Skocz do zawartości
Forum

Taka ja

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Taka ja

0

Reputacja

  1. Taka ja

    Myślę

    Znamy się od wielu lat. Ona jest rozwódką, obecnie, od kilku lat ma partnera, na którego ciągle narzeka. Spędzaliśmy ze sobą (w czwórkę) dużo czasu (wspólne wyjazdy, spotkania). Odczytałam na naszym wspólnym mailu wiadomość, że nic nie rozumie z wysłanego przez mojego męża smsa. Byliśmy na wyjeździe, przez trzy tygodnie nie spotykaliśmy się. I wtedy zapaliła mi się lampka. Oni ze sobą korespondują 🤔 Poprzednio chodzili ze sobą pływać, na wspólne lekcje.. Nic nie miałam przeciwko. Gryzłam się długo. A potem zapytałam męża. Tłumaczył, że owszem, pisali ze sobą sobą, ale to były zwyczajne smsy: o której, gdzie się spotkają, pisanie o codziennych sprawach. Zaczynał po siódmej, kończył po 22. Ale skasował całą korespondencję. Czego w takim razie nie rozumiała? Okazało się, że mój mąż z nią również flirtował ( pewnie posunął się za daleko). Nie dawało mi jednak to spokoju.