krzys1

Witam potrzebuje pomocy..porady..wsparcia. Mam 30 lat byle z kobieta o rok starsza..rok czasu..kochalismy sie..wspieralismy..opiekowalismy sie wzajemnie..dogadywalismy sie. Jak to bywa w zwiazkach nieraz byly klotnie. na poczatku roku sie poklocilismy..wyzucila mnie z domu....wyjechalem za granice na poltora miesiaca do pracy...po powrocie bylo dobrze kilka dni...i znow mnie wyzucial...bylem bez niej 4 miesiace..pozniej ona zalowala tej klotni...rozmawiala ze mna.. mowila ze przemyslala to przez te 4 miesiace...ze mnie kocha..ze tesknila jak cholera...i wziela mnie do domu....byla dobrze do wrzesnia...bo od 2 miesiecy jest ze mna w ciazy. zaczela miec wahania nastroju...nerwy i hormony wziely gore....powiedziala ze niechce mnie...nie kocha i nie chce zyc ze mna...troche jest w tym mojej winy bo powiedzialem cos czego nie powinienem....i zaluje tego jak cholera!!!!! bardzo ja kocham i strasznie tesknie...co mam zrobic by ja odzyskac...napisala ze potrzebuje pare dni na przemyslenie...to juz trwa tydzien...czy wroci do mnie? jak mam sie zachowac? co powinienem zrobic? Prosze o rady....pozdrawiam...:(