Witam,
od wielu lat borykam się z bardzo słabą samooceną i strachem. Zaczęło się od tego, że wolałam zostawać w domu i doprowadziło do tego, że w zasadzie boję się z domu wychodzić.Boję się ludzi, boję się wyjść, boję się rozmów, boję się zrobić krok w stronę normalności. Przy tym wszystkim sprzyja mi szczęście i potrafię pewne rzeczy zrealizować, chociaż odbywa się to falowo i jest owiane strasznym stresem, wewnętrzną walką. Skończyłam studia jestem wykształcona ale nie pracuję w zawodzie (chociaż to lubiłam) boję się porażki ośmieszenie uważam, że inni są dużo lepsi. Od skończenia studiów siedzę w domu z dzieckiem. W między czasie zdałam prawo jazdy ale boję się jeździć.Widzę w wyobraźni wypadki, widzę, jak gaśnie mi auto, jak nie mogę pokonać wzniesienia. W efekcie nie jeżdzę. Nie wychodzę chyba, że idziemy gdzieś wszyscy - z partnerem - wówczas czuję się pewniej. Jestem załamana bo lata lecą a ja wegetuję..Mam mnóstwo marzeń mnóstwo pomysłów - a nie robię nic..Chowam się przed życiem, kieruję się moimi lękami które mnie zdominowały. Nie chcę być taką matką, taką partnerką, taką kobietą.