Witam wszystkich!:)
Pomóżcie bo się bardzo martwię.
3.10 zrobiłam test tzn. 5 testów dla pewności :D i wszystkie wyszły pozytywnie pojechałam od razu do ginekologa, żeby potwierdzić tą informację niestety było jeszcze za wcześnie gdyż na usg dopochwowym nic nie było widać więc uzbroiłam się w cierpliwość. 13.10 dostałam plamienia i od razu pojechałam do ginekologa zrobił mi usg i pojawiły się 2 pęcherzyki jeden o wielkości 0,56 cm drugi odrobinę większy. Lekarz przepisał mi duphaston i kazał cały czas leżeć. Tak też i zrobiłam następną wizytę miałam 22.10 na usg pojawiły się trzy pęcherzyki :D nadal miałam czekać leżeć i brać leki. Z 25 na 26 dostałam delikatne krwawienia przy oddawaniu moczu bez żadnych bóli brzucha. Wizytę miałam 28.10 nadal trzy pęcherzyki oczywiście urosły największy ma 0,97cm drugi podobny trzeci trochę mniejszy. Z wyliczeń moje lekarki wychodzi na to, że jest to 4 lub 5 tydzień na razie echa brak. Czekam z niecierpliwością co dalej. Dziewczyny napiszcie jak u Was było, czy mam się bardzo martwić. Bardzo bym chciała żeby się rozwinęły wszystkie trzy pęcherzyki. Jest to moja pierwsza ciąż i bardzo jesteśmy szczęśliwi z partnerem jakby nas Bozia obdarowała szczęśliwą trójeczką. Czekam na odpowiedzi i pozdrawiam :D