Skocz do zawartości
Forum

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'martyna-m'.

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Forum
    • Forum Zdrowie
    • Forum Ginekologia
    • Forum Psychologia
    • Forum Żywienie i fitness
    • Forum Ciąża i dziecko
    • Forum Uroda
    • Forum Seks
    • Forum Gry i zabawy
    • Forum Humor
    • Forum Dom
    • Forum Ślub
    • Forum Hobby
    • Forum Kuchnia
    • Forum Interpretacja badania krwi
    • Forum Nerwica
    • Forum Alergia
    • Forum Konkursy
    • Forum Chirurgia plastyczna
    • Forum Kobiety
    • Forum Odchudzanie krok po kroku
    • Forum Porady prawne
    • Forum Zdrowe zęby
    • Forum Komunikaty
    • Forum Problemy skórne
    • Forum Aktualności
    • Forum Projekt Zdrowe kolano
    • Forum Kamica Nerkowa
    • Forum Żywienie w chorobie
  • Forum Zranione serce Forum Zranione serce
  • Forum męskie sprawy Forum męskie sprawy
  • Forum Muzykoterapia Psychoterapia Arteterapia Forum Muzykoterapia Psychoterapia Arteterapia
  • Forum Schizofrenia Forum Schizofrenia
  • Psychoterapia Psychoterapia
  • Tabletki antykoncepcyjne Tabletki antykoncepcyjne
  • Aktualności Aktualności
  • Małżeństwo Małżeństwo
  • Depresja lęk natręctwa fobie i inne Depresja lęk natręctwa fobie i inne
  • Samo Życie Samo Życie
  • Forum Psychologia bez spamu Forum Psychologia bez spamu
  • Zdrada Zdrada
  • Forum Astma Forum Astma
  • Serce Serce
  • Nietypowe problemy miłosne Nietypowe problemy miłosne
  • Drukarnia Drukarnia
  • Samotność Samotność
  • WIADOMOŚCI Z POLSKI WIADOMOŚCI Z POLSKI

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


About Me


Płeć


Miasto

Znaleziono 6 wyników

  1. Yonka1717

    Problem z mężem

    Połowa z 1/3 to 1/6..........chyba ? Konkretnie chodziło mi o to, że jeśli pan mąż ze swoich dochodów spłacił 1/3 z tej drugiej połowy, np 60 tyś (pi X oko), to Martyna wcale nie będzie miała obowiązku oddać mu całości tej kwoty, tylko połowę. On, co m-ąc spłaca ten kredyt (za drugą połowę domu), ale robi to w trakcie trwania małżeństwa, czyli de facto ze wspólnego budżetu. Z tego, co pisze Martyna, on spłaca ten kredyt ze swojej pensji w poczuciu, że inwestuje w swoją własność (swoją tylko w połowie), a pozostałe koszty życia beztrosko scedował na żonę i jeszcze płacze, że na nic go nie stać i że żona nie kupuje mu ubrań. Owszem, kupuje, płaci wszelkie rachunki, żywność i jak sądzę utrzymuje też dziecko, mimo, że ze swojej pensji, to jednak też ze wspólnego budżetu. Ich wspólny, zdobyty w trakcie małżeństwa majątek, to; połowa domu (spłacona w 1/3, nie ważne, że z pensji męża), samochód, wyposażenie mieszkania i...oszczędności (niestety), chyba, że jeszcze coś. To prawdopodobnie zostanie wycenione i podzielone na pół. Uważam, że Martyna jest w naprawdę dobrej sytuacji, w przeciwieństwie do swojego męża. Nagrabił sobie facet i chyba jeszcze nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo.
  2. Gość

    Pomocy, co mi jest?

    Zrób te testy Martyna. Lekarze zwykle kecza tą Bo - jeśli się potwierdzi -mnóstwem antybiotyków które doprowadzają do totalnego wyjałowienia organizmu i np kandydozy. Jak by nie było to sprobuj pic zioło o nazwie czystek- ma dzialanie p/ krętkom boreliozy m in zakup sobie srebro koloidalne -najlepsze z Nano- koloid,przez internet, moze rownaiz miedź koloidalną , rozcienczaj kilka lyzeczek w wodzie i pij 2-3 raz dziennie. ma to silne działanie bakterio i grzybobójcze. Oraz Detox Vision- Na allegro- to dobra vilcacora droga ale barzo pomaga w walce z takimi sprawami- wzmacani odpornosc, trzymaj się pozdrawiam
  3. Yonka1717

