Skocz do zawartości
Forum

Zombee

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Zombee

  1. Nie mam wyrzutów sumienia, bo ja go do niczego nie zmuszam, wręcz okazuje mu, że jestem na NIE. Nie mówię, przyznaję się.. To jest moja gierka, jakby nie było. Ale on wcale nie ma zamiaru z niej rezygnować Ciekawe.
  2. "odbić" to za mocne słowo. Chce, żeby sam to zrobił. Póki co spotykamy się i jest naprawdę przemiło :) a ze swoją "dali sobie czas..". Próbuję się zbytnio nie nakręcać, ale cięzko trochę..
  3. Musze się pozbyć tylko pewnej panny ;D
  4. Znajomość z tym "nowym" powoli się rozwija, zobaczymy czy coś i co z tego będzie. Póki co staram się nie napalać, ale jemu co najmniej to nie wychodzi ;)
  5. Próbuję ogarnąć i nie myśle o tym. Nie narzucam się, jak piszemy to jest to znowu normalna gadka bez jakichś refleksji czy podtekstów. Ale zaczynam szaleć i moje uczucia zaczynają się przekładać na innego chłopaka.
  6. Nie idealizuję go, wiem jakie są jego wszystkie wady i zdaję sobie z nich sprawę, ale nie rusza mnie to. Zamknęłam go za żelaznymi drzwiami i koniec. Nie da się otworzyć. Teraz każdy następny facet to "zapchajdziura"..
  7. Uczuć nie da sie opanować. Postanowiłam spotkać się z nim i szczerze z nim porozmawiać, powiedzieć mu, jak to wygląda z mojej perspektywy. Chciałabym mieć wewnętrznie od niego spokój, uwolnić się.. ale mimo starań nie potrafię. Nie potrafię oszukiwać siebie samej.
  8. Człowieku, po prostu się ogarnij i nie pozwól, by Twój penis rządził Tobą. To Ty jesteś jego panem ;)
  9. Najgorsze jest to, że on nigdy nie powiedział że to ewidentny koniec, że mnie nie kocha itd.. Dał mi do zrozumienia, że to rozstanie to nie była jego wina.. :/
  10. On mi tak pisze, a mi później odbija znowu, bo wiem, że tęsknię bardziej niż on.. Teraz ma tą swoją cholerną dziewczynę, która jest o mnie chorobliwie zazdrosna (mimo, ze nie ma już powodu). Nie potrafię się z nikim związać.
  11. Ponad rok temu poznałam faceta. Byłam wtedy wokalistką w pewnej kapeli, on przychodził na próby. Znajomość szybko zaczęła nabierać tempa, aż oboje zwariowaliśmy na swoim punkcie. Spotykaliśmy się przez 8 miesięcy i ten czas był najwspanialszy jeżeli chodzi o związki. No właśnie. Facet miał troszkę problemów z "poprzedniego życia", niedokończone sprawy itd. Mówił, że póki tego nie załatwi, nie możemy być ze sobą. Dla mnie to było absurdalne, bo byliśmy dla siebie jak para, tak czy inaczej. Niestety, największym problemem okazała się jego była. Laska zostawiła go po 4 latach związku dla innego. On mówił o niej najgorsze rzeczy później i nie czułam zagrożenia. Kiedy ona zauważyła, że układa mu się z kimś innym (tj. ze mną), poczuła zazdrość i zaczęła go powoli odzyskiwać. Ja oczywiście o tym nie miałam pojęcia. Skończyło się na tym, że on do niej w końcu wrócił A ja go dalej kocham. To uczucie jest niezmienne przez cały ten czas i mimo starań nie potrafię przyjąc do wiadomości, że jest z tą szmatą. Bywają takie dni, że on mi pisze, że dalej za mną tęskni, że myśli i nie wie czy dobrze zrobił, że ze mną nie jest..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...