Skocz do zawartości
Forum

kuki167771

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    Ostrowy

Osiągnięcia kuki167771

0

Reputacja

  1. Witam Mam w pracy problem z " kolegą " który ma skłonności do zmyślania przeróżnych rzeczy. Pracowałem z nim 6 lat, lecz już nie mogłem go znieść i przeniosłem się na inną zmianę. Jego zachowanie polegało na tym, że , np. przychodziliśmy do pracy, nasza szefowa powiedziała co jest do zrobienia i szliśmy to wykonać. Wtedy zaczynał gadać że to powinien kto inny robić, że to szefowa powinna inaczej zorganizować, itp. Oczywiście przy niej wszystko jemu pasowało. Zawsze jest kilkanaście rzeczy do zrobienia i wyglądało to tak, że on robił jedno, a ja co innego. Jak już wszystko zrobiliśmy to szedł się pochwalić szefowej. Po jakimś czasie dowiedziałem się przypadkiem jak to wyglądało. Było tak, jak on coś zrobił to mówił że zrobił to, jak robiliśmy coś razem to mówił że on to robił, a jak ja coś robiłem to mówił że zrobiliśmy to razem. Wyszło na to że większość rzeczy on robi a ja nie robię prawie nic. Mało tego rozpowiadał takie rzeczy również innym ludziom w zakładzie, przez co część ludzi mówi o mnie zdrobniale " nygusek ". Kiedy się zorientowałem jak to wygląda to ruszyłem go ostro przy ludziach, ale efekt był taki że dostałem ochrzan za nieodpowiednie zachowanie. Po tym wszystkim szefowa podzieliła nam prace, tak że ja byłem odpowiedzialny za jedno, a on za co innego. Kilka tygodni po tym dowiedziałem się od kilku osób że rozpowiedział wszystkim że mamy podzielone obowiązki bo zemną nie da się współpracować. Zwróciłem się do szefowej z prośbą o interwencje, ale powiedziała mi że nie ma co się nim przejmować, że on taki już jest, że to nic nie da, że nie wybieramy ludzi z ktorymi pracujemy. Więc poprosiłem o przeniesienie na inną zmianę i się zgodziła, ale ostatnio dowiedzialem się że zostałem przeniesiony bo mój " kolega " nie chciał ze mną pracować. Opisałem tylko jeden przykład jego zachowania, ale jest jeszcze wiele drobniejszych ściem które rozpowiadał i które mi szkodziły i szkodzą nadal. Bardzo proszę o jakąś radę w tej sprawie, czy mogę cos z tym zrobić?
  2. Być może masz racje i z czasem złe uczucia miną, tylko już nie chce czekać niewiadomo ile czasu na coś co może sie nie zdarzyć. Dlatego musze zacząć działać. Dziekuje Ci ~xxxxxyz za wsparcie i napewno z twojej sytuacji też znajdzie sie wyjście tylko musisz UWIERZYĆ W SIEBIE i przestać myślec jakie zdanie mają o Tobie inni. Wszystko musi sie dobrze skończyc jak w to nie wierzysz to wmawiaj to sobie do skutku
  3. Wiem że jak jej wybacze to bedzie lżej, jestem tego pewien. Jednak nie wybacze dopóki będe patrzył na nią i widział jej głupi uśmiech pod nosem i satysfakcje że mnie wykorzystała i jest wszystko według niej ok. Będe w stanie jej wybaczyć dopiero wtedy gdy okaże choć odrobine skruchy za to co zrobiła. Dawałem się wykorzystywać , to jest moja wina i nie mam zamiaru mówić że jest inaczej. Już nie czuje do niej miłości, pozostał tylko żal, gniew i wręcz wstręt do niej. I mam już na tyle dużo siły żeby z nią walczyć( nie zniszczyć) o swoje dobre imie i wewnętrzny spokój
  4. Dla mnie podstawową wartością jest szacunek. Więc skoro ona nie okazała mi szacunku to nie zostawie tak tego. A już na pewno nie uciekne
  5. Bardzo Ci współczuje~xxxxxyz. Pewnie słyszałaś to już wiele razy ale rozumiem co czujesz i twoją złość na niego, mimo że jestem facetem. Najbardziej boli w tym wszyskim brak szacunku dla uczuć drugiego człowieka, tak w twoim przypadku jak i w moim. Może to śmieszne co teraz napisze, ale to powinno być karalne
