Cały czas staram się pracować nad sobą,ale dochodzą tu też takie rzeczy jak życie na skrajnościach,ja właśnie do takich ludzi należę,nie wiem czy stabilizacja czyli to zero mnie nie zmęczy...a po drugie czy nie przegnę w stronę miłości tak,że partnerka będzie miała mnie dość....chodzi o emocjonalność...jestem jak małe dziecko