Skocz do zawartości
Forum

Żyrafaaa22

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Lublin

Osiągnięcia Żyrafaaa22

0

Reputacja

  1. Najgorsze, że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Dziś na przykład nie mogę nic robić, ledwie wstałam z łóżka... Dodatkowo tak strasznie się boję... Ale sama nie wiem czego. Mam wrażenie, że oszaleję za chwilę... Nie wiem, co ze sobą zrobić...
  2. Witam, szukając pomocy chciałabym opisać swój problem, który z dnia na dzień staje się dla mnie uciążliwy. Otóż, od 2 miesięcy jestem ze wspaniałym mężczyzną, który jest ucieleśnieniem mojego ideału, kogoś, z kim zawsze chciałam być. Wiele nas łączy, mamy wspólne zainteresowania, uwielbiamy spędzać ze sobą czas. Dogadujemy się wspaniale. Mimo to, ja mam wątpliwości co do niego czuję. To znaczy, kiedy jesteśmy razem wszystko jest w porządku. Ale kiedy nie ma go obok mnie mam wrażenie, że coś się dzieje. Do głowy napływają mi nieracjonalne myśli, boję się, że go stracę a z drugiej strony zastanawiam się, co do niego czuję. Za nic w świecie nie chciałabym zniszczyć tej relacji, na prawdę go potrzebuję. Ale z drugiej strony ciągle te wątpliwości. Nie mogę przestać o tym myśleć. Mało tego, od kilku tygodniu w ogóle nie odczuwam z niczego przyjemności, czuję wewnętrzną pustkę, coś, jakbym w ogóle nic nie czuła. Nie mogę się zezłościć, ucieszyć, kompletnie nic. Odczuwam tylko strach i chce mi się płakać, choć wcale nie wiem, czy jestem smutna. Wieczorem nie mogę zasnąć, a jak już mi się to uda, to wtedy budzę się o 4 czy 5 nad ranem i zazwyczaj nie zasypiam już do rana. Coraz ciężej jest mi wstać z łóżka, nic mi się nie chce. Nie mogę się skupić na nauce do egzaminów, a sesja w pełni. Ciągle myślę, że ze mną jest coś nie tak. Ciągle się boję. Tylko kiedy jestem z nim na chwilę się uspokajam, czuję się bezpiecznie, ale nie szaleję ze szczęścia. Właściwie przez cały czas nic nie czuję i to nie tylko w związku z nim, ale w ogóle. Jakby ktoś odciął mi dopływ do emocji. Chcę być szczęśliwa, chcę cokolwiek czuć. Zaczynam się bać, ze tak będzie zawsze. Najgorsze, że przestałam już jeść, nie odczuwam głodu, chociaż palę, to nawet nie czuję głodu nikotynowego, mam wrażenie, że robię to tylko mechanicznie. Nawet jeśli chodzi o inne czynności fizjologiczne, to przestałam np. odczuwać jakiekolwiek parcie na pęcherz i też mam wrażenie, że chodzę do toalety mechanicznie. Boję się tego, co się ze mną dzieje. Nic mnie nie cieszy. Boję się być sama. Płaczę co 2-3 godziny, mam wrażenie, że głowa mi eksploduje i zaczynam mieć dziwne myśli o tym, że sobie coś zrobię... Boję się, że zawalę sesję, ze go stracę, że mogę nic do niego nie czuć, a przecież tak bardzo go potrzebuję i chcę z nim być. 5 lat temu przechodziłam depresję, którą leczyłam psychiatrycznie. Mam wrażenie, że czułam się wtedy tak samo. Proszę o pomoc, bo sama już chyba nie daję rady.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...