Witam,
mam spory problem jestem prawie pewna ze to nerwica.
od 14 -stego roku życia jestem w swoim domu ofiarą mama znęca się psychicznie ciągle się mnie czepia wyklina poniża dołuje czuje się w domu jak więzien wszystkie swoje emocje wyładowuje na mnie i tylko mnie się czepia chociaż w domu było nas 6. Teraz mam 20 lat i widzę skutki tego i to najbardziej mnie boli bo sobie nie mogę z tym poradzić stałam się bardzo nerwowa ręcę mi się trzęsą zresztą cała się trzęsę od środka szybko ktoś mnie potrafi doprowadzic do furii jestem ciągle zdołowana i smutna tylko przy chłopaku odżywam ale jeszcze nie mieszkamy ze sobą i niestety widzimy się tylko wieczorami bo w dzień pracuje. Od małego miałam trudną sytuację rodzinną i wszystko spadało na mnie, od najmłodszych lat opiekowałam się rodzeństwem wykonywałam już wszystkie prace domowe a nawet gotowałąm w wieku 12 lat jak mama była zagranicą a babcia była zmęczona, tata pił. musiałam znosic ciągłe kłótnie awantury i odwiedziny policjii do tego przykra sytuacja finansowa. Teraz jak juz wszystko wyszło na prostą tata nie pije i sytuacja finansowa się poprawiła to boję się o mnie o moje zdrowie najbardziej żebym sobie czegoś kiedyś nie zrobiła przez te nerwy. Nigdy taka nie byłam a teraz widzę co przez te 6 lat zaczęlo się dziac.. połowę włosów straciłam i dalej tracę ręcę się telepią w głowie jakby cały czas napięcie nie potrafię sobie radzić z nerwami na dodatek mam rodzeństwo strasznie wkurzające i nie mam już sił przez to czasami boję się że stracę chłopaka bo robie mu awantury czasami z byle czego.. ;/ proszę o pomoc