Tarja ma rację - trzeba uważać z kim grasz w tę ''grę'' . Ja rozpoznaje bo wyglądzie, zachowaniu itp. mężczyzny czy można właśnie z nim tak ,, pograć '' czy raczej dać se siana.....
A ja nie prowokuję ( zazwyczaj ) obcych mężczyzn, bo jeżeli wiem ( a bynajmniej wydaje mi się ) że już nigdy więcej się nie spotkamy, on nie zagada, ja nie zagadam i ogólnie - nic z tego nie wyjdzie, to odwracam wzrok i idę własną drogą. Czemu ? Bo takiemu mężczyźnie, który zauważy, że spodobał się kobiecie ( pod względem fizycznym oczywiście - no bo bądź co bądź, ale obcy to obcy i nie znasz go ) rośnie ego. Tak, moje kochane. A jeżeli nie jesteś jedyna która ma ochotę go poprowokować ? Albo chociaż dać znak że wpadł ci w oko ? Ego mu rośnie, a po co to komu ? Tylko uważa się za ''kogoś'' .
Co innego, gdy podrywasz. Albo dasz sygnał i jest możliwość żebyście się poznali :)