Dziwię się jego żonie że go w dupę nie kopnęła...
Zdrada mija się z ideą związku... ale to tylko moja opinia.
Jeśli chodzi o tą chorą sytuacje: Proponuje zacząć się umawiać z kimś innym...
Kredyt, teściowie - to nie jest wytłumaczenie. Koleś po prostu nie wie czego chce. A Ty nie możesz być dla niego za każdym razem jak mu się żona znudzi. Albo w prawo, albo w lewo. Wiem że ciężko jest kogoś olać, zostawić i traktować kogoś kogo kochasz jak powietrze... Ale chyba lepiej się przemęczyć niż robić za koło zapasowe.
Chyba że zdarzy się sytuacja w której znowu zaczniecie się spotykać wtedy proponuje mu powiedzieć : Albo ja, albo żona. Jeśli powie żona - to go ładnie pożegnaj, jeśli "JA" czyli Ty to życzę POWODZENIA.