasem zaczęliśmy się kochać trochę rzadziej do kilku razy w tyg, głównie przez obowiązki dnia codziennego nie było po prostu czasu, a ja też zaczęłam w tym czasie przyjmować tabletki antykoncepcyjne. Na początku nie odczułam negatywnych skutków tabletek takich jak spadek libido - wszystko było ok. Z czasem ochotę na seks miałam coraz rzadziej i rzadziej, do tego szkoła, obowiązki i nawet nie było czasu, ale ten raz w tyg czy 2 seks był i tak. Gdzieś w międzyczasie miałam 2 razy zmieniane tabletki anty, bo moje znikały z rynku. Przy jednych z tych tabletek moje libido spadło do zera (były źle dobrane podobno), szczytem moich uniesień miłosnych było przytulanie, bo nawet na całowanie się nie miałam ochoty a wręcz na odwrót. Wtedy też partner zaczął mnie trochę naciskać, że w ogóle tego nie ma itd. Tłumaczyliśmy to sobie, że to przez tabletki i jak będę miała zmienione to wszystko będzie ok. Tabletki dostałam inne, fakt, że już mogę się przytulać, całować, ale nie chcę seksu. I to nie wiem, czy to już sam brak ochoty, ale ja go po prostu nie chce... :/ Kiedyś jakieś zaloty mojego chłopaka, czy zboczone teksty mi nie przeszkadzały, a teraz są dla mnie odrzucające... Kiedy widzę, że chłopak poprzez całowanie się angażuje itd... to przerywam, bo wiem, że się zaraz podnieci i będzie chciał seksu.... A ja nie chcę. Brzydzi mnie to wgl jak o tym myślę, odrzucają mnie w ogóle takie tematy... Kiedyś zdarzało się, że oglądałam porno, a dziś mnie to obrzydza... :/ Teraz już od 1,5 miesiąca nie uprawialiśmy seksu i mi jest z tym dobrze, chciałabym, żebym już nigdy nie musiała tego robić z moim chłopakiem, chociaż zupełnie nie wiem dlaczego. Nasz seks zazwyczaj był udany, kilka razy jak miałam taki okres, że wgl nie miałam ochoty a on miał to było próbowanie zrobienie mi ochoty..... Odrzuca mnie na samą myśl o tym. Często te próby uprawiania seksu kiedy nie miałam ochoty, kończyły się moim wybuchem płaczu, bo bolało mnie to emocjonalnie, psychicznie, czasem fizycznie, bo jak nie mam ochoty to nie odczuwam żadnej przyjemności a nawet odwrotnie. Rzygać mi się chce jak o tym pomyśle, bo wiele razy mówiłam nie, a on, żebyśmy spróbowali no i właśnie próby kończyły się na płaczu, ale i tak za jakiś czas znowu było to samo. W dodatku nasz związek jest burzliwy, często się kłócimy, mamy jakieś swoje urazy do siebie nawzajem. Ja jestem typem człowieka, który szuka raczej pokrewnej duszy, bardziej mnie interesuje wnętrze niż fizyczność, lubię rozmawiać z ludźmi, wymieniać się poglądami i przez takie rozmowy budzi się fascynacja. Z moim chłopakiem natomiast tak nie ma, on sie skupia na życiu fizycznym, z nim nie ma rozmowy na głębsze tematy, wymiany poglądów itp, bo on ma jakieś tam swoje zdanie i nie lubi na ten temat dyskutować, czy prowadzić niepotrzebnych wg niego rozważań... Po prostu nie dobraliśmy się pod tym względem... i nie tylko pod tym, no ale jesteśmy ze sobą już te 2 lata... Wydaje mi sie, ze ten mój wstręt jakby, odrzucenie do seksu z nim może mieć nie tylko podłoże właśnie fizyczne, ale też psychiczne może, dlatego o tym wszystkim napisałam, bo mi ciężko stwierdzić... Pewnie najlepszym rozwiązaniem byłoby udanie się do seksuologa, czy psychologa, ale obydwoje pracujemy i uczymy się i nie mamy na to czasu. Zastanawiam się też, czy mam takie odrzucenie do seksu tylko z nim, czy w ogóle... Bo to by wiele wyjaśniało, ale też ciężko mi to stwierdzić..
