Skocz do zawartości
Forum

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'krzysztof-w,6'.

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Forum
    • Forum Zdrowie
    • Forum Ginekologia
    • Forum Psychologia
    • Forum Żywienie i fitness
    • Forum Ciąża i dziecko
    • Forum Uroda
    • Forum Seks
    • Forum Gry i zabawy
    • Forum Humor
    • Forum Dom
    • Forum Ślub
    • Forum Hobby
    • Forum Kuchnia
    • Forum Interpretacja badania krwi
    • Forum Nerwica
    • Forum Alergia
    • Forum Konkursy
    • Forum Chirurgia plastyczna
    • Forum Kobiety
    • Forum Odchudzanie krok po kroku
    • Forum Porady prawne
    • Forum Zdrowe zęby
    • Forum Komunikaty
    • Forum Problemy skórne
    • Forum Aktualności
    • Forum Projekt Zdrowe kolano
    • Forum Kamica Nerkowa
    • Forum Żywienie w chorobie
  • Forum Zranione serce Forum Zranione serce
  • Forum męskie sprawy Forum męskie sprawy
  • Forum Muzykoterapia Psychoterapia Arteterapia Forum Muzykoterapia Psychoterapia Arteterapia
  • Forum Schizofrenia Forum Schizofrenia
  • Psychoterapia Psychoterapia
  • Tabletki antykoncepcyjne Tabletki antykoncepcyjne
  • Aktualności Aktualności
  • Małżeństwo Małżeństwo
  • Depresja lęk natręctwa fobie i inne Depresja lęk natręctwa fobie i inne
  • Samo Życie Samo Życie
  • Forum Psychologia bez spamu Forum Psychologia bez spamu
  • Zdrada Zdrada
  • Forum Astma Forum Astma
  • Serce Serce
  • Nietypowe problemy miłosne Nietypowe problemy miłosne
  • Drukarnia Drukarnia
  • Samotność Samotność
  • WIADOMOŚCI Z POLSKI WIADOMOŚCI Z POLSKI

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


About Me


Płeć


Miasto

Znaleziono 9 wyników

  1. Witam! Postanowiłem napisać do Was, ponieważ rozkładam już ręce i załamuję się powoli, odcinając od całego świata. Postaram się dość szczegółowo rozpisać, gdyż problem który mnie spotkał, jest na ten czas nie do przeskoczenia dla mnie i psychicznie i fizycznie. Do końca sierpnia, byłem okazem zdrowia. Miałem lekkie nadciśnienie w wieku 18-20 lat i zespół jelita drażliwego, ale ciśnienie przeszło, a z jelitem uważałem co jeść by nie mieć z tym problemów. Wszystko zaczęło się pod koniec sierpnia, gdzie pokazała się mała plamka na żołędziu penisa. Zlekceważyłem to, myślałem że to otarcie. Międzyczasie, zaczęły się niesamowite biegunki, nudności, wymioty, bóle głowy, mięśni, pełne obrzydzenie do jedzenia, ciągły stan podgorączkowy (wahający się między 37 a 37,5C), brak snu, zmęczenie, ciągłe uczucie niepokoju, ogromny stres, uczucie zimna w dłoniach i stopach, potliwość, trzęsące się dłonie, kaszel - który dodatkowo powoduje wymioty, kołatanie serca - ba! - mam wrażenie że zaraz umrę z ciśnienia w żyłach lub się załamie, albo będę mieć udar lub zawał - te i jeszcze kilka innych dolegliwości trwają do dziś, a najgorzej jest wieczorami i rano. U Lekarza rodzinnego zjawiłem się już trzeciego dnia po wystąpieniu tych wszystkich objawów, z diagnozą grypy, a p. dermatolog przepisała Pimofucort. Niestety, antybiotyki w ogóle nie pomogły, a ja z każdym dniem czułem się coraz gorzej. Na dodatek pimofucort wywołam u mnie wielkie zapalenie pęcherza i obrzęk penisa - i mimo iż objawy bólowe przeszły, to dalej członek jest zaczerwieniony i wydaje się wysuszony, drażliwy.. Jakby tego wszystkiego było mało, problemy z pęcherzem nasiliły wcześniejsze moje dolegliwości związane ze strefą intymną. Czuję że nie sikam do końca, ciągle sprawdzam, nawet co kilkanaście minut, czy czasami coś nie wyciekło z cewki do spodni, bo już kilka razy się zdarzyło, bardzo lekko popuścić. Pod koniec mikcji, mam wrażenie że nie mam mięśni, lub że nie działają prawidłowo te, które blokują ujście moczu, mam wrażenie "kulki" stojącej gdzieś tam na dnie cewki moczowej. Nasilił się również ból lewego jądra, który - zawsze myślałem że jest spowodowany zakładaniem "nogi na nogę" lub efektem ubocznym, uprawiania seksu. obecnie ciężko mi jest wystać 6 godzin w pracy na nogach, bo ból promieniuje na pachwinę i podbrzusze. Prawdopodobnie są to żylaki powrózka nasiennego Na tą chwilę, gdy tylko czuję się w miarę dobrze (bo to przychodzi falami: rano - koszmar, popołudnie - jakoś zniosę, wieczór koszmar do kwadratu), staram się uzupełnić płyny i "wcisnąć" w siebie jakieś jedzenie by to wszystko przeżyć, a od 1 września do dziś, zjadłem chyba tylko 4 porządne obiady - nie dla tego że nie mam bo jedzenie czasem się aż psuje w lodówce, a dla tego że pałam obrzydzeniem do jedzenia. To wszystko jeśli chodzi o fizyczne objawy. Równie źle jest psychicznie. Zbiegło się to w czasie, gdy moi rodzice spełnili swoje marzenia i wyjechali do domku w górach na stałe. Od tamtej pory wszystko jest zupełnie inne, ja się czuję jakby to był zły sen, z którego bardzo chce a nie potrafię się obudzić. Jest mi źle, obwiniam się za to, że tak krzywdziłem rodziców, brata, że tak krzywdzę dziewczynę i że nie zasługuję na pomoc z ich strony. Przede wszystkim że ranię dziewczynę którą tak bardzo kocham. Wrzucam sobie nawet głupie zaczepiania koleżanek z pracy czy rozmowę z nimi. Rodziców nie chce martwić, więc jako że jestem dorosły, chciałbym sam unieść ten ciężar. Mam do siebie straszne, straszne wyrzuty, nawet z byle pierdoły, odsuwam się od stania w kolejkach, przestałem być asertywny, straciłem wiele, wiele z wiary w siebie w swoje możliwości, nawet nie chce mi się sprzątać mieszkania o którym marzyłem cały czas. Na początku byłem tak przerażony, że biegłem robić testy na choroby weneryczne - na szczęście wszystkie negatywne, z resztą nawet nie miałem gdzie się zarazić, bo mam dziewczynę - stałą i jedyną partnerkę. Nie mam siły walczyć w pracy - pracuję na niższych obrotach, byle by wytrzymać. Pogorszyła się moja pamięć i koncentracja, otwieram drzwi złymi kluczami, robię literówki, boję się ośmieszenia i przede wszystkim przeżywam ten ogromny stres i nawet jeśli go nie ma, to napięcie, że znów będzie. Pogorszyły się stosunki seksualne, przez stres i zmęczenie nie wychodzi mi to, czasem nawet podczas "prób" obwiniam się o to, myśląc bym skończył z tą farsą.. Jestem bardzo płaczliwy, nie kontroluje tego, po prostu złamie mi się głos i już ryczę jak mała dziewczynka, choć wiele ze stresu przechodzi gdy się tak wypłaczę... To wszystko trwa 1 miesiąc 22 dni. Jeden miesiąc dwadzieścia dwa dni koszmaru. Oczywiście chciałbym zapewnić, że nie mam żadnych i podkreślam żadnych myśli samobójczych, wręcz przeciwnie! Ja chce żyć i to pełnią życia! Cieszę się że dziewczyn mnie tak mocno wspiera i że mam wspaniały kontakt z bratem. To prawie wszystko jeśli chodzi o obecne odczucia. Na koniec, powiem, że zmobilizowałem się do kolejnej wizyty u lekarza, jutro odbieram wyniki badań krwi i moczu, oraz idę na konsultację do urologa, by sprawdził czy wszystko fizykalnie "gra". jeśli okaże się że wyniki badań w normie, wówczas poproszę o skierowanie do psycholog lub psychiatry bo ja tak nie chce żyć. Chce to, co mi odebrano 1 miesiąc i 22 dni temu. Proszę o poradę ekspertów czy moje rozumowanie jest właściwe, czy obrałem dobrą drogę do wyleczenia się i ewentualne wskazówki dotyczące specjalistów do których mam się zgłosić. Pozdrawiam Krzysztof
  2. Witam nazywam się Krzysztof mam 17 lat , od dawna nawet nie potrafię określić od kiedy mam problemy ze snem zdarzało mi się to od podstawówki z małymi przerwami ale to co teraz się dzieje to jest przesada od ponad tygodnia śpię po 3 godziny dziennie z rana jestem zmęczony ale w ciągu dnia zmęczenie opada a w nocy czuję się jak bym był na środkach pobudzających , podejrzewam iż przyczyną mojej bezsenności są problemy psychiczne ponieważ życie ciągle mi "podsuwa kłody pod nogi" nigdy nie miałem dziewczyny , ani przyjaciela zawsze ze swoimi problemami zostawałem sam . za młodego byłem gnębiony poniżany i wyśmiewany później znalazłem "ekipe" z którą przyjaźniłem się ponad dwa lata po czym jak poszedłem do szkoły średniej nawet oni się ode mnie odwrócili znowu zaczęło być tak jak kiedyś nawet oni zaczęli się ze mnie naśmiewać , a wiadomo że takie coś boli najbardziej później jakoś w grudniu zaczęły się aktualne problemy ze snem spałem po 4 do 6 godzin przez co zacząłem mieć problemy ze szkołą do tego doszły problemy finansowe , szukałem pracy na próżno . pewnego dnia zakochałem się w pewnej znajomej ale i ona dała mi kosza co mnie kompletnie załamało , w drógim półroczu miałem pełno jedynek i opuszczonych godzin przez co musiałem się przenieść do gorszej szkoły . w kwietniu poprzez kredyt odroczyliśmy "katastrofę do następnego roku " wiadomo plany były takie żeby poukładać wszystko ale nic z tego ". przez to że jestem sam i nawet nie mam z kim porozmawiać o problemach negatywne emocje zaczęły narastać (zawszę byłem typem samotnika może dlatego że bylem zawsze odtrącany?.) i w końcu miałem już wszystkiego dosyć i postanowiłem się przygotować na to żeby odejść z tego świata napisałem list i zaplombowałem bo często znikały mi rzeczy z pokoju i, ktoś znalazł ten list piszę ktoś bo nikt ze mną nie rozmawiał następnego dnia poszedłem do lasu postanowiłem zakończyć to cierpienie jakim jest życie , powiesiłem line i już miałem to zrobić ale coś mnie naszło żeby spróbować jeszcze jednego " ostatniej szansy " od tego czasu minęło ze 3 miesiące ale wiem już że nic z tego nie będzie i jeszcze nie wiem czy będę miał co jeść (choć i tak w ciągu roku przestałem praktycznie to robić jem raz dziennie czasem rzadziej ) od miesiąca codziennie mam myśl żeby się zabić . pewnego dnia pokłóciłem się z matką i na pytanie to czemu nic nie mówię odpowiedziałem - co mam mówić to że od ponad miesiąca mam przygotowaną line i wolał bym się nie obudzić niż oglądać powtórkę z życia które z dnia na dzień staje się coraz trudniejsze i mniej pewne. a ona jak mogłem się tego spodziewać tylko się obraziła i nie rozmawiała ze mną a jako że była pijana to na drugi dzień nie pamiętała nawet tego wyznania . proszę pomóżcie bo nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam
  3. http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1110113,Jan-Pawel-II-znow-pojawi-sie-w-oknie-przy-Franciszkanskiej-3 Jan Paweł II znów pojawi się w oknie przy Franciszkańskiej 3... W weekend na frontowej ścianie Pałacu Arcybiskupów Krakowskich będzie można zobaczyć niezwykłe widowisko multimedialne. Multimedialne projekcje, w których wykorzystane zostaną archiwalne nagrania z pobytów Jana Pawła II w Krakowie w 1979, 1987 i 2002 roku, odbędą się w sobotę i w niedzielę o godz. 21.10, 21.40 i 22.00. Wydarzeniu będzie towarzyszyć występ chóru Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II "Psalmodia", który zaśpiewa m.in. "Barkę", "Abba Ojcze" i "Nie lękajcie się!". Papieskie okno Po raz pierwszy Jan Paweł II pokazał się w oknie przy ul. Franciszkańskiej podczas pielgrzymki do Polski w 1979 roku i do późnych godzin nocnych prowadził dialog z rozśpiewaną i rozmodloną młodzieżą. - Kiedy tu dawniej byłem w Krakowie, byłem całkiem porządnym człowiekiem. Nigdy nie wyłaziłem na okna. A teraz co się ze mną stało - żartował papież 6 czerwca 1979 roku. Po raz ostatni stanął w oknie Pałacu Arcybiskupów Krakowskich w 2002. - Niestety, jest to spotkanie pożegnalne - mówił wówczas. I, odpowiadając na śpiew tłumu "Witamy Cię, alleluja", zaintonował: "Żegnamy cię, alleluja!". Powtórzył ten refren kilkakrotnie, mimo iż tłum krzyczał "nie!". Przed "oknem papieskim" ludzie modlili się o zdrowie papieża, gdy w 2005 roku odchodził i później - po jego śmierci. Misterium "Kolory miłosierdzia" W sobotę wieczorem na błoniach okalających sanktuarium bł. Jana Pawła II odbędzie się misterium "Kolory miłosierdzia" organizowane przez Instytut Dialogu Międzykulturowego im. Jana Pawła II. Wystąpią m.in. Golec uOrkiestra, Edyta Geppert, Halina Frąckowiak, Natalia Kukulska, Monika Kuszyńska, Alicja Majewska, Ryszard Rynkowski, Anna Wyszkoni, Zygmunt Staszczyk, Mieczysław Szcześniak. Koncert transmitować będzie TVP1, a poprowadzą go Alicja Bachleda-Curuś, Agata Młynarska i Krzysztof Ziemiec. Po koncercie, ok. godz. 22 w Sanktuarium bł. Jana Pawła II rozpocznie się całonocne czuwanie modlitewne, w czasie którego zostaną wygłoszone świadectwa osób, które doświadczyły wstawiennictwa Jana Pawła II. Czuwanie odbędzie się też w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.
  4. Krzysztof.W Dlaczego czujesz się niepewnie? wiesz 6 lat to dość spory staż,czy naprawdę uważasz ze jest ona w stanie zagrozić temu co was łączy? Nie wiem lecz według mnie,obecnie jesteś raczej bardziej atrakcyjną kobietą,z bardziej zarysowanymi kształtami i w przedziale wiekowym w jakim się znajdujesz,raczej nie powinnaś się spodziewać konkurencji,młodszej wiekowo więc skąd ta niepewność? Z góry przepraszam za bardziej osobiste podejście co do wieku i porównań. Krzysztof, ale co wygląd tej dziewczyny ma do rzeczy? Jeśli ludzie się kochają, są szczęśliwi ze sobą, to są sobie wierni bez względu na to, jakich ludzi spotykają w swoim życiu. A jeśli ten chłopak spotka jakąś dziewczynę dokładnie w wieku Myszuni to co, cały problem zacznie się od początku? Ale zgadzam się z Tobą w kwestii tych spotkań towarzyskich, że różnie to z nimi bywa, i nie zawsze da się to zorganizować tak, aby były na nim same pary. A na przykład gdy ja wychodzę ze znajomymi gdzieś na miasto, to zazwyczaj jest tak, że w naszym towarzystwie są zarówno pary, jak single, i nikomu to nie przeszkadza. Nawet nie staramy się, żeby składało się ono z samych par, i nie widzę w tym nic złego.
  5. Gość

    Cóż mam począć?

    Witam, mam na imię Krzysztof i mam 17 lat. Od ok. 8 miesięcy zmagam się z czymś czego nawet nie jestem w stanie opisać, nazwać, określić, cokolwiek, ale się postaram. Zacznę od początku. Otóż z 26 na 27 grudzień 2016 siedziałem w domu przed komputerem nieukrywanie większość dnia ( to będzie z ~10godz. ) to było podczas świąt kiedy było wolne od szkoły, więc sobie nieco pozwalałem, też zresztą nic nowego w moim życiu. Około godziny. 19-20 ostatni posiłek jaki miałem (tego 26 grudnia ) to był makaron z makiem a wspominam o tym bo może ten mak mógł mieć jakieś znaczenie ale nie wiem. No i ok. godz. 0:20 - 1:00 z nienacka zaczęło mi się potwornie kręcić w głowie. Natychmiast wył. komputer i poszedłem spać. Gdy się obudziłem zawroty nie ustały i trwały 2 dni. No i 29 grudnia już wirowanie i kręcenie się w głowie ustało, ale moje "czucie się" nie wróciło do normy. To już nie było to samo co zawsze(normalnie), tak jakby moja głowa była nie dotleniona, albo jakbym był po alkoholu tylko że beż żadnej kropli w krwi. Jakieś dziwne zaburzenie prawidłowego funkcjonowania w odbiorniku(głowie). Naprawdę nie wiem jak to ubrać nawet w słowa. Morfologie krwi miałem robioną 31 grudnia i bez zarzutu. Przez następne 6 miesięcy nie było dnia w którym czułbym się normalnie, natomiast były okresy czasu, momenty w których było blisko normy. Pojawiały się też odczucia na żołądku które wykazywały łatwą skłonność do wymiotu, czułem że wystarczyło by tylko dwa palce włożyć i od razu bym zwymiotował ale tak się nie działo, natomiast jednorazowe wymioty się pojawiały przeważnie po zjedzeniu nie zbyt dobrego jedzenia. Kiedy brałem się za jakąś aktywność fizyczną o średniej/wyższej intensywności czy to na wf czy prywatnie, to po biegu, sprincie np. w piłce nożnej odczuwałbym niedotlenienie w głowie. Zapomniałem już nawet co to są endorfiny. Za cokolwiek się nie zabiorę w życiu, czuję że nie robię tego czegoś w 100% na maxa, tak jakbym mógł naprawdę. Czuje się tak jakby moje IQ zostało zaniżone a moje szczęście i radość z życia/zdrowia się gdzieś ukryła. Od półtora miesiąca już nieco się poprawiło, nie występują niedotlenienia po wysiłku fizycznym jest zupełnie lepiej niż gdybym porównał moje "czucie się" z pierwszymi miesiącami 2017 roku. Dziś już starczy tego złego samopoczucia, chciałbym żeby to się już skończyło. Chce już się z tym skonfrontować. Nie wiem co to może być, może dostane tutaj jakieś wskazówki.
  6. Witam, nazywam się Krzysztof i mam 25 lat. Mój problem zaczął się rok temu, kiedy jak podejrzewam pod wpływem stresu z dnia na dzień zacząłem mieć duże problemy ze snem, ogromny spadek nastroju i całkowitą niemal utratę ochoty na cokolwiek. Przetrzymałem to wtedy i nie poszedłem do psychiatry i równie z dnia na dzień, po dwóch tygodniach te objawy ustąpiły. Po ponad roku, kiedy w moim życiu wiele się naraz zmieniło wrócił taki sam stan, tylko że bez utraty odczuwania przyjemności, jednak przez ponad trzy tygodnie byłem bardzo nadwrażliwy na wszystkie dźwięki, a gdy było cicho, słyszałem dzwonienie w uszach, światłowstręt, zwłaszcza na sztuczne światło, ciężkie depresyjne sny podczas przerywanego trwającego w sumie może 3 - 4 godziny na dobę snu, generalnie jak rok temu, tylko bez takiej utraty ochoty do działania. Jednak trwało to za długo i za bardzo się już męczyłem, więc poszedłem do psychiatry, który przepisał mi połowę z 37,5 mg velafaxu na rano i 1/3 z 75 mg trittico na sen. Przez pierwszych kilka dni czułem się dziwnie rozregulowany, ale wiedziałem, że będą skutki uboczne, więc się tym nie przejąłem i już po tygodniu poczułem się dobrze, dalej miałem czasem dziwne sny, ale normalnie spałem i wstawałem i życie się toczyło i tak przez następne dwa tygodnie, po czym miałem w pracy silny atak lęku, taki, że aż musiałem iść się przejść i powtarzać sobie, że wszystko będzie dobrze i że nie umieram. Jakoś to przeszło gdzieś po pół godziny, ale od tamtej pory przez kilka dni czułem się dużo gorzej, znowu problemy z zasypianiem, utrata apetytu i energii do działania. Spotkałem się ponownie z moim psychiatrą i ten powiedział mi, że to dawka wprowadzająca i przepisał mi 37,5 mg velaxinu na dzień i 1/6 trittico, żebym nie był taki zaspany. Pierwsze dwa dni były ok, ale teraz przy 9-tym dniu brania velafaxinu mam praktycznie cały czas lekki stan lękowy nasilający się i słabnący falami, jestem rozkojarzony, apetyt nie wrócił i generalnie jedyne co sprawia mi jeszcze jako taką przyjemność to palenie papierosów, nie mogę się już nawet skupić na oglądaniu jakiegoś serialu, a dzisiaj musiałem wyjść z koncertu, co zawsze było dla mnie jedną z lepszych rozrywek, bo lęk był tak silny. W związku z tym wszystkim mam następujące pytania: Czy możliwe, że lekarz mnie źle zdiagnozował i zamiast "epizodu depresyjnego", jak to ujął mam jakąś nerwicę po prostu i powinienem brać inne leki? Czy jest rozsądne i bezpieczne na tym etapie, czyli po jakichś 6 tygodniach przerwać leczenie i spróbować sobie jakoś z tym poradzić z pomocą rodziny i przyjaciół? I ostatnie: wszyscy moi znajomi, którzy mają z takimi lekami doświadczenie mówią, że po 2, do 4 tygodni czuli się już normalnie, tymczasem ja po ponad 6 tygodniach czuję się coraz gorzej, czy moje sceptyczne nastawienie do samego leczenia mogło aż tak wpłynąć na efektywność leku, czy to znaczy, że to po prostu zły lek dla mnie?
  7. Witam serdecznie ! Dziękuję wszystkim odpisującym i motywującym do zamieszczania kolejnych postów. Postaram się krótko i treściwie opisać kilka poprzednich dni: 24.10 - nie potrafiłem wstać z łóżka, palpitacje serca były tak ogromne, że bałem się wstać żeby nie upaść, zwłaszcza że kręciło mi się w głowie i miałem plamki przed oczami. Postanowiłem przeleżeć i poczekać do południa - na moment w którym będę mógł wstać i pojechać do brata, bo bałem się spać samemu w mieszkaniu. Wieczorem tego dnia zabawiliśmy się w dr. Housa i chyba rozwikłaliśmy zagadkę. Okazało się że w miesiącu październiku, przechodziłem grypę (prawdopodobnie), antybiotyki + maść z antybiotykiem na plamkę na żołędziu penisa wywołały lub dużo dodały do wywołania zapalenia pęcherza. Ale to wszystko to był tylko początek do tego, czym zatrułem się od końca września i regularnie to robiłem do 24.10. Zbiegło się to wszystko z czasem gdy kupiłem sobie liquid do e-papierosów - najmocniejszy jaki jest na rynku, bo o mocy 36mg nikotyny. Dla porównania, zawsze paliłem 18'tkę lub lżejszy. Tę 36mg nikotyny dostałem przez przypadek, ponieważ zamawiałem inny, no ale paliłem. Paliłem cały dzień, całe nieprzespane noce, paliłem kiedy nie mogłem jeść, paliłem po jedzeniu, podczas filmu, w pracy, rano po przebudzeniu, wieczorem przed zaśnięciem i im gorzej się czułem, tym więcej paliłem - żeby się uspokoić. I Najprawdopodobniej zatruwałem, swój organizm tak niebotycznymi ilościami nikotyny, że zbuntował się i przestał działać poprawnie. Nie da się przeliczyć dokładnie ilości e-liquidu na papierosy, ale pewne wzory - dostępne na forach e-paczy, które zastosowaliśmy, dały wynik przerażający, że niemalże codziennie obciążałem swój organizm równowartością 6-8 PACZEK bardzo, bardzo mocnych papierosów!!!!! Od razu to rzuciłem i liquid wylałem, nie wiedząc nawet czy to nasze rozumowanie jest trafne, ale po tym jak zrobiliśmy obliczenia, organizm w moment się ucieszył. Już po czterech godzinach było mi lepiej (okres półtrwania nikotyny w organiźmie trwa 4 godziny). Następnego dnia rano, Było wspaniale! Nawet w Wigilię tyle nie zjadłem ile 25.10. Do tej pory czuję się świetnie, jednak codziennie rano muszę pić sok z aronii, bo chyba wróciło do mnie nadciśnienie ze zdwojoną siłą: 24.10: 148/108 25.10: 157/102 26.10: 129/92 27.10: 165/112 i 146/100 Codziennie rano lekko mi niedobrze, mam lekki niepokój ale to sprawa już tylko tabletek na nadciśnienie, zmiany diety, oraz rzucenie całkowite palenia. Wszystko chyba dobrze się skończyło, za chwilę jadę do urologa by sprawdził czy wszystko okej z bolącym jądrem i "niewysikiwaniem się do końca", a w przyszłym tygodniu odbieram badania na tarczycę i poważnie porozmawiam nt. mojego nadciśnienia - miałem je w wieku 19 lat i rzuciłem tabletki bo mnie zamulały.. teraz chyba będą niezbędne. Czy to "happy end"? - okaże się za tydzień, również napiszę kilka słów. Pozdrawiam! Dobrze się czujący Krzysztof Ps. Uważajcie na olejki do e-papierosów. To jest super urządzenie, ale trzeba to robić umiejętnie z głową i wiedzą..
  8. Gość

    Utrata sensu w życiu i samotność

    Ja potrzegam się brzydkim ponieważ mam zęby przednie jak klawisze od fortepianu a na dodatek jest pomiędzy nimi szpara duża (jesli ktoś ma zbędne 18-20 tys złotych na operacje to wezmę). Wyglądam jak wybryk natury, w podstawówce nazywali mnie Pijawka wspaniałe czasy dzieciństwa + wada wymowy, mam wzrost ponad 180 cm i wagę 62 kg (próbowałem treningi, dieta NIC nie dało) . Na chwile obecną (bezrobocie) mieszkam w domu z mamą, dzieciństwo nie zaliczam do wspaniałych ojciec obok wódki kładł nóż, wiec możecie sobie wyobrazić resztę historii, to do tego co napisał KRZYSZTOF. W a co do postu PRZECZYTAŁAM to napisałaś że "Wygląd jest ważny dla jednych, a dla drugich bardziej liczy się wnętrze" to my chyba żyjemy na innej planecie. Poznałem w swoim życiu dużo kobiet, ale żadna nawet jak ja wychodziłem z inicjatywą nie była w jakikolwiek sposób zainteresowana. Próbowałem spacery, oglądanie wspólnie filmów, koniec końców zawsze tak samo NIE, NIE, NIE albo "muszę się uczyć" a pózniej osoba 3 mówi mi że ta dziewczyna bawiła się w klubie całą noc, kiedyś myślałem że spodkałem kobietę która mnie rozumie i szanuje, ale koniec końców okazało się po kilku miesiącach że obgaduje i śmieje się ze mnie za plecami, i tak całe moje parszywe życie. Czy przemiana z mojej strony będzie to nie wiem ale chyba nie, ponieważ obojętnie co bym robił zawsze się kończy tak samo Jak Syzyf efekt jest zawsze tak sam ja sam nie wiem co mam robić dalej. Daje sobie 6 miesięcy a pózniej wybiorę szybszy sposób na rozwiazanie wszystkich problemów.
  9. Witam Was Szanowni Państwo, Jestem nowym użytkownikiem i mam nadzieje że znajdę tutaj pare odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Otóż Od 17 Roku życia Czyli jakieś 7Lat mam łuszczycę ogólną, Krostkową (Wychodzi na dłoniach TYLKO I WYŁĄCZNIE podczas nagłego silnego stresu , lub długotrwającego i uaktywnia się 2,3dni od daty pierwszego dnia Stresu ) łuszczyce paznokci (Aktualnie Faza Uśpienia). Problem Jest z Łuszczyca Ogolna ( Głowa, Plecy , Pośladki, Nogi, Przedramie, Klatka Piersiowa, W środku Uszu. ). Kontrolowałem ją w zasadzie Sterydem, dopóki nie wyleciałem do Irlandii, tam mnóstwo stresu nagłe wysiewy coraz to więcej, Maść Dermovate Pomagała do momentu odstawienia. przez półtora roku w Irlandii moja choroba pokazała wielkie Rogi, z 4-6 wykwitów mam teraz pół pleców, cocois, Exorex Lotion, nie dawały zbytnio efektów, kupiłem Lampe Dermalight 80, aktualnie naświetlam się ciągle nią, wiadomo coraz mniej pomaga, zamówiłem na Allegro, Srebro koloidalne, Bio-Siarka - SURFIN,Masc Konopna 17%,Masc propolisowa25-30% , Selsun 2,5% (z tym że bede brał Selsun z Niemiec) Chodzi mi o to czy macie może jakieś dobre fajne Naturalne sposoby podpowiedzieć. i co myślicie o CYGNOLINIE czy mogłbym spróbować, stężenie początkowe bede brał 0,15 i potem co wybrany czas zwiększał.. Dodam także iż Aktualnie siedzę w Niemczech u Mamusi. Dziękuje z Góry i Pozdrawiam Krzysztof.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...