To nie jest prawda nigdy nie pisalem o zadnym przyjacielu ,bo takiego niema ,zawsze bylem typem samotnika a moja praca nigdy nie sprzyjala utrzymywaniu przyjazni , dopiero teraz widze ze tak naprawde zawsze bylem sam , co do robienia wielu dobrych rzeczy dla mojej rodziny ,to zawsze widzi sie i utrwala w pamieci zle rzeczy te dobre szybko odchodza w niepamiec .Milo ze jeszcze ktos zechcial odpisac . Przegladam to forum regularnie a sam nie pisalem poniewaz sprawia mi to ogromne trudnosci z koncentracja i napisaniem czegos sensownego . Wiem doskonale ze twoja wzmianka na temat przyjaciela byla sprowokowaniem mnie do wyjawienia czy posiadam jakis przyjaciol ,nie nigdy nie pielegnowalem przyjazni ,nie zabiegalem o takowe , kilkakrotnie zawiodlem sie na pewnych ludziach a potem juz unikalem wrecz jakis blizszych przyjazni . Przyjazn czy cos takiego w ogole istnieje ? W moim rozumieniu malzenstwo jest poniekad jakas forma przyjazni szeroko rozumianej a i tutaj te relacje zawodza , Szkoda tylko ze tej "przyjazni" w malzenstwie nie da sie wylaczyc jak pradu tak aby obie strony odczuly brak energii .