Skocz do zawartości
Forum

hdorha

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Białystok

Osiągnięcia hdorha

0

Reputacja

  1. nikt z rodziny mnie na dłużej nie przyjmie, nie ma nawet mowy. ojciec z moją siostra buntują przeciwko mnie całą rodzinę a to wszystko przez to że naskarżyłam do opieki społecznej o tym że ojciec zneca się nad moją młodszą siostrą i to jeszcze dodatkowo pogorszyło sytuację. nawet nie mam przyjaciół... siostra mi odebrała ostatnią przyjaciółkę tak jak kiedys w szkole... to przez moją chorą rodzinke choruję! gdyby nie siostra do dziś żylabym jak człowiek. nie wiem gdzie mam się podziać teraz jestem naprawdę w kropce...
  2. nie poradzę sobie w życiu sama jestem sierotą ojciec mnie nie przyjmie do domu nawet nie ma co o tym myśleć, ojciec się mnie wyrzekł i powiedział że nie mam prawa myśleć o starym domu a moja matka nie żyje od 11 lat zmarła gdy miałam 10 lat. gdy odejdę od męża będę bezdomna. chodzę do psychiatry i psychologa ale oni też wpajają swoje ścisłe regułki których za nic nie rozumiem. nie chcę stracić wszystkiego a męża kocham...
  3. zacznę od tego że nie daje sobie rady. ostatnio moja teściowa jest wobec mnie agresywna. kiedy pierwszy raz przyjechałam do jej domu i mojego wtedy przyszłego męża byłam naprawdę szczęśliwa. przepraszam że wtedy nie mówiłam o swojej chorobie ale moje problemy są zbyt ciężkie aby ktos je zrozumiał,po prostu się nie da ich zrozumieć. jestem sierotą i swoją teściową pokochałam jak własną matkę ale to trwało zbyt krótko te szczęście. zaczęła się rzucać do mnie z pretensjami i kłóci się za błahe powody to że np. położyłam cytrynę na zlewie a chciałam ją dodać do napoju itp. od pewnego czasu stałam się drażliwa, przygnębiona i nie do życia, nie mam ochoty wstawać z łóżka, moja waga wzrosła dwukrotnie i to spowodowało że teściowa nie może sobie darować kpin to że jestem gruba czy nic nie robię. teraz jest o wiele gorzej. tesciowej nie można nic powiedzieć, zaraz krzyczy i wypomina mi wszystkie błędy a nie powiem że sama była idealna. mój mąż też mi dowala. znalazłam się w kropce. najgorsze jest to że nie umiem się zdyscyplinować oraz nie potrafię się wziąć w garść każda kłótnia nie pozwala mi normalnie funkcjonować. jestem załamana stałam się obiektem kpin i wypomnień. nie mam sił się ruszyć i nie myśleć o samobójstwie każdy dzień jest dla mnie cierpieniem. nie wiem ale mam ochotę już to zrobić... nawet nie mogłam zajść w ciąże żeby ulżyła mi strata po tamtym aniołku i to również mnie dobija bo chciałabym mieć dziecko:( chciałabym mieć dla kogo żyć... ostatecznie chciałabym z sobą skończyć ale nie wiem czy ten dołek pozwoli chociaż pójść do szafki po tabletki.
  4. mam poważny problem z ojcem nie mieszkam już z ojcem od ponad pół toku, przeprowadziłam się z jego powodu. tak jak przedtem pisałam w wątkach choruję i mam problem z nadwagą ale to szczegół z tym co teraz opiszę. kiedy leżałam w szpitalu ludzie doradzili mi i postawili na nogi żebym oderwała się od ojca bo za dużo sobie pozwalał. twierdzi że on jest najważniejszy i że on tylko cierpi a ja i moje siostry byłyśmy jak jego służki oraz traktował nas góry i kiedy coś potrzebowałyśmy używał szntażu. ojciec tak mnie potwornie zranił tym że nie chciał uwierzyć że jestem chora i kazał iść do egzorcysty szantażując mnie że nic nie dostanę i mnie nie odwiedzi w szpitalu i tak dalej. z dnia na dzień choroba się pogłębiała przeszłam typowe zabiegi EW. i nic. poznałam mężczyznę swojego życia a ojciec z jego koffaną mamusią czyli moją babcią już obmyślali plan jak to zrobić żebym została w domu. próbował podstępem mnie ubezwłasnowolnić oraz wstrzymać moją rentę i z niej skorzystać, chciałam wyfrunąć z gniazda i nie cierpieć dłużej, codziennie rano słyszałam obelgi na swój temat... to boli jak ktoś bez przerwy krytykuje i to non stop! zamiast mi pomóc w chorobie pogrążali mnie w niej dalej aż