    Problem z mężem

    Yonka1717, rozumiem że dla kogoś kto nie miał styczności z taką osobowością bądź miał bardzo niewielką tak to może wyglądać. Śledzę ten wątek od początku i chociaż się rozwinął dość bardzo to w gruncie rzeczy wniosek można wyciągnąć nawet z jednej wypowiedzi Martyny. Ewidentnie widać że On jest bardzo zaburzony, bardzo ale to bardzo brakuje mu pewności siebie. Zgadzam się z Tobą w całości, zresztą wcześniej wielokrotnie wspomniałam o jego kompleksach i pompowaniu sobie ego i oczywiście jest egoistą, który ma na względzie przede wszystkim własne dobro i wygodę. Jednak w tej chwili, a raczej od kilku m-cy zafiksował się na tamtej babie i całkowicie zatracił granice przyzwoitości, ale też stracił instynkt samozachowawczy. Będąc uzależniony od żony, mógłby pójść po rozum do głowy i nie epatować tak swoim oddaniem sprawie sąsiadki. Też prawda, jednak mało prawdopodobne, że zacznie go olewać, ta kobieta jest klasycznym przykładem samotnej desperatki, takie baby nie puszczają łatwo okazji. Żona i jej sprzeciw, jak widać nie jest żadną przeszkodą. Pozwala się wozić ich samochodem, nosić sobie zakupy, wydzwania do niego z płaczem i sam bóg wie, co tam jeszcze między nimi jest. Kobieta najwyraźniej sądzi, że złapała pana boga za nogi, obecnością żony zupełnie się nie przejmuje. Takie desperatki nie kopią w tyłek nadarzającej się okazji. Bo podjęcie takiej decyzji, to jak pierwszy skok ze spadochronem. Myślę, że terapia mogłaby pomóc w pozbyciu się lęków i złudzeń. Wyprowadzka miałaby sens, gdyby Martyna miała pewność, że po powrocie nie zastanie męża w domu, a to raczej mało prawdopodobne. Tymczasem odpoczęłaby psychicznie tydzień, dwa, a nawet miesiąc, a potem wróciła w znane piekiełko. Po za tym i tak musiałaby go widywać, ze względu na dziecko i zapewne martwiłaby się, czy małż nie zapuści jej domu. Jestem zdecydowaną przeciwniczką oddawania pola, gdy dom w większości jest własnością "ofiary", a tym bardziej tułania się gdy jest dziecko. To nie byłoby wyjście z jedną walizeczką. Poza tym naprawdę nie wiadomo, co strzeliłoby do głowy nieudacznikowi, gdyby został sam na włościach.
  4. Gość

