Skocz do zawartości
Forum

skp27

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez skp27

  1. Przede wszystkim dziękuje za porady. I chciałam sprostować że to nie jest tak że tylko krzyczę mamy też dużo wspólnych przyjemnych chwil staram się dużo czasu spędzać z synem nad wspólną zabawą (bardzo lubi układać puzzle i klocki lego) wygłupiamy się i śmiejemy. I jeżeli chodzi o moje nerwy mówię przykre rzeczy ale nie przeklinam przy synku wiem że jak ja nie będę uważać na "brzydkie słowa" on też się tego nauczy. Chcę zmienić swoje życie chciała bym mieć jakieś hobby coś tylko dla siebie ale nie mam kiedy. Nie mam nikogo kto przypilnował by mojego syna, mąż ma mnóstwo obowiązków i czasami pracuje do późna a rodziców i kogokolwiek bliskiego nie mam w pobliżu. A co do lepszego planowania wydatków staram się naprawdę nie kupujemy sobie z mężem nic(raz na jakiś czas trzeba kupić coś do ubrania ale to naprawdę rzadko i najtańsze bo szkoda nam pieniędzy na coś droższego zwłaszcza że dziecko ciągle rośnie) nigdzie nie chodzimy wszystko idzie na opłaty, żywność i środki czystości. Od jakiegoś czasu staram się być lepszą osobą a zwłaszcza matką i widzę lekką poprawę. Mimo moich chwil załamania jestem dobrej myśli:) I jeszcze raz dziękuje za rady:)
  2. Witam, Mam problem z panowaniem nad nerwami.Jestem kobietą mam 22 lata, 3 letniego synka i jestem 3 lata po ślubie, nie wiem co się ze mną dzieje kiedyś taka nie byłam, byłam radosna i pełna optymizmu.Teraz wszystko mnie przytłacza i denerwuje.Często krzyczę np jak mój synek się nie słucha albo nie chce jeść.Ostatnio nawet pluje swoimi przysmakami a ja wtedy nie panuje nad tym co mówię później tego żałuję, są sytuacje gdzie on nie chce spać jest naprawdę późno i ja też chcę mieć choć chwilę dla siebie wtedy też krzyczę, on jako 3 latek ma mnóstwo histerii np jak chce oglądać bajki a ja chce go wykąpać on wpada w szał i ja również.Bardzo mnie również denerwuje jak dziecko brudzi przy jedzeniu i zabawie.Wiem że tak nie powinno być lecz nie umiem sobie z tym radzić. Żyjemy z mężem w miarę normalnie mamy małe mieszkanie oboje pracujemy ale i tak na wszystko brakuje nam pieniążków i często obwiniam o to naszego syna, że dużo pieniędzy idzie na jego utrzymanie na przedszkole i że przez niego wszystko nas(mnie i męża) omija, nasi znajomi są wolni mają piękne mieszkania stać ich na wszelkie przyjemności a nas niestety nie. Wiem że to po prostu zazdrość, że niektórzy mają gorzej ode mnie mimo to w nerwach mówię naprawdę przykre rzeczy co udziela się niekorzystnie w moim życiu.Chciała bym to zmienić i żyć normalnie, panować nad wybuchami złości dlatego proszę o jakieś rady.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...