Skocz do zawartości
Forum

Jacek Wąsowicz

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miasto
    Londyn

Osiągnięcia Jacek Wąsowicz

0

Reputacja

  1. Proszę Pani Pisze Pani o braku znamion "kampanii antywegetariańskiej". Ja jednak odczytuję powyższy tekst odmiennie... Każda informacja, jeśli jest jednostronna, jest niepełna. Odróżnijmy jednak "jednostronność i niepełność" od "kłamliwości". Zapewniam, iż nie chciałem Pani urazić swoim wpisem, absolutnie. Niemniej, zawód lekarza-specjalisty to nie tylko praca – to także misja, porada eksperta. To duża odpowiedzialność. :-) A co do meritum sprawy… Wegetarianizm kojarzony jest w naszym społeczeństwie jako fanaberia, jako wybiórcza świadomość o cierpieniu zwierząt (a już niekoniecznie ludzi), ewentualnie quasireligijne dziwactwo. Wierzę, iż jest tak, gdyż nasze społeczeństwo jest niedoinformowane. Oraz leniwe. :-) Dlatego, czyż informowanie, że "lizyna znajduje się w mięsie" – przy jednoczesnym pomijaniu faktu, że znajduje się ona również w roślinach – a także sugerowanie, jakoby wegetarianie mogli mieć przez to niedobory żelaza, jest pełną informacją? Zresztą, niech ocenią to sami forumowicze. Pozdrawiam i życzę zdrowia PS: dziś po raz 1wszy od tygodnia na śniadanie miałem wołowego burgera. Jest teraz godz. 10:50, a mi nadal ciężko… :->
  2. @kacha1 Proszę Pani, to, że na dzień dzisiejszy je i pije Pani w miarę świadomie i zdrowo, nie znaczy, że toksyn nie nazbierało się sporo przez lata (ile?) jedzenia mniej świadomego. :-) Gorąco polecam artykuł mego znajomego z portalu Eioba o zakwaszaniu; link poniżej. Dużo tam świetnej, niepopularnej (!) wiedzy. www.eioba.pl/a/1o8q Pozdrawia Jacek Wąsowicz
  3. @marlena8 Ja również popieram nieleczenie się lekarstwami. Jest na to prosty dowód: czy którykolwiek lekarz w którymkolwiek kraju (cywilizacji zachodniej) pyta nas: "A co Pan/-i je?". Czy ktoś nas pyta o naszą dietę? Skoro więc wiemy, że jedzienie ma wpływ na nasze samopoczucie, a więc i zdrowie, wnioski nasuwają się same; nie trzebamieć pokończonych studiów medycznych, by być mniejszym (a nawet większym) autorytetem. Ze swej strony, mogę polecić artykuł mego znajomego o zakwaszaniu. Dużo świetnej, niepopularnej (!) wiedzy. Leczmy się sami, z głową. :-) www.eioba.pl/a/1o8q
  4. Dziękuję Pani za odpowiedź oraz forumowiczom za ich wpisy. Powiem tak: od kilku miesięcy, po raz 1wszy w życiu odstawiłem mięso i jem je tylko okazjonalnie, tzn. średnio raz na tydzień, a i to tylko jako plasterki do śniadania - na pewno nie schabowe, boczusie czy ogromne steki. Efekt? Po raz pierwszy w życiu (mam 44 lata) nie czuję się ociężały po mięsnym obiedzie! :-) Mimo to, wieloletnie zakwaszenie organizmu zrobiło swoje, lecz o tym niełatwo znaleźć artykuł autorstwa "specjalistów". I dlatego protestuję przeciwko takiej propagandzie antywegetariańskiej (mięsnego lobby?). Kochani, zobaczcie sami: pani Spec sama przyznaje, że wegetarianie z "odpowiednią dietą" nie mają problemu z żelazem. Powstaje więc pytanie: a z czym mają? Może wartoby też odwrócić sprawę i zadać pytanie: jeśli mięsożercy nie mają problemów z żelazem, to z czym problemy MAJĄ? Pełna odpowiedź zajęłaby więcej miejsca niż mi tu przysługuje. @Panda, masz rację - odpowiedź naszego Specjalisty jest subiektywna. Zastanawiam się tylko: przez kogo sponsorowana? Pozdrawiam i życzę zdrowia, acz nade wszystko zdrowego rozsądku
  5. A co Pani je? Wieprzowina, ciastka tortowe, pierogi, kawa? Może mocno zakwaszony organizm...?
  6. LINK: http://portal.abczdrowie.pl/skutki-niedoboru-zelaza W w/w opracowaniu, podane jest jakoby na niedobór żelaza narażeni byli wegetarianie. To bzdura i (celowa?) dezinformacja! Kto takie "prace" sponsoruje? To prawda, że lizyna obecna jest w mięsie czerwonym, drobiu, rybach, mleku kobiecym. Lecz najobficiej lizynę znajdziemy w roślinach strączkowych, tzn. fasoli białej, grochu, soji, soczewicy, a także w otrębach pszennych (lub mące pełnoziarnistej, tj. razowej), w słoneczniku, nasionach sezamu, migdałach, kaszy gryczanej, orzechach arachidowych, pistacjowych i innych niemięsnych produktach. O co więc chodzi z taką jednostronną, kłamliwą "informacją"?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...