    Mężczyzna w ciele kobiety

    ~Martyna. M. A lubisz kobiety? Lubię dziewczyny i pociągają mnie.
  5. Gość

    Problem z mężem

    Do tego że zdrowo jest w takim sytuacjach wg mnie skupić się na sobie (próbować) i analizować sytuacje w odniesieniu do siebie równiez anie tylko do meża. Odniosłam chyba wrażenie m takie jakby, Martyna potrzebowała by ktos jej towarzyszył w droczeniu .... i że temu słuzy nieco ten wątek. (I ze my w tym droczeniu faktycznie zaczełysmy współuczesniczyć) I Mam poczucie że kiedy sie droczymy - to w ten sposób podtrzymujemy z czyms relacje i uwagą się wiążemy. Tak jak zmiana zachowania powoduje zmianę rzeczywistosci "jakąś" - tak zmiana mentalna dopiero wywołuje porządaną zmianę w otoczeniu i to skokowo, bo otocznie szczytuje to i pozostaje bez wyjscia, jak tylko na nowo sie ustawic (łącznie z męzem). I dlatego zwróciłam na t uwage. Martyna opisuje wszystko ze szczegółami: rózne potyczki, co kto powiedział, i jak zareagowała. I mi brakuje po prostu... ja nie słysze w tym Martyny, bo Martyna pisze tu o sobie tylko w odniesieniu do męza. O to mi tez chodziło... Jest niezalezna ogarnieta kobietą ,a jesli ten wątek obrazue jej swiat , to smiem ze polega on teraz na wewnetrznym droczeniu z partnerem..a przestrzeni Martyna ma zgaduje na duzo , duzo wiecej... Byc moze tak, tak wyglada własnie ten proces.. ostatnio czytałam Woydyłło Osiatyńska "Nie tylko dla kobiet" i "Sekrety kobiet" i jakos tak mi pasuje do tego wątku (polecam w wersji audiobooka, ciepły dojrzały głos autorki zrobił mi kojąco) Pozdrawiam ?
  6. Mam 16 lat, na imię mam Martyna. Jestem uczącą się dziewczyną. Miałam problemy wychowawcze z powodu złego towarzystwa. Zmądrzałam, poprosiłam mamę o lekcje indywidualne, uczę się bardzo dobrze, rodzice są ze mnie zadowoleni. Ale męczy mnie to, iż taka młoda osoba jak ja powinna się bawić i cieszyć życiem. Mam chłopaka już od ponad 2 lat. Bardzo się kochamy, ale niestety brakuje tego czegoś w związku. Odkąd jestem z tym facetem, zaczął mnie ograniczać. Ograniczył mnie do takiego stopnia, że na przerwie w szkole nawet nie mam z kim porozmawiać. Stoję sama jak palec i patrzę się w okno, w kółko siedzę w domu, nie mogę nigdzie chodzić, bo jest zazdrosny. Jak jadę z mamą do miasta, muszę pisać od mamy esemes, że jestem z nią albo dzwonić. W kółko mnie kontroluje. Nie mogę iść do żadnej koleżanki na noc. Jeżeli gdzieś wychodzę i się spóźniam, pisze esemesy z Internetu (aby nie wiedzieli, od kogo ta wiadomość została wysłana) do moich rodziców o treści takiego typu: "Hej, Martyna, idziesz z nami wypić tę wódkę, bo kupiłyśmy. Weź fajki ze sobą", tak aby rodzice byli na mnie źli. Jeżeli coś zrobię złego, to robi mi na złość. Ostatnio wyłączył mi komputer, powiedział, że nie będę prądu u niego w domu tracić, to ja mu wyłączyłam konsolę i powiedziałam, że ja nie będę bezczynnie sama siedzieć... On za to dorwał torebkę moją (pamiątkę po mojej babci) i porwał ją całą. Wyrzucał mi buty za okno z 4 piętra, żebym nie miała w czym wracać do domu. Bił mnie jakiś okres. Przed świętami obiecał, że nie podniesie już na mnie ręki. Fakt, nie bije mnie, ale znalazł inny sposób niż bicie po głowie i kopanie – ciąga za włosy i dusi... Kilka razy straciłam przytomność... ale się podniosłam i udałam, że nic się nie stało... Chciałabym żyć jak normalna nastolatka, ale boję się z nim rozejść, bo za dużo o mnie wie... Zdradziłam mu każdą moją tajemnicę. Odkąd jestem z nim w związku, mój stan się pogarsza... Chodzę załamana, smutna, przygnębiona. Mam zespół lęku napadowego (z tego co czytałam, objawy tej choroby mam identyczne). Od tygodnia nie mogę spać, bo mam straszne sny, ciągle śnią mi się trupy, trumny... i moja śp. Koleżanka, ale w żadnym śnie nie żyła. Mówią, że jeżeli śni się osoba zmarła, prosi o modlitwę. Modlę się po każdym takim śnie, modlę się nawet, gdy mi się nie śni nic złego, od siebie, a ona w kółko mi się śni. Chciałabym, aby przyśniła mi się taka, jaka była, a nie sina i blada w trumnie :( Cały czas walczę z tym zespołem lęku napadowego... Mam czasem wrażenie, że umieram, brak mi tchu, serce łupie jak oszalałe, temperatura spada, zimno mi i cała się trzęsę i zawsze wmawiam sobie jakiś zawał. Nie poszłam z tym do lekarza, dlatego że rozmawiałam z panią, która uczy mnie sztuki i powiedziała mi, że nie potrzebuję psychologa bądź psychiatry, bo sama siebie znam najbardziej ... Walczę z tym, ale nie daję sobie już rady :( Jeszcze doszły mi te koszmary, w ogóle jest mi teraz ciężko. Nie mam koleżanek ani kolegów. Jedna przyjaciółka, która też ma inne koleżanki i chodzi sobie gdzieś na imprezy, nie chce się jej chyba ze mną siedzieć, bo co ma ze mną robić, jak ja muszę być cały czas na gg, aby on wiedział, że jestem w domu. O kolegach nie wspomnę, nie mogę mieć żadnego kolegi, bo by mnie chyba zabił, jakbym się z jakimś spotkała... Nie chce mi się żyć... Moje życie straciło według mnie sens... Cały czas rozmyślam, jakby to było, gdyby mnie nie było. Co się stanie ze mną, jak umrę. Boję się strasznie śmierci. Parę razy chciałam popełnić samobójstwo, ale strach mnie powstrzymał, strach był silniejszy. Miałam pełno koleżanek, dopóki nie zobaczyły, że mój chłopak zaczyna mnie obkupywać w drogie rzeczy. Kupował mi drogie ciuchy itp. Od tamtej pory są to moi wrogowie, bo wyzywają mnie, że ja puszczam się z nim dla pieniędzy i dla ciuchów. Ubliżają mi, zakładają strony na Internecie, ogłoszenia matrymonialne z moim zdjęciem. Grożą mi. Gdy chcę porozmawiać z mamą o moim problemie, że chciałabym iść w związku z tym moim strachem i załamaniem do specjalisty, ona śmieje się ze mnie, że mam trzaski. Byłoby wszystko dobrze, gdyby mój chłopak jeszcze chciał gdzieś wyjść. Ale on siedzi w kółko w domu, ja jeżdżę do niego, a on do mnie nie. Wypomina mi wszystko :( jest mi przykro czasem... Chciałabym, aby on się zmienił, cały czas mam nadzieję... Jeżeli mnie teraz nie bije, tylko dusi i ciągnie za włosy, nie mam już guzów, siniaków, spuchniętego nosa i lima pod oczami… To duszenie mniej mnie boli i ciąganie za włosy też... Prosiłabym bardzo o pomoc, jestem zdruzgotana, chciałabym być w końcu szczęśliwa! Chcę w końcu być doceniana i nie chcę być samotna. Z góry dziękuję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...