Skocz do zawartości
Forum

maverick

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez maverick

  1. "Witam Siedem miesięcy temu poznałem cudowną kobietę , nasz związek zaczął się bardzo szybko rozwijać choć nie mieszkaliśmy w jednym mieście , codzienne rozmowy przez tel . ( trwające po kilka godzin ) i spędzane wieczory na fb . Spotykaliśmy się w miarę możliwości ( na początku nie zbyt często ) dwa trzy razy w miesiącu . W pewnym momencie moje uczucie do niej chyba wymknęło się spod kontroli , zacząłem planować naszą przyszłość , nasze wspólne życie , mówiąc jej ciągle o tym . Z czasem zaczęliśmy remont naszego mieszkania , niby nic strasznego się nie działo ale moja chęć jakiegokolwiek kontaktowania się z nią i tęsknota za nią była co raz bardziej silniejsza . Myśli o niej co robi , co się z nią dzieje zatruwały mi głowę przez cały dzień do tego stopnia że dzwoniłem bez przerwy, pisałem non stop . Partnerka wiele razy dawała mi do zrozumienia że ma dość , że ją osaczam i mi częściej to robiła tym większą czułem złość i flustracje i złość ja tłumaczyłem to wielką miłością i tęsknotą . Ufałem jej bezgranicznie wierzyłem że mnie nie zdradza , ale gdzieś ciągle byłem ciekawa co robi , czy z kimś pisze , czemu akurat teraz nie ma jej na fb ,czemu nie odbiera , czemu ma telefon wyłączony . Ona gdzieś to cierpliwie znosiła zaczęliśmy się co raz częściej spotykać dwa weekendy w miesiącu były całe nasze ( przeważnie ) .Kiedy przychodził czas jej odjazdu miałem wieli smutek w sobie , raz nawet sie popłakałem przy niej , jednak to co wydarzyło się ostatnio przeszło wszelkie granice . Kilka dni przed jej przyjazdem troszkę się pokłóciliśmy ( nic wielkiego ) ale usłyszałem że nie przyjedzie , że jej nie będzie , wpadłem w totalną złość , powiedziałem jej wiele złych i przykrych słów . Choć mnie prosiła abym się zastanowił nad tym co pisze , abym pomyślał ale ja nie dalej to robiłem wylewałem na nią całą swoją złość , usłyszałem że między nami koniec to tylko pogłębiło moją złość i mój gniew i dalej przez następne kilka dni to robiłem , dzwoniłem do niej bez przerwy i raz błagałem i przepraszałem a gdy to nie dawało rezultatu od nowa wpadałem wściekłość do tego stopnia iż powiedziałem że się zabiję , w środku nocy wezwała policję aby sprawdzili że nic mi nie jest . Teraz po kilku dniach kiedy usiadłem i spokojnie zastanowiłem się nad tym jaki byłem i co zrobiłem , zobaczyłem jak byłem totalnie nie sprawiedliwy dla niej , jak wiele krzywdy jej zrobiłem , czasem zadzwonimy do siebie choć mówi mi o tym że już nigdy nie bedziemy razem przyjmuję to ze spokojem ale gdzieś w głębi siebie bardzo chciał bym ją odzyskać . Wczoraj rozmawiała z moją mamą z którą ma fantastyczny kontakt i powiedziała jej że mnie kocha i że może uda się to poukładać ale najpierw muszę zrobić porządek z samym sobą , ma przyjechać do moich rodziców na kilka dni ale powiedziała że ze mną się nie spotka , choć mówi do mojej mamy że mnie kocha i że może uda się to poukładać , to do mnie cały czas twierdzi że to koniec definitywny . Proszę o pomoc w tej sprawie"
  2. Tylko ja nie mam problemu z erekcją jak nie którzy opisują , ja mam problem aby skończyć , tak jak pisałem kiedy robię to sam ( no już przestałem ) nie mam z tym problemu , problem pojawia się kiedy kocham się ze swoją dziewczyną
  3. Naprawdę stresuje mnie ta sytuacja , moja partnerka dużo ze mną rozmawia o tym i twierdzi że nie jest to normalne , nie wiem co mam robić . Nie zabawiam się sam ze sobą już kilka dni , mam nadzieję że wróci to do normy kiedyś nie miałem problemu aby dojść , teraz jest z tym jakiś problem
