Dokładnie tak jak napisał Krzysztof. Życie weryfikuje na bieżąco kto jest z nami cały czas, a kto tylko na chwilę ze względu na jakieś tam widzi mi się. Przykro, że i Ciebie to dotknęło, ale.. choć nie lubię tego powiedzenia.. - co Cię nie zabiję to Cię wzmocni :) A kto wie, może za parę lat stwierdzisz, że dobrze się stało. Ale tfu tfu, ja nic nie sugeruję.. :)