Witam. Chciałam zapytać, bo nie daje mi spokoju. Miałam założony pierwszy raz krążek Novaring, przy założeniu krążka okres a raczej plamienie lekkie trwało 1,5dnia i zanikło po tygodniu od 17.12. Zaczęłam krwawić trwało to do 30.12. Podczas tego plemienia krążek mi wypadł 2 razy. Dzień po wyjęciu krążka, miałam mocne krwawienie, a w pracy mnie rozbolało podbrzusze, na wieczór przy kąpaniu wyjełam tampon i wyszło ze mnie dość spory kawałek czegoś. Nie ukrywam, że czegoś takiego nie widziałam, mimo że zdarzały się schodzić skrzepy przy miesiączce. Przed założeniem krążka nie miałam żadnego zabezpieczenia bo byłam na od czekaniu po innej antykoncepcji. Współżyłam z mężem normalnie bez zabezpieczenia, po założeniu krążka zrobiłam test bo mnie zaniepokoiło to nagłe zatrzymania okresu, ale wyszło negatywne, może było za wcześnie zrobione. Nie wiem czy to było poronienie, czy mam się czymś przejmować, moja Pani ginekolog powiedziała że to chyba błona śluzowa, ale wiem mam mieszane uczucia.