  4. Mam taką nadzieję z moją obecną partnerką współżyjemy od nie dawana i tak na prawdę kilka razy wylądowaliśmy razem w łóżku , ale to tylko dla tego że nie mieszkamy w jednym mieście i widujemy się raz w tygodniu , raz na dwa tygodnie . Ale nie chciał bym aby pomyślała że może jest z nią coś nie tak , a jest wręcz odwrotnie jest cudowna niczym wulkan w łóżku . Ostatnio mnie zapytała czy ja zawsze taki długo dystansowy jestem czy coś jest nie tak , dziewczyna starała się jak mogła dobre pół godziny i w końcu musiałem zrobić to sam
  5. Witam może tu znajdę jakąś pomoc i odpowiedź na moje pytanie , otóż od prawie roku nie miałem partnerki moje życie seksualne przestało istnieć kiedy moje małżeństwo się popsuło . Więc zacząłem się dość regularnie masturbować ( bywało kilka razy dziennie ) od niedawna mam nową partnerkę , zaczęliśmy współżyć i pojawił się problem , nie mogłem dojść . Dziś moja partnerka zafundowała mi cudowny sex oralny , kobieta starała się dobre pół godziny i nic w końcu się poddała . Kilka tygodni wcześniej kiedy był nasz pierwszy raz było to samo , też nie potrafiłem dojść musiałem zrobić to sam . Mam pytanie czy to przez masturbację i czy jeśli całkowicie przestanę to robić sytuacja wróci do normy ? Nadmienię że moja partnerka jest bardzo atrakcyjna i bardzo mnie pociąga i podnieca . Proszę o pomoc
  6. Właśnie taki jestem - normalny , nie wstydzę się swoich uczuć jeśli kocham to czemu mam się z tym ukrywać , ja nie oczekuję niczego w zamian , po prostu chcę aby druga osoba była zwyczajnie szczęśliwa i tyle , tylko nie raz chyba zbyt mocno chcę i zbyt mocno mówię jak bardzo mi jej brak i jak bardzo tęsknię . Jej przecież też nie jest z tym łatwo a moje słowa nie dają jej otuchy ani siły
  7. Ile ja bym dał abyśmy już mogli być razem , czasami zastanawiam się czy nie jest zbyt idealnie i czekam kiedy chciwy los szyderczo zaśmieje się z naszego szczęścia i postanowi mocno pokrzyżować nam plany . Już nie raz życie wystawiło nas na próbę , ale zawsze udało się jakoś wyjść z tego obronną ręką . Boję się też tego że kiedy się przeprowadzi do mnie ciężko będzie miała się odnaleźć , nowe miasto , brak znajomych . Ona jest pełna życia , bardzo aktywna , nie potrafi żyć bez znajomych , a tu nie zna tak naprawdę nikogo
  8. Fr 69 dziwna jest twoja odpowiedź , nie znasz mnie nie znasz jej a mówisz w pierwszej osobie
  9. No powiem Ci że masz rację i doskonale o tym wiem i sam też się o tym przekonałem , ale chyba takim ludziom jak ja trudno pohamować wyrażanie emocji , a zwłaszcza w tedy kiedy wiesz , że na tą osobę czekałeś przez 35 lat i uświadamiasz sobie że tamte lata były bez niej stracone . I chcesz to nadrobić upajać się szczęściem i sprawić aby była najszczęśliwszą osobą na świecie bo na to zasługuje
  10. franca po prostu piszę to co czuję i to co dzieje się we mnie i w mojej głowie , dużo mi też dają rozmowy z moja narzeczoną ( nie dawno się zaręczyliśmy ) . Jeśli moje posty w jakiś sposób ci pomogły cieszę się tym bardziej , związek taki jak mój jest po prostu trudny , sądziłem że związek na odległość nie jest skomplikowany - cholernie się myliłem , nie ma nic gorszego niż myśl że gdzieś tam jest ktoś kto kocha , i kiedy przychodzą chwile kiedy potrzebuje się tej osoby , kiedy potrzeba jest zwykłego przytulenia w tedy doceniamy jak ten ktoś jest ważny . Już kiedyś pisałem że najgorsza dla mnie jest " samotność " po prostu nie umiem być sam i żyję ciągłą myślą że jeszcze troszkę jeszcze tylko kilka miesięcy i moje szczęście się dopełni
