a ja dalej sie pytam, jaka chęc pomocy? Opisywanie jak sie zdobywa kobiety, albo opisywanie że kobiety nie lubią mizoginów, prawiczków itp? przecież ja nie chce zdobywać kobiet, które mnie dręczyły, odrzucały wyśmiewały, oczekiwały pieniedzy za seks, oczekiwały że będe przyznawał racje im skrajnie feminazistowskim poglądom, czy wreszcie nie chce żyć zgodnie z matryjarchatem jednoczesnie będąc obarczany za jakiś patryjarchat. Ty chyba jakiś nie z tego świata, jakbyś nie słyszał o feminizmie, czy oczekiwaniach kobiet, oraz prawie, czy kulturze która nadaje uprzywilejowanie kobietom. Jeszcze dziwisz sie że pisze identyczne wątki, jakbyś był/była kulturalny, to byś napisał podobne, jeszcze ci mało to mi wytkasz jakieś zaburzenia. Masz naprawde silne zaburzenia że nic nie rozumiesz.
Może lubiłeś wiersze od najmłodszych lat, a kobiety lubią jak sie je wierszami zdobywa, dlatego nie poznałeś jakie są kobiety jak sie np. nie lubi wierszy.
Przetraciłem np. wiek nastoletni, bo wtedy była moda na nazywanie chłopców niedojrzałymi. W wieku 20 lat to już miałem nerwice seksualno egzystencjonalną(o seksie myślałem od 5klasy szkoły podstawowej). Matka była(jest) rządzicielką, ojeciec miał oddawać wypłate matce, że to na dziecko ma być(mnie).