  18. Bardzo chciałabym mieć fajną kształtną pupę i płaski brzuch, ale jak to zrobić? Jakie ćwiczenia? Podobają mi się takie kształty jak u latynosek, te to mają fajne bujne pupy :) Już nie marzę żeby aż taką jakąś dużą mieć, bo nie wiem, czy to w ogóle u nas Polek jest możliwe, ale żeby chociaż trochę była większa :P Dodam, że jestem ogólnie w miarę drobna, przy wzroście 162cm waga 50kg. Nie chcę przytyć, bo już ostatnio mi się przytyło 2kg i wszystko mi poszło w brzuch =_= Jakie ćwiczenia powinnam robić na pupę i brzuch? Nie mogę robić przysiadów ze względu na wadę kręgosłupa (lordozę), a takie przysiady mogą ją pogłębić. Przez jakiś czas biegałam, ale że mam astmę i bardzo wrażliwe gardło - przyszła jesień i odpadłam :/
  19. Nikt tu nie mówi, że ja sobie od razu nie wiadomo co wyobrażam z nim xd Biorę go na luzie i jak zabawnego kolegę z pracy, w żadnym wypadku nie na poważnie i na pewno bym swojego chłopaka z nim nie zdradziła... A co poniektórzy tu pisali jakbym już nie wiadomo jaką latawicą była tylko dlatego, że myślę, że pytam, że chcę sobie coś ułożyć w głowie, przemyśleć, mieć czarno na białym... Atkaka - masz fajne podejście :) Wg mnie taka znajomość nie musi od razu oznaczać, że wskoczę mu do łóżka, to może być zwykła sympatyczna relacja i tyle ;) Marttita89 - skoro nie trawisz takich osób jak ja to spokojnie możesz już przestać się udzielać w tym wątku, tak będzie lżej :)
  20. Elbii i Pati0 - mimo że wyszedł tu między wami jakiś konflikt to chciałabym Wam podziękować, bo pomogliście mi najbardziej :) Zdecydowanie rozjaśniło mi się w głowie i obydwoje macie racje w tym co mówicie, nawet jeśli się skłóciliście ;) Obydwoje trafiliście w 10-ątkę, więc nie kłóćcie się już :) Nie mam pretensji o wyrażenie jakiejś konstruktywnej krytyki, bo taka jest w cenie. Ale do tej pory nie pasuje mi forma wypowiedzi Marttity89, bo faktycznie jedyne co zrobiła to od początku do końca zjechała mnie dodając do tego minimum swoich przemyśleń odnośnie mojego faktycznego pytania... Jeśli ktoś przychodzi do Ciebie o pomoc, to myślisz, że pomożesz mu jak go zjedziesz od góry na dół? Nie. I teraz w takim razie to ja Ci zwracam uwagę, żebyś mogła popracować na sobą, nad takim zachowaniem, tak jak sama zresztą wcześniej stwierdziłaś, że po to ta krytyka jest :P Naprawdę nie rozumiem po co niektóre osoby odpowiadają na forum, jeśli jedyne co faktycznie robią to hejtują, a nie pomagają...
  21. Marttita89 - jeżeli witanie się i żegnanie z dziewczynami i chłopakami pocałunkiem w policzek jest dla Ciebie nieodpowiedzialną rzeczą... to spoko... Ogólnie ja dopiero co skończyłam szkołę średnią. To moja pierwsza praca. I nie zaprzeczam, że w wielu kwestiach mogę mieć jeszcze nie do końca poważne/dojrzałe podejście. Powiem też, że nie jestem zbyt doświadczona w relacjach damsko-męskich, może dlatego też nie wiem do końca jak się zachować, co myśleć i jak to odebrać. Chłopak, z którym jestem teraz to mój pierwszy związek tak bardziej na poważnie. Ale przecież łatwiej zawsze kogoś ocenić i mu nagadać jaki to on nie jest... Typowe. Głupia jestem, że liczyłam na jakąś odpowiedź bez oceniania mojej osoby.
