Nie powiedziałam mu, bo On jest osobą, która jest bardzo rygorystyczną jeśli chodzi o kredyty... mówi, że ludzie którzy biorą od tak to idioci, w pewnym sensie trochę się zgadzam bo kredyt bierze się na coś, teraz to wiem. Ale jako 18latka nie wiedziałam... Moja mama została z długami jak tata ja zostawił i z 3 dzieci teraz jest po uszy zadłużona bo nie miała z czego spłacać, wciąż słyszę, że mam matkę idiotke... to mnie bardzo boli jak tak mówi. Nie radziłam sobie z tym , że wciąż dzwonił telefon z banku , że przychodziły meile smsy... ale nie powiedziałam mu... Nie chciałam żeby mnie znienawidził, a teraz chyba wyszło jeszcze gorzej. Wybaczyć wybaczy, ale będzie mi to wypominał do końca życia... jeśli chodzi o ukrywanie nie ukrywam już nic... to co się wydało to i tak zbyt wiele... jemu łatwiej byłoby się orzyznac do zdrady jak do spraw związanych z pieniędzmi... Jak mi brakowało pożyczałam od znajomych , nigdy od niego. Kiedyś powiedziałam, że nie mam pieniędzy nie rozumiał dlaczego były wymówki, ale w tamtym czasie wszystko dla corkj kupowałam ja ciuchy buty mleko , po prostu wszystko ck było potrzebne....