Skocz do zawartości
Forum

jaco.we

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Warszawa

Osiągnięcia jaco.we

0

Reputacja

  1. Poznałam kogoś....kilka miesięcy temu. Na początku wydawało mi się, że to osoba godna uwagi, elokwentna, wykształcona, wesoła dusza towarzystwa ujmująca kobiety niesamowitym głosem i temperamentem. Zaproponował związek i za każdym razem zapewniał, że tylko poważna relacja go interesuje. Wszystko układało się dobrze, dopóki związek nie został skonsumowany. Od tego momentu zaczęły mieć miejsce sytuacje - można by powiedzieć drobiazgowe - do których wcześniej nie przywiązywałam większej uwagi, ale z czasem, gdy zaczęły się nagminnie powtarzać, zaczęłam z większą uwagą i dystansem przyglądać się mojemu partnerowi. Nadal były propozycje spotkania, ale...nagminne 20-30 minutowe spóźnianie na każde spotkanie stało się normą. Coraz częstsze wyjazdy "służbowe" partnera na weekend, oczywiście beze mnie, stały się codziennością. Wyłączony telefon wieczorami, albo odpowiedź/oddzwanianie po jednym/dwóch dniach. Były też wyjazdy co weekend do "rodziców", chorej babci, chorego taty, siostry w potrzebie i po powrocie ciągłe zapewnianie partnera o swojej miłości i uczuciu do mnie i prośbą o cierpliwość i zrozumienie, gdyż praca wymaga jego dyspozycyjności i jest na pierwszym miejscu, ponieważ lubi to co robi, ale ważne dla niego jest to, aby jego partnerka to zaakceptowała. Akurat tak się składa, że cierpliwość jest moją mocną stroną i starałam się obiektywnie podejść do całej tej sytuacji, ponieważ wiem z własnego doświadczenia, że praca pochłania dużo czasu, wyjazdy służbowe są absorbujące, nie zawsze można odebrać tel, odpisać na smsa ale....gdy już znajdzie się czas dla tej drugiej osoby po dwóch, trzech tygodniach nie widzenia się - nawet jeśli to są tylko dwie godziny - można być na tyle nietaktownym, bądź mieć tupet, żeby zaproponować swojej partnerce spotkanie tylko na sex, jednocześnie zapewniając ją o swoim uczuciu i tęsknocie? Czy można po pewnym czasie spotykać się ze znajomymi bez swojej partnerki? Czy można wyjeżdżać ze znajomymi bez swojej partnerki tłumacząc, to potrzebą odpoczynku od pracy, pospiechu i natłoku obowiązków? Czy można być aż tak zajętym, żeby mieć czas na spotkanie tylko raz w miesiącu na 2-3 godziny? Czy można to nazwać związkiem? Może z punktu widzenia profesjonalisty przesadzam i mam za duże oczekiwania albo wymagania od partnera. Ale czy wspólny wyjazd z partnerem na weekend to jakieś wyróżnienie? czy standard, który zazwyczaj wcielają pary w swoje życie, będąc razem. Do tej pory starałam się zrozumieć partnera i być wyrozumiałą. Ale czy taki związek rokuje na przyszłość? Nie jestem typem zazdrośnicy, która robi sceny swojemu partnerowi, sprawdza go, albo stawia warunki, ale mam mieszane uczucia, bo nawet jeśli mój partner kogoś ma, to czemu najzwyczajniej w świecie nie zakończy znajomości ze mną, aby móc spełniać się w drugim związku? Bo przecież o to chodzi, tak? Żeby być szczęśliwym. Raz pokusiłam się o to, aby zapytać wprost czy spotyka się z inną kobietą. Zaprzeczył i dyplomatycznie zmienił temat. Za każdym razem słyszę, że jest zapracowany, ale każdą wolną chwilę poświęca na spotkanie ze mną. W którym momencie popełniłam błąd?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...