Jestem kobietą, mam 24 lata i "to" robię. Nie wstydzę się tego... Kiedyś dla próby własnych sił odmówiłam sobie moich 3 ulubionych rzeczy: słodyczy, papierosów i zaspokajania się... skutek? po 3 dniach od mojego własnego celibatu paliłam, po 8 jadłam słodycze... po jakiś 2 tygodniach czułam frustrację i dosłownie nonstop o tym myślałam, w nocy śniłam... nawet gdy szłam to obcierające mnie dzinsy doprowadzały mnie do szału... dnia 36 doszłam do etapu autodestrukcji- 3 paczki papierosów dziennie, tony jedzenia, obgryzanie paznokci... I to był koniec mojego celibatu, zabrakło 4 dni... Przyjemność z zrobienia tego po takim czasie była ogromna.. awesome:)