Skocz do zawartości
Forum

lilka_aklil

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia lilka_aklil

0

Reputacja

  1. Dziewczyny bardzo dziękuję za odpowiedź, wasza opinia dała mi wiele do myślenia. Olewam już to co Szef do mnie mówi tak jakby nie mówił nic 🤣 zwolnienie na pewno też będzie grane 😊 ogromnie Wam dziękuję !!!
  2. Witam wszystkich. Jestem Lidia i pracuję jako pracownik biurowy od 5 lat w firmie korporacyjnej w Warszawie. Od 2 miesięcy jestem "gnojona" przez przełożonego, bynajmniej ja to tak odczuwam, gdy wchodzi do mojego pokoju od razu mam zaciśnięte gardło oraz zaczynam się trząść. Przejdę do szczegółów. Od początku pracy aż do końca zeszłego roku byłam prawą ręką mojego szefa Darka, wszystko było wykonane na tip top, raporty zrobione od ręki. Jeżeli nie wyrobilam się w ciągu zmiany z jakimś zadaniem a chciałam je dostarczyć jak najszybciej chętnie zostawałam po godzinach aby dopiąć wszystko na ostatni guzik - poświęcałam się jak mogłam. Zastępowałam go godnie gdy wyjeżdżał na urlop. Swój urlop musiałam układać tak aby nie kolidował z jego urlopem ze względu na odpowiedzialność zadań. Do Dyrektorów byłam wychwalana przez Darka jako najlepszy pracownik - krążyły też teksty że jak Darek odejdzie na emeryturę to przejmę stanowisko, ale... Z końcem grudnia straciliśmy projekt, za który byłam w pełni odpowiedzialna i prowadziłam go jak najlepiej, a co się z tym wiąże - zostały projekty, z którymi nie miałam prawie nic wspólnego, zostało zwolnionych kilka osób, no ale ja zostałam dalej w pracy. Zostałam włączona do innych projektów, ale nie byłam za nie odpowiedzialna, byłam zwykłym można powiedzieć "pionkiem", nawet w moim odczuciu pierwszym do zwolnienia. Osoby, które zostały odpowiedzialni, są typowymi leserami, wręcz większość swojej zmiany to słyszę z korytarza jak przeplotkują, lub śmieją się na cały głos, ale ok nie zwrócę na to uwagi robię swoje obowiązki przez całe 8h każdego dnia. Po ostatniej rozmowie Darka z firmą na zastępstwo przy odejściu na emeryturę za 3 miesiące ma wejść kolega Piotrek, który jest odpowiedzialny za jeden z projektów, który jest jednym z osób plotkujacych na korytarzu i który posiada 6 miesięcy stażu. Przemilczałam to... Następnie usłyszałam na rozmowie, że ja jestem zmęczona tą pracą, że źle mi się pracuje nie mając nad niczym odpowiedzialności więc dostałam najgorszy projekt z możliwych... Ok - powiedziałam, że się przeszkolę i jakoś dam radę. W międzyczasie szkoleń, muszę wspierać kolegów z pracy na innych projektach bo im się "pali" robota, ale oczywiście czas na śmieszki, wyjścia do sklepiku w firmie i plotki mają czas. Natomiast Darek zamiast mi zadać pytanie czy jestem obłożona pracą pyta ich, na co uzyskuje odpowiedź że mam mało obowiązków i dużo czasu - co ledwo wyrabiam czasowo z zadaniami i ciągnę kilka projektów. Drugi raz przychodzi znowu Darek i opryskliwym tonem mówi do mnie i koleżanki obok że mamy bardziej pomagać kolegom na projektach, koleżanka wręcz stanęła w mojej obronie że dużo robię i tak już , na co Szef odparł że nie mówi że nic nie robimy ale mamy więcej pomagać i poszedł plotkować z nimi. I tak jest praktycznie codziennie. Tydzień temu zapytałam Szefa, żeby nie było gadania co w pierwszej kolejności mam wykonać czy podejść do szkolenia czy pomóc na projektach to dostałam ochrzan że nie umiem zarządzić swoim czasem pracy. I on mi nie będzie podpowiadał jak mam pracować. Jest mnóstwo takich sytuacji, ja już nie umiem sobie z nimi radzić. Oczywiście jestem na etapie szukania pracy, coś czuję że jak dojdzie również ta informacja do przełożonego to będę miała jeszcze gorzej ale no cóż. Nie chce już się spierać, unikam Szefa jak mogę staram się nie wychodzić z pokoju, jedynie do WC rzadko, aby go nie spotkac, nawet nie wychodzę po jedzenie ale też mi to ledwo wychodzi bo napada mnie we własnym pokoju. Nie wiem czym zawiniłam że jestem tak traktowana, trzęsę się od razu jak wejdzie do pokoju i wracam że łzami w oczach do domu, mąż każe mi iść do lekarza i na zwolnienie lekarskie patrząc w jakim wracam stanie. Proszę o wsparcie jak radzić sobie z tą sytuacją.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...