w końcu wzięłam bagaże i nogi za pas i udałam się w siną dal. oczywiście z dobrym skutkiem. niestety ojciec nie chciał mi w niczym pomóc i dalej gnębi psychicznie moją młodszą siostrę. nawet podałam sprawę do kuratora i nic!!!!!!!! pech tak chciał że ojciec nie chce teraz mnie znać... nie chciałam kierować się zemstą chciałam pomóc siostrze ale odbiło sie jak bumerang i przeszło na mnie. piszę to tutaj na forum bo nie wiem jak pomoc siostrze ojciec wszystko robi żeby z swojej najmłodszej córki czerpać zyski pieniężne bo ona jest niepełnosprawna od dziecka i ma 17 lat. najgorsze co przeżyłam z ojcem to jego podłe szantaże że o się zabiję że się upije na śmierć i ze mnie przeszło to na najmłodszą siostrę. przez niego w większości próbowałam się zabić i przez niego ucierpiałam na psychice... ale nadal to mój ojciec a rodziców się nie wybiera:( moja mam nie zyje:( proszę co mam robić to już mnie przerasta:(
  5. chciałabym... umrzeć... nie umiem żyć nie chcę już istnieć nie chce aby ktoś ciągle patrzył na mnie jak na kalekę nie chcę aby wmawiano mi że sobie w życiu poradzę...z drugiej strony nie umiem sięgnąć po radykalny sposób próby samobójczej ale ja nie mam dokąd pójść nie wrócę do starych śmieci... nie chcę i nie mam zamiaru już dłużej ciągnąć tych chorych problemów i życia z tą przeklętą chorobą! co mogę zrobić żeby w końcu z tym skończyć! psycholog do d*** tak samo i psychiatra! szpitale tylko eksperymentują na mnie czuję się jak potwór jak jakiś nieudacznik! nienawidzę siebie nienawidzę swojej choroby jestem świadoma że choruję i to mnie dobija!!!!! te wszystkie tabletki to g*****! jak ich nie wezme to mi odbija a jak wezmę to cierpię jak kaleka! szukam pomocy ale czuję że to nie zabierze mi choroby!
  6. tak ale to niezbyt częstych przypadkach i jest coraz gorzej i częściej mi się to zdarza.
  7. witam! ostatnio ciężko mi się śpi budzę się co godzinę lub co pół... biorę leki które muszę brać do końca życia:( niestety... ale co najgorsze są to neuroleptyki które powodują u mnie wykręcanie gałek ocznych czyli dyskineza. nie chcę ich już brać mam dosyć bo nie dość że dają ulgę w jednym to w drugim już szkodzi. wnerwia mnie to że lekarz mówi mi iż to przez nerwy ale ja wiem lepiej swoje i nie chcę sie kłócić z uczonym. od jakiegoś czasu dyskinezy się nasilają aż do bólu i nie dość że w dzień powstrzymuję sie od snu to w nocy jest ciężko, nie mogę spać. mam koszmary przez które sie budzę. często się zdarza że pieką mi oczy. każdy lek powoduje wykręcanie oprócz zeldoxu który nie jest teraz refundowany( prawdopodobnie). biorę abilify i kventiax a lekarz nie wierzy mi że to przez nie:( czy można samemu je odstawić? boję się że znowu nawróci choroba.
  8. strasznie bolą piersi i czuję kłucie w okolicach jajnika i brzucha mam mieć jutro miesiączkę... bardzo chciałabym mieć dzidziusia... przestałabym tak rozpaczać po tamtym aniołku:(
  9. bardzo bym prosiła aby ktoś mi napisał co mam robić... ponieważ trzy miesiące temu straciłam dziecko chciałabym znowu zajść w ciąże i podejrzewam że teraz mogę być... albo sobie to uroiłam:(( chciałabym zapytać czy możliwe byłoby zajście w ciąże po trzech miesiącach po poronieniu? mam takie przeczucia że jestem z ciąży ale nie wiem czy sobie tego nie uroiłam bardzo martwię się że znowu poronię... oszalałam na punkcie dzieci... zrobiłam test ale one nie wychodzą mi nawet jeśli jestem w ciąży tak samo było przy pierwszej:( biorę leki które działają negatywnie na testy. zawsze przed okresem mam wzdęty brzuch a teraz go nie mam i bardzo wcześnie zaczęły mnie boleć piersi jestem senna a do okresu jeden dzień. nie wiem czy znowu poczuję rozczarowanie chciałabym mieć już dziecko ale boję sie że mi się nie uda;(