  11. Wiem że nie jest łatwo ale trzeba zdusić tęsknotę w sobie i w chwilach słabości zadać sobie pytanie czy lepiej głupio tęsknić i zamęczyć tym drugą osobę i przez to móc ją stracić , czy po prostu czekać te kilka dni i dać jej upust kiedy się widzi drugą osobę . Dziwne sam sobie zacząłem odpowiadać na pytania
  12. właśnie gdzieś dziś sobie uświadomiłem że trzeba panować nad tęsknotą i dzwonienie do siebie kilka razy dziennie i rozmowy godzinami tak naprawdę nie prowadzą do niczego dobrego , lepiej gdzieś wylać to z siebie kiedy się widzi tą drugą osobę , tulić , całować , gdzieś niby nieśmiało udając że niby przypadkiem otrzeć dłoń o dłoń . To dużo milsze niż mówienie przez telefon jak jest ciężko bez tej drugiej osoby
  13. franca coraz częściej staramy się widywać ostatnio nawet udaje nam się raz w tygodniu , po za tym są godziny przegadane przez telefon , rozmowy na fb . I po dzisiejszym jej odjeździe po raz pierwszy chyba nie czuję smutku , wręcz przeciwnie , radość . A to co czuję aż rozrywa mnie od środka i chcę krzyczeć całemu światu , dziś na przykład pociąg którym odjeżdżała , odjechał ze stacji kilka minut później . Stałem na peronie i patrzyliśmy jeszcze chwilę na siebie czytając z ruchu warg słowa wypowiadane . Nie wytrzymałem wskoczyłem do wagonu aby ją pocałować jeszcze raz , pociąg ruszył ale musiał się zatrzymać abym mógł wysiąść ( to podmiejski , taki wagon lokomotywa więc nie było problemu aby go zatrzymać ) Konduktor sprzedając jej bilet nazwał mnie wariatem
  14. lalado powiem ci że usłyszałem już te słowa właśnie od niej jakiś czas temu , w tedy szalałem wręcz z miłości teraz próbuję stłumić to gdzieś w sobie ale cholernie nie jest łatwo i kiepsko mi to chyba wychodzi , właśnie tu też chyba jest problem , że teraz gdzieś muszę to w sobie hamować , i szukam jakichś rozwiązań aby to co chcę jej wyrazić było bardzo spontaniczne i zaskakujące
  15. Witam po raz kolejny , pewnie powiecie że dziwny ze mnie gość , że może powinienem się leczyć . Mój problem wyda wam się też pewnie błahy , ale nie dla mnie . Od kilku miesięcy jestem z kimś , po tym jak rozpadło się moje małżeństwo , w tym związku jest różnie ( nie którzy znają ten problem ) ale przeważnie jest idealnie . I tu jest problem ( pomyślicie głupek ) czuję niedosyt po tym jak mówię do niej " Kocham cię "uważam że to zbyt mało , piszę jej wiersze wysyłam kwiaty , daję prezenty ale to w ciąż mało , nie dla niej ale dla mnie . Moje uczucie jest tak ogromne że co bym nie zrobił aby je wyrazić uważam że to w ciąż mało aby okazać jak ją kocham . Dzięki niej wiem że przez 12 lat małżeństwa oszukiwałem się że kocham , kiedy ją zobaczyłem pierwszy raz uświadomiłem sobie że każdej nocy śniłem o niej przez całe swoje życie , że była moim marzeniem sennym , że jest miłością mojego życia
  16. To bardziej skomplikowane niż się wydaje , ona mieszka jeszcze ze swoim mężem , są w trakcie rozwodu ale niestety nie ma gdzie się wyprowadzić , mogła by również przeprowadzić się już teraz do mnie ale musimy poczekać aż jej syn zakończy rok szkolny . Jest w ostatniej klasie szkoły podstawowej więc nie ma sensu robić takiej rewolucji przed jego egzaminem , nie jest łatwo żyć z myślą że wraca do domu w którym jest inny facet , mało też jest pocieszające to że nie śpią razem że praktycznie się nie widują . Teraz kiedy jestem sam bez niej tu uświadamiam sobie ile dla mnie znaczy , że mieszkanie które razem odnowiliśmy i wygląda nieziemsko tak naprawdę nie ma swojej duszy , wracam do niego i jest pusto , tak cholernie pusto . A kiedy przyjeżdża na weekend czuć w nim ciepło , teraz to są tylko ściany i nic więcej . Kiedyś usłyszałem od niej źle się z tym czuje że tak mały wkład materialny ma w nasze mieszkanie , ale chyba nie docenia tego ile wnosi swoją obecnością , że nie można tego zmierzyć żadną kwotą ani miarą . A po za tym sama wszystko zaprojektowała i każdy kto mnie odwiedza jest wielkim zachwytem , natomiast ja potrafię z tego się cieszyć kiedy ona tu jest . Tak bardzo mi jej brakuje , tak bardzo jest mi pusto kiedy jej nie ma , rozmawiamy godzinami codziennie przez telefon ale to nie to samo :(