  6. ~xxxxxyz w moim przypadku nie było żadnego '' związku'' , spotkań po pracy, itp. A powiedz dlaczego nie próbowałaś walczyć o chociaż kilka słów wyjaśnienia, dlaczego odpuściłaś
  7. Jeśli chodzi o prace to moja przełożona o tym wie ale nic nie może zrobić. I tak mi bardzo pomogła przejść przez to do tego momentu
  8. Próba nawiązania rozmowy jest napastowaniem? Ja jej do tego nie zamierzam zmusić tylko przekonać. Tylko nie wiem jeszcze jak
  9. Za daleko to wszystko zaszło żebym mógł się od niej odciąć. Zresztą nie mam zamiaru przed tym uciekać tak jak ona. Problemy sie rozwiązuje a nie ucieka przed nimi
  10. Ona tak naprawde nie boi sie mnie tylko tego co jej chciałem powiedzieć bo zburzy to jej spokój. Tak mi sie wydaje, bo nie dałem jej absolutnie żadnego powodu aby sie mnie bała. Chodzi mi tylko o to żeby to wyjaśnić wtedy będe mógł jej wybaczyć i zamknąć ten rozdział mojego życia.
  11. Nie zaznam spokoju jak odpuszcze. To nie trwa tydzien czy miesiąc tylko prawie pięć lat. Każdy dorosły, dojrzały człowiek MUSI ponieść konsekwencje swojego zachowania a nie uciekać
  12. Nie było żadnego romansu. Od samego początku wiedzialem że nie bedziemy razem nawet nie próbowałem o nią walczyć, chcialem się tylko odkochać i żyć dalej. Nie odpuszcze jej tego że wykorzystała moje uczusia że '' bawila sie'' mną i że nie ma odwagi przyznac tego
  13. Witam. Kilka lat temu zakochałem sie w kobiecie(koleżance z pracy, żonatej, ma też dzieci). Myślałem, że Ona też coś do mnie czuje ale jak sie pożniej okazało myliłem się.Przez długi czas wykorzystywała moje uczucie dla wlasnej wygody.Gdy już sie ''obudziłem'' chciałem z nią porozmawiać o tym to oczywiśćie nie chciała o tym rozmawiać, więc jej napisałem co teraz czuje i chciałem żeby mi wyjaśniła dlaczego to zrobiła. Ona powiedziała tylko, że jej to nie interesuje, że to mój problem i że sie mnie boi! Ja jej odpowiedziałem że tego nie odpuszcze. Teraz stara sie mnie unikać a przed innymi udaje że nic sie nie stało! Czuje wielką złość do niej ale nie dlatego że odtrąciła mnie tylko dlatego że nie okazała szacunku dla tego co do niej czułem i nie ma odwagi nawet porozmawiac i wyjaśnić tej sytuacji. Najgorsze jest to że nie moge przestać myśleć o niej i o tym jak sie zachowała. Nie wiem co mam dalej robić. Prosze o pomoc.
  14. Witam. Mam na imie Łukasz i chciałbym się podzielić i rozwiązać pewien "problem". Kilka lat temu zakochałem się w swojej (wtedy) koleżance z pracy.Jest starsza o 10 lat ma męża, prawie dorosłą córke. Od samego początku wiedziałem, że nic miedzy nami nigdy nie będzie i nawet nie próbowałem jej poderwać czy też "zdobyć". Myślałem, że to samo kiedyś minie. Przez ten długi okres czasu wydażyło sie wiele złego w moim życiu (myśli samobójcze, zerwanie kontaktu z rodzina i znajomymi), korzystałem z pomocy psychologa i nic. Mam do niej ogromny żal dlatego, że wykorzystała moje uczucie dla własnej wygody, byłem na każde jej skinienie palca.Chcialem z nią o tym kilka tygodni temu porozmawiać ale nie chciała więc napisałem jej list. Zawarłem w nim wszystko to co czuje i też te złe rzeczy które mnie spotkały.Odpowiedziała tylko, że to ją to nie interesuje, że to mój problem i że sie mnie boi. Najbardziej uraziło mnie to ostatnie stwierdzenie bo przecież nie zrobiłem absolutnie nic co by moglo jej zaszkodzić. Najgorsze jest to, że mimo tego nie potrafie przestać o niej myśleć. Bardzo proszę o pomoc
  15. Wyjścia gdziekolwiek nie pomagają bo gdzie bym nie poszedł i co bym nie robił to i tak Ona jest tak jakby obok mnie, jest częścią mnie.Jeśli chodzi o inne dziewczyny to są dla mnie tłem, zwykłymi "osobami" a nie kobietami
×
×
  • Dodaj nową pozycję...