  10. To że już próbowałam różnych diet to jest za mną... teraz wiem że jak zjem nawet coś co jest nisko kaloryczne dostaje napadu głodu a jak zjem dużo mam ochotę to wszystko zwrócić:( najgorsze jest to że po jedzeniu mam ogromne wzdęcia i głód który wzrasta razy 3 chociaż wiem że już nie można bo mogę tzw pęknąć. kiedy mam te owe wzdęcia czuję jakbym miała dwa żołądki nie mogę się opanować ! teraz jak jestem na głodówce mam męczącą zgagę... mam już dość boję się tego głodu niedługo mam iść do dietetyka ale chyba to nic nie da:(
  11. każdego ranka się budzę i staję na wagę z nadzieją że mi sie uda schudnąć ale to daje tylko efekt ciagłego rozczarowania codziennie powtarzam sobie że będzie dobrze że sobie poradzę. mąż mnie pociesza że jestem zgrabna ale widzę że potrzebuję ulgi czyli spadku wagi... kurcze chociaz te dwa kilo mniej... nie umiem odgryźć się teściowej za dobra jestem dla ludzi a jedno wchodzi na drugie- załamanie:( albo waga mi sie popsuła albo naprawdę potrzebuję pomocy specjalisty. niestety ale tesciowa codzinnie mnie kontroluje w jedzeniu patrzy ile zjadłam a potem mi wypomina... chwali się że jest szczuplejsza i mówi że w końcu będzie musiała kupować szersze drzwi... masakra:(
  12. właśnie byłam u lekarza hormony są w normie a tarczyca też ( robiona tsh 3 generacji):( oraz cukier genialny mój apetyt wzrasta jeśli jem więcej owoców po warzywach też:( nie chcę skończyć jak tłusta jak boleron bo mnie to wykonczy. ile razy kładłam się spać głodna to w nocy skręcało mi kiszki z głodu. nie kupuję już środków odchudzajacych- nie pomagają... zielona herbata podrażnia mi przełyk i czuję jak kwasy żołądkowe idą aż do gardła:( co mi jest w koncu:( byłam u lekarza a on załamuję ręce bralam tez antykoncepcję hormonalną rzuciłam bo przytyłam 5 kilo!
  13. nie umiem sobie poradzic w życiu... zaczęłam tyć mimo diet i ćwiczeń nadodatek teściowa zgrywa sie ze mnie że jestem za gruba... ja juz dłużej tak nie mogę! od pewnego czasu unikam wychodzenia z domu, nic nie jem, stałam się agresywniejsza do samej siebie i do innych ludzi, zamykam sie w drugim pokoju i zatapiam się w swoich marzeniach, straciłam pracę i co jeszcze może mnie czekać!? na dodatek nikt nie umie udzielić mi pomocy nawet psycholog. mam ochotę umrzeć albo zmienic tozsamość i zniknąć zacząć od nowa. nie wiem co jeszcze mnie spotka cały swiat wali mi się na głowę.
  14. mam problem z wagą ważę około 80 kilogramów mierzę metr sześćdziesiąt pięć i nie umiem poradzić sobie z tym bo mam ciągły głód którego nie umiem w żaden sposób kontrolować mimo tego że ćwiczę to czuję że zaraz muszę zjeść! nadodatek teściowa nazwała mnie grubą i przechwala się że jest odemnie dużo szczuplejsza takie rywalizacje doprowadzają mnie do załamania! od trzech miesięcy( po poronieniu) zamiast schudnąć ciagle mi przybywa jak na złość! nadodatek teściowa przyniosła mega gruby i duży sweter i powiedziała że się w niego nie wcisne a na nią bedzie za wielki... to zabolało. dlaczego ona nie zrozumie że mam trudności z odchudzaniem. boję się że z 80 kilo zrobi sie 100:( teraz próbuję mega głodówkę nic nie jem oprócz picia kawy i zielonej herbaty:( mam teraz łzy w oczach bo czuję strach że bedę wyglądać jak szafa:( dlaczego nie mogę schudnąć?! starałam się używać różnych diet i oszukiwać organizm zdrowymi dietami lecz ciągle wagi mi przybywa:( próbowałam już nawet jeść mniej ale 5 razy dziennie... i nic... boję się też że to jakaś choroba wczoraj ważyłam około 80 a dziś 83 na czczo:( proszę pomóżcie może Wy umiecie mi doradzić:(
  15. nie dawno odstawiłam tabletki antykoncepcyjne yaz i mam pytanie czy jak pominęłam jedną tabletkę z 24 dnia to możliwe że dnia 27 mogłam zajść w ciąże? bo od 3 tygodni dokuczaja mi wdęcia i bóle jajników i podbrzusza do tego nie dawno doszła huśtafka nastroju i spóniający się okres... dodam że 11 dni temu współżyłam i zamiast miesiączki miałam raz lekkie plamienie... wtedy 28 dnia po odstawieniu miałam plamienie tak jakby okres... już sama nie wiem co o tym myśleć...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...