  22. Elbii - no ja wcale nie odczuwam tego w ten sposób właśnie. unna - z tymi buziakami to trochę dziwnie, bo za czasów szkolnych z każdym się tak witało i to było normalne, tylko w tej sytuacji to jest trochę 'odchył'
  23. Ale raz - on mnie nie obmacywał, to już raczej za dużo powiedziane :P Dwa - nie powiedziałam, że mnie do niego ciągnie tylko po prostu go polubiłam, może właśnie za tą jego śmiałość i otwartość, poczucie humoru. Ogólnie ja po prostu biorę go pół żartem, pół serio. Dziewczyny z pracy od razu mnie uprzedzały, że on ma tendencję do głupawych tekstów i zaczepek, faktycznie do innych też się mu zdarza coś głupio i z podtekstem coś skomentować. Tylko dlaczego teraz się skupił na mnie? Bo jestem 'nowa'?
  24. Hej. Jakiś czas temu do mojej pracy wrócił taki chłopak (wcześniej go nie poznałam, bo pracuję w tym miejscu od nie dawna, a on był bodajże w wojsku). No i nie wiem ja mu się chyba spodobałam, bo ciągle mnie zaczepia, ciągle jakieś śmieszne teksty do mnie rzuca z jakimś podtekstem itp. Na początku myślałam, że po prostu on ma taki sposób bycia, że jest taką osobą otwartą i zabawną po prostu. Ale pierwszego dnia już pocałunek w policzek na do widzenia był, chociaż z nikim innym się w taki sposób nie witam i nie żegnam z pracy. No i do tej pory tak jest z tym żegnaniem się. Raz się nawet zdarzyło, że mnie jeszcze tak 'po przyjacielsku' objął na pożegnanie. Nie ruszało mnie to zbytnio, ale przyznam, że wzbudził moje zainteresowanie, że bardzo go polubiłam i zdarza mi się o nim pomyśleć, nawet obczajałam jego profil na fb.... (żal). Po któreś tam wspólnej zmianie (po 3-ej chyba) zaproponował mi spotkanie, a dokładniej żebym go odwiedziła u niego w domu, podał mi adres nawet, ale mu powiedziałam, że raczej nie mogę, bo... mam chłopaka... On trochę się załamał, powiedział, że mu złamałam serce i wgl, nie mógł tego przez resztę zmiany przeboleć. Ale ta informacja wcale jakby nie zmieniła jego stosunku do mnie - nadal mnie zaczepia, tu mnie miźnie, tu mnie jakoś od tyłu obejmie, że niby po coś sięga, raz mnie złapał za rękę i tak chwilę trzymał.... Robi to bez skrępowania przy innych... Ja średnio się czuję w takiej sytuacji pewna, bo jestem w tej pracy w miarę nowa i średnio mi pasuje, że tak przy wszystkich on to robi, może on to robi tylko dla jaj? Ale wątpię, bo ciągle mnie zaprasza do siebie. Dobrze, że mam chłopaka, bo gdybym nie miała to pewnie bym już poleciała na te jego zaczepki i bym się z nim umówiła... No tylko właśnie ja nie rozumiem - początek znajomości, a on zamiast zaprosić, gdzieś na piwo to od razu do siebie do domu? Plus te jego teksty są coraz częściej z podtekstem jakimś seksualnym. Więc trochę się chciałam zagłębić w temat i się dowiedziałam, że "on to lubi seks aż za bardzo" i, że "jak był w wojsku to przez te 3 miesiace to ciężko mu było bez tego".... Aha....? No to rozumiem on ma przynajmniej raz w miesiącu dupę do ruchania za przeproszeniem... Ja rozumiem faceci mają swoje potrzeby, ale no kurde... Nawet mu powiedziałam wtedy jak mi powiedział to, że on to w takim razie nie potrzebuje dziewczyny tylko dupy na seks... A on na to, że "nie no jak ja już się zakocham... to kocham przez całą noc." :/ No i tak się zastanawiam, czy on mnie zaczepia tak po prostu jakoś z sympatii, czy mu się spodobałam, czy mu tylko właśnie się o seks rozchodzi, czy o co. Polubiłam go za ten jego styl bycia, ale mam chłopaka i nie mogę też sobie pozwolić, żeby on mnie obejmował czy coś, bo dobrze wiem, że ja bym była zła o takie coś w stosunku do mojego chłopaka i wgl. Z drugiej strony może on też jest taki dla innych? Bo nie raz też walnie jakiś taki tekst z podtekstem do innych, tyle, że innych nie dotyka, może po prostu od początku mu na zbyt dużo pozwoliłam i teraz dlatego sobie pozwala... Może to po prostu taki typ...? :x Nie wiem co mam myśleć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...