Skocz do zawartości
Forum

qwerty91-91

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez qwerty91-91

  1. od 3 dni mam nowe okulary o nowej mocy.mam 22 lata a okulary nosze juz 11-12 lat. mialem juz ich kilka o roznej mocy. ostatno -1,75. obecnie mam -2.5, a takze astygmatyzm. i odkad je nosze boli mnie glowa, oczy, kreci mi sie w glowie, chce wymiotowac. z bliska obraz mi sie jakby rozmazywal. nie wiem czy to kwestia przyzwyczajenia (bo nigdy wczesniej mi sie to nie zdazylo) czy zle ustawienie rozstawu zrenic przez optyka, czy moze szkla sa zbyt mocne lub zbyt slabe?
  2. kamien moze i mam. ale to nie on jest przyczyna. mialem usuwany kamienn kilka razy ostatnimi laty a zolte zeby mam cale zycie. przy wizytach u dentysty nic nie mowil on na tematnie zwracal ich barwy i nie zwracal nigdy na to uwagi..
  3. moje żeby sa ciagle zolte i trwa to odkad pamiętam od dziecinstwa. a mam 22 lata. diete mam raczej normalna.kawy alkoholu i gazowanego nie pije. żeby myje regularnie długo i prawidłowo. wiec dlaczego tak jest? i co z tym zrobić? przyznam ze jest to krepujace dosyć...
  4. mam taki problem ktory trwa juz jakis czas. nie moge bowiem zasnac. moj ojciec czy brat potrafia tak ze zamykaja oczy i juz od razu spia a ja jakos nie moge. przekrecam sie z boku na bok i mija nawet kilka godzin czasem zanim zasne. dlaczeo tak jest? i co z tym zrobic? jak w koncu zasnac i sie wyspac?
  5. i tak jestem juz bardzo przyzwyczajony bo znamy sie ponad rok. a uwierz ze dla mnie poznac kogos w realu na pewno nie jest latwiej...
  6. ja nie daje sobie rady jakos od tych kilku dni odkad sie dowiedzialem. kiedys mowila ze jak zdecyduje sie spotykac z facetami to bede na pewno pierwszy na liscie. no i sie zdecydowala. tylko z kims innym. nie wiem czemu jednak juz nie ze mna...
  7. to juz wszystko nieaktualne. "tak bardzo sie bała tak bardzo nie chciala sie z kims wiazac" ze wczoraj ustawila sobie ze juz jest z kims w zwiazku...
  8. powiedziala tylko "ok". ja na koniec jeszcze pozegnalem sie zyczylem jej powodzenia mowilem ze bylo milo i ze czesc. a ona juz nic. nawet glupiego czesc nie napisala.
  9. zapytalem jej w srode co z nami bedzie, ona ze nic. a ja czy sie spotkamy kiedys a ona ze raczej nie. wiec jej powiedzialem ze to bez sensu ze jak tak to nie bedziemy juz pisac wiec skonczylismy ta znajomosc i juz od tamtej pory nie piszemy.
  10. do bialejrozyczki: tak meczy mnie to juz. do pani psycholog: nawiazalem do tego. powiedziala ze mam racje ze wiek nie ma znaczenia. i ze wcale nie jestem nudny tylko nudzi ja to ciagle gadanie ze wolalaby sie spotkac niz tylko tak gadac. no i mielismy sie wczoraj spotkac ale oczywiscie znow odwolala. naprawde mam juz dosc a wg niej nic sie nie stalo. ja juz nie wierze ze mozemy sie jeszcze kiedykolwiek spotkac. nie wiem ile jestem w stanie jeszcze czekac. chyba juz wogole. nie wiem co mam zrobic. glupio tak troche konczyc juz to ale nie widze chyba wyjscia. wolalbym oczywiscie sie spotkac tylko jak? co ja moge zrobic? nic..
  11. wlasciwie to znow zaczelismy pisac. tak to juz jest raz tak raz inaczej. czasem piszemy czasem sie nie odzywamy. teraz jest w miare ok ale powiedziala ze nie wie czy kiedykolwiek sie ze mna spotka. i nie wiem co teraz zrobic?
  12. wydaje mi sie ze znamy sie bardzo dobrze wiemy o sobie duzo. na skype sie nie widzielismy. ani nigdzie indziej. tylko na zdjeciach. tzn ona mnie kiedys na miescie z daleka widzialem jak czekalem na nia bo sie umowilismy na spotkanie. ale ona nie przyszla. z daleka mnie widziala i uciekla... a ona sama mowi ze chce sie spotkac ale sie boi. sama opowiada mi swoje plany zwiazen ze mna co to my bedziemy robic. ale jakos ich nie realizuje. duzo razy szczerze mowilismy o tym co to bedzie z ta relacja. poza tym to i tak juz chyba nieaktualne. 2 dni temu stwierdzila ze jestem dla niej za mlody i za nudny. ze jeszcze studiuje a ona pracuje wiec jestesmy na innym etapie zyciowym. ze za duzo jest roznic ze czegos jej brakuje. i ze to koniec naszej znajomosci ze i tak sie nigdy nie spotkamy bo ona ma ciagle opory przed spotkaniem w ciemno. i juz nie piszemy nawet ze soba.
  13. no tak ale mowie ze chodzi o to ze nie mam jak sie poznac w realu. i to jest wlasnie caly moj problem ze ona nie chce
  14. Mam taki problem, bowiem poznalem na czacie dziewczyne. w takim stopniu w jakim to jest wirtualnie mozliwe, zaczela byc dla mnie wazna i zalezy mi na niej. rzecz w tym ze ona nie chce sie spotkac. mimo tego ze minelo juz 10 miesiecy to wciaz sie nie widzielismy. Powodem tego, i wiem to na 100 proc, wiem ze nie ma innego, jest to ze ona sie boi zaufac zaangazowac byc znowu w zwiazku po tym jak skonczyl sie jej ostatni. boi sie ze moze byc tak samo ze bedzie cierpiec, dlatego woli sie nie spotykac i miec swiety spokoj niz zebym ja mogl skrzywdzic. mimo tego ze ona czesto sama proponuje spotkania ze sie do nich przygotowuje, to zawsze odwoluje. ciezko mi z tym, szczegolnie ze dlugo juz czekam. ale widze ze jej tez ciezko. mowi ze nie stac jej na spotkanie w ciemno, jest tchorzem i boi sie takich rzeczy. ze sie wycofuje ze nie zrobi nic wbrew sobie ze ma opory. nie wiem co moge zrobic. tyle czasu minelo i od poczatku naszej znajomosci i od konca jej poprzedniego zwiazku a nic sie z czasem nie zmienia. nie wiem czy mam nawet na co czekac i ile to potrwa bo ona tego tez nie wie. probuje nie naciskac byc przy niej wspierac nie dawac powodow do strachu, przekonywac ze mi moze zaufac ale to nic nie daje. dlugo to juz trwa bo prawie rok jak sie znamy a juz 3 lata od jej rozstania. wiec nie wiem. jesli potrzeba czasu to jeszcze ile? i tak dlugo czekam. i nie wiem czy mialbym czekac jeszcz e kolejny rok? 3? 10?50? a ja nawet przeciez nie wiem czy mam na co czekac czy ona nie powie w koncu ze i tak sie nie spotka. nie mam pewnosci ze wgogole kiedys bedzie to spotkanie. a mi naprawde zalezy na niej. choc to do tej pory byla tylko internetowa znajomosc. co moglbym zrobic by sie do mnie przekonala? by mi zaufala? nie bala sie zaangazowac i spotkac?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...