  17. Witam mam mały problem , jestem z kobietą od pół roku , raz bywało lepiej raz gorzej ten problem opisywałem już wcześniej więc nie będę do niego wracał bo to już było . Problem polega na tym że ja i moja dziewczyna nie mieszkamy w jednym mieście , widzimy się raz na dwa tygodnie , mamy plan aby zamieszkać razem ale to dopiero za kilka miesięcy aż jej syn zakończy rok szkolny . I tu pojawia się problem kiedy przyjeżdża na weekend jest cudownie , na początku potrafiłem jakoś poradzić sobie z dniem kiedy odjeżdża i z dniami kiedy jej nie ma . Natomiast ostatnie nasze pożegnanie zakończyło się łzami , stojąc w naszej kuchni po prostu się popłakałem jak dziecko , kiedy wracałem z dworca też nie potrafiłem ukryć łez . Wszedłem do domu i było tak pusto i cicho , próbuję znaleźć sobie jakieś zajęcie ostatnie tygodnie byłem pochłonięty remontem mieszkania , jakoś zleciało . Odliczam kolejne dni do jej przyjazdu , nie potrafię o niej przestać myśleć , nie mogę spać kiedy jej nie ma przy mnie ale też kiedy jest , w tedy po prostu patrzę na nią kiedy śpi bo szkoda mi każdej zmarnowanej chwili .
  18. corazón banalnym było by stwierdzeniem że miał po prostu zbyt dobrze , trudno mi pisać o twoim przypadku bo tak naprawdę nie wiele napisałaś . Moim zdaniem poznał tam kogoś zdradził i trudno mu się do tego przyznać , a może to taki typ faceta po prostu . Zobacz ja swojej żonie też pomagałem we wszystkim w czym tylko mogłem prałem , gotowałem i sprzątałem i nie wstydzę się tego , nie miałem sprzeciwu aby wychodziła z koleżankami na imprezy bo uważam że małżeństwo nie powinno ograniczać w żaden sposób nikogo . I co też pewnego dnia oznajmiła że chce rozwodu ale ja wiedziałem że poznała kogoś i wybrała faceta który odsiadywał wyrok bo jak później się dowiedziałem on ją dowartościowywał . Nie dawno dowiedziałem się że już nie są razem , cóż tak bywa , facet odzyskał wolność i wyfrunął jak ptaszek z klatki . Postawiła na jednej szali nasze 12 letnie małżeństwo a na drugiej faceta którego tak na prawdę znała tylko z listów i to właśnie w nich ją tak dowartościowywał . Kiedyś znalazłem te listy i jak je czytałem aż mi nie dobrze było jak opisywał w jaki sposób i gdzie będzie kończył kochając się z nią, ale jej sprawa jej wybór . Teraz jestem szczęśliwym facetem i wiem że tamten związek mnie strasznie ograniczał i dusił i uwierz mi ty za jakiś czas też tak stwierdzisz , tylko jedna rada nie szukaj na siłę to musi zapukać do ciebie samo
  19. Jak czytam wszystkie te wiadomości od zranionych kobiet , to aż mi wstyd za nas facetów , ale cóż często jest tak że same takich wybieracie takich typowych maczo , twardzieli którzy wam imponują swoją arogancją i chamstwem . Często jest tak że odrzucacie ciepło i poczucie bezpieczeństwa a później jest płacz i lament . Sam wiem po swoim przykładzie kiedy to często słyszałem od kobiet że jestem uroczy , romantyczny i ciepły ale mogę być tylko przyjacielem , a po jakimś czasie widzę tą samą kobietę zastraszoną wielokrotnie poniżaną i traktowaną jak typową pomoc domową . I słyszę co ja w nim widziałam , jaka głupia byłam . Tak często jest z wami kobietami że dopiero drugi partner jest zupełnie inny , jest taki jakiego kiedyś chciałyście mieć za swojego przyjaciel
  20. Jak czytam wszystkie te wiadomości od zranionych kobiet , to aż mi wstyd za nas facetów , ale cóż często jest tak że same takich wybieracie takich typowych maczo , twardzieli którzy wam imponują swoją arogancją i chamstwem . Często jest tak że odrzucacie ciepło i poczucie bezpieczeństwa a później jest płacz i lament . Sam wiem po swoim przykładzie kiedy to często słyszałem od kobiet że jestem uroczy , romantyczny i ciepły ale mogę być tylko przyjacielem , a po jakimś czasie widzę tą samą kobietę zastraszoną wielokrotnie poniżaną i traktowaną jak typową pomoc domową . I słyszę co ja w nim widziałam , jaka głupia byłam . Tak często jest z wami kobietami że dopiero drugi partner jest zupełnie inny , jest taki jakiego kiedyś chciałyście mieć za swojego przyjaciela
  21. Powiem ci na swoim przykładzie , bylem żonaty 12 lat przez większość tego małżeństwa byłem nieszczęśliwy , żona wielokrotnie mi mówiła że mnie nie kocha , nie szanowała mnie a mimo wszystko robiłem dla niej wszytko aby była szczęśliwa i nasze dzieci . Pewnego dnia dowiedziałem się że mnie zdradza dalej chciałem być z nią zapomnieć , wybaczyć . Wielokrotnie powtarzała mi abym sobie kogoś znalazł bo ona nie da mi szczęścia , mimo wszystko nie zrobiłem tego i któregoś dnia oświadczyła że chce rozwodu . Na początku załamałem się , wszystko w co wierzyłem runęło w jednej chwili ale po kilku dniach stwierdziłem , że nie warto że przede mną jeszcze mnóstwo życia i wiele dobrego może mnie jeszcze czekać . Teraz jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie poznałem cudowną kobietę i wiem że warto było czekać na nią 35 lat mojego życia .
  22. czemu twierdzisz że jestem ostatnim gatunkiem na ziemi ? jestem zwykłym przeciętnym facetem jakich wielu , po prostu od małego mi wpajano że o kobiety trzeba dbać i przede wszystkim szanować
  23. Witam dziś postanowiłem znowu napisać troszkę dla zainteresowanych i dla tych którzy śledzili mój post . Powiem wam że z dnia na dzień mój związek rozkwita i przybiera na sile , zaczyna się wszystko układać w całość moja partnerka już nie mówi że ją osaczam choć kontaktujemy się codziennie . Wszystko się zmieniło po jej wizycie u mnie i u moich rodziców kiedy ich poznała , oni są wręcz nią zachwyceni i bardzo nam dopingują , moja mama bardzo się z nią polubiła dzwonią do siebie piszą , zaczynamy wreszcie remont naszego mieszkania i po jutrze ma po raz pierwszy nocować u mnie .Nie ukrywam że gdzieś bardzo na to czekałem a jednocześnie się boję ? nie wiem czy to można nazwać lękiem , może raczej niepewnością . Oboje chyba czujemy to samo , ona też jednocześnie nie może się doczekać i jest pełna obaw .Może wynikają one z tego że tak jak ja i ona od dłuższego czasu nie mieliśmy partnerów i tak na prawdę nikt nie wie co wydarzy się tej nocy ale na pewno będzie za krótka
  24. Grunt to szczera rozmowa na każdy temat nawet ten najbardziej nie wygodny , i umiejętność do powrotu do niego . Jest jedna podstawowa różnica między byłą moją żoną a obecną partnerką ona mnie nie ogranicza , nie stawia mi żadnych ultimatum , nie muszę wybierać między nią a moimi znajomymi . Według mnie to jest podstawą udanego związku , bo żaden związek czy małżeństwo nie może okazać się więzieniem
  25. Nasze kłótnie są bardzo specyficzne , jeśli jest jakaś o daną sytuację , to tylko o nią i ona nas różni , gdy jest zbyt ostro temat się zamyka i jesteśmy dla siebie normalni , wracały do niego kiedy emocje opadną i w tedy jest już rozmowa na spokojnie . Każde z nas mówi co boli drugą osobę i spór staramy się załatwić kompromisem , choć sam początek kłótni jest bardzo dynamiczny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...