Skocz do zawartości
Forum

dzastinek

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Łódź

Osiągnięcia dzastinek

0

Reputacja

  1. Kilka dni temu na dłoni pojawiła się taka krostka, jak na zdjęciach. W sumie ani nie boli, ani nie swędzi ale zdecydowanie nie jest to coś normalnego. Poza tym od ponad półtora roku męczy mnie wysypka, która raz po raz przybiera różne postaci- od zamkniętych zaskórników po powierzchowne krostki z płynnym, białym środkiem, czy po prostu czerwone plamki. Potrafi czasem swędzieć i boleć. Jest ona zlokalizowana na twarzy, szyi, ramionach, plecach, dekolcie i ostatnio również na brzuchu w okolicach żołądka(choć tu w bardzo lekkim nasileniu). Do tego ostatnio dość często pojawiają mi się afty i od około dwóch miesięcy mam nalot na języku, który wygląda jak grzybica, ale po kuracji Flukonazolem nie zeszła. Czy te wszystkie fakty coś razem łączy, ktoś ma pomysł na to, co to może być? Robiłam testy alergiczne na podstawowe alergeny i wszystko w normie, brak jakichkolwiek pasożytów w kale...
  2. Mam dokładnie to samo- im więcej czytam, tym mniej wiem, co mi jest... Trzymam kciuki, żeby się udało! Jeśli będziesz już coś wiedział, daj znać!
  3. dzastinek

    Czy to ŁZS?

    Od 1,5 roku nawiedza mnie "wysypka" obejmująca twarz oraz w bardzo delikatnym stopniu szyję, a także górę ramion. Do miesiąca wstecz pojawiała się na 9 dni, po czym znikała na około 2 tygodnie. Od miesiąca jednak zmiany te są ostrzejsze i zaczynają przypominać trądzik. Nie ma już przerwy w wysypach. Od czterech tygodni po prostu trwają. Coś znika, coś się pojawia, a na brodzie, pod ustami trwa sobie okropny stan zapalny. Początkowo(1,5 roku temu) myślałam, że podrażniłam się tonikiem z kwasami, jednak po odstawieniu go i używaniu innych kosmetyków, wcale nie jakoś drażniących problem wracał. Byłam u 4 dermatologów... Każdy twierdzi co innego: trądzik + ŁZS, podrażnienie, alergia. Ja sama podejrzewałam alergię wziewną(ale zaczęłam brać Claritine i nic się nie zmieniło) i zapalenie mieszków włosowych z podrażnienia. Od kilku dni biorę Tetralysal(w ramach rozpaczy) i Epiduo. Po jednej nocy z Epiduo wyglądałam znacznie lepiej. Najlepiej w przeciągu właśnie ostatniego miesiąca. Czy ktoś widział coś podobnego? Wrzucam zdjęcia z różnych okresów choroby.
  4. Wiem!!! Łojotokowe zapalenie skóry! I to będą prawdopodobnie Twoje drożdżaki, które się "zbuntowały" lub bakteria. Doedukowałam się. Wymaz możesz zrobić choćby z nosa, czy jamy ustnej, jednak musisz powtórzyć badanie 3x, by mieć pewność, co do jego wiarygodności. Możesz również zrobić posiew skóry, jeśli nie będzie to dla Ciebie zbyt dużym wydatkiem. Na Twoim miejscu pędziłabym do innego dermatologa i pokazała mu zdjęcia. Jeśli nie stwierdzi co to- zasugeruj mu po prostu ŁZS. Na chwilę obecną możesz kupić kremy przeznaczone właśnie do cery z ŁZS. Podobno dobry specyfik, który sama chcę zakupić ma La Roche Possay. Jestem niemal pewna, że to to.
  5. Wymaz trzeba zrobić, jak na skórze coś się dzieje. Hmm, trądzik różowaty nie znika tak sam z siebie... W takim razie bym go wykluczyła. Ciężko mi coś więcej powiedzieć bez badania. Jak teraz sprawa wygląda?
  6. Mój problem zaczął się prawdopodobnie od dość mocnego toniku z kwasami, który po prostu przedawkowałam. Na mojej buzi pojawiało się mnóstwo krostek, pęcherzyków, nacieków płaskich, jak i wypukłych(zdjęcia). Po odstawieniu go, problem zniknął, jednak po pewnym czasie wróciłam do kosmetyku z tym, że na innych zasadach. Problem wrócił po kilku użyciach jak bumerang, ale nie zniknął po odstawieniu. Moja skóra buzi reaguje wysypem na KAŻDY krem, emulsję, żel... Służy jej wyłącznie maść z witaminą A, której nie mogę stosować dzień w dzień, gdyż moja skóra to skóra mieszana, w strefie T dość tłusta, skłonna do zaskórników. Byłam u 4 dermatologów, każdy ma inną radę, inną teorię, ale żaden nie wspomniał o chemicznym, nabytym podrażnieniu mieszków włosowych. Nasłuchałam się natomiast o trądziku, czy używaniu sterydów na twarz, co w grę nie wchodzi, bo nie usunie to przyczyny. Czy ktoś z Was miał coś podobnego i może mi pomóc? Z sytuacją męczę się już pół roku... Początkowo wysyp trwał około 5 dni, wszystko znikało samo, pojawiał się znów po ok. 2 tygodniach(zwykle było to związane z jakimś nowym kosmetykiem), teraz niestety trwa to prawie cztery tygodnie- z tym, że wysyp trwa krócej, jest o wiele mniej mocny, widoczny, mam dzień przerwy i od nowa. Kiedy odstawiłam wszelkie kosmetyki pielęgnacyjne na 5 dni, pozostawiłam jedynie Physiogel do mycia, nic nowego nie pojawiało się, ale za to 4 dnia zaczęły pojawiać się typowe krostki z "zaniedbania". Dodam, że zmiany mnie dość swędzą(czasem mocniej, czasem mniej), podczas tego stanu skóra wydziela o wiele więcej sebum, zmiany potrafią schodzić na szyję i samą górę ramion. Czy to możliwe przy zapaleniu mieszków? Dodam, że w lipcu byłam przebadana na czynniki alergiczne- czysto(choć wiadomo, jak to testy...), jako dziecko byłam uczulona na sporo czynników. Aktualnie doustnie biorę sporą dawkę witaminy PP, cynk oraz Claritine(mocniejszą dawkę).
  7. Doskonale wiem, co czujesz... Niejednokrotnie lekarze rozkładali ręce i traktowali mnie jak królika doświadczalnego. Przez to zaczęłam "uczyć" się sama. Bo widzisz, maści sterydowe działają tak, że na początku poprawiają stan skóry- ale tylko redukują sam jej wygląd, nie wpływają na przyczynę, tylko na skutek. A później dzieje się jedna wielka akcja, że po kilku(nastu) dniach skóra się przyzwyczaja, maść przestaje działać nawet na ten skutek, a jak ją odstawisz, to jest jeszcze gorzej, niż było. Fajną opcją byłoby też badanie skóry, z tym, że nie wiem, jak ono się nazywa. Mam na myśli obejrzenie jej w powiększeniu, ale koniecznie zwróć uwagę na wymaz, nawet możesz iść w poniedziałek i zrobić to prywatnie. To nie są wielkie pieniądze, ok. 30 zł. Od siebie mogę Ci polecić Avene Cicalfate(emulsja, nie krem). Zawiera tylko kilka składników, rzeczywiście łagodzi, nie powoduje na mojej bardzo kapryśnej skórze żadnych niespodzianek. Myślę, że powinieneś uważać na ilość emolientów w preparatach, których używasz, bo skóra może być już też przeciążona i to "przekarmienie" może źle na nią wpływać. To gdybanie, dlatego czym prędzej leć na wymaz, który powinien dać jakiś obraz choroby. Trzymam kciuki!
  8. Spróbuj zrobić wymaz skóry. Być może to jakaś bakteria lub inne cholerstwo. Takie badanie pomogłoby wskazać drogę dalszego leczenia. Dermatolodzy to w większości niestety patałachy. Maść ze sterydami kłaść na twarz tyle czasu... Kiedyś to samo mi doradziła taka jedna i męczyłam się z czymś(bo do dziś nie wiem, co to było) podwójnie, gdyż po odstawieniu maści problem tak się zaognił, że to była jakaś masakra. Ale czym prędzej tym lepiej. A jakiego kremu używasz?
  9. Witaj, rzeczywiście wygląda to jak trądzik różowaty, ale niekoniecznie musi nim być. Może to być pasożyt, cokolwiek. Rozwiązań niestety jest wiele. Maści sterydowe na długi czas to zły pomysł, o czym przekonałam się już wiele lat temu, kiedy po odstawieniu ich zaczął się koszmar, a później wcale nie pomagały... Takie maści można używać na twarz maksymalnie dwa tygodnie, nie kilka lat. Zaprzestałabym ich natychmiastowe stosowanie. Czy byłeś tylko u jednego lekarza? Jak pielęgnujesz skórę?
  10. Ponad rok temu zakupiłam tonik z kwasami. Dość mocny, o czym później się przekonałam, bo jak osioł zaufałam producentowi. Po około 2 miesiącach od stosowania, na mojej twarzy zaczęły pojawiać się czerwone kropki(nacieki) oraz pęcherzyki z płynem(domniewam, że surowiczym), które samoistnie znikały po 5-8 dniach. Głowiłam się kolejne 2- 3 miesiące, aż odstawiłam tonik. Rzeczywiście, wszystko przeszło. Aż po pół roku chciałam ponowić kurację, tym razem już z wiedzą. Stosowałam produkt raz w tygodniu, mimo tego problem wrócił i niestety po odłożeniu produktu nie odszedł z nim... Dziś mija kolejny miesiąc, od kiedy się z tym borykam. Moja cera reaguje na takie rzeczy, jak: kropka spirytusu salicylowego na odkażenie miejsca po krostce, delikatne peelingi, oczyszczanie buzi olejem. Ta sama sytuacja- wysypka na kilka dni i spokój, aż do kolejnego podrażnienia, które ostatnio niestety non stop się powtarzają, mimo że naprawdę uważam na to, co na cerę kładę. Poza tym prowadzę zdrowy tryb życia. Byłam u dwóch dermatologów- jeden zalecił jedynie stosowanie produktów dla cery wrażliwej i na wszelki wypadek(gdyby problem się pojawiał) maść ze sterydem, po której było jeszcze gorzej. Maść pogorszyła zmiany, więc po dwóch dniach się z nią rozstałam. Drugi przepisał mi antybiotyk na uregulowanie pracy gruczołów łojowych(Tetralysal) i Epiduo, bo twierdzi, że to ŁZS i trądzik. Z ŁZS mogłabym się zgodzić, ponieważ mam cerę dość przetłuszczającą się i jeszcze kilka miesięcy temu męczyłam się z krostkami, ale według mnie były to zmiany wywołane nieodpowiednią pielęgnacją, która zapychała cerę. Ale trądzik? No właśnie... Był ktoś w takiej sytuacji? A może jest w stanie pomóc? Zdjęcia wysypu mogę podesłać w wiadomości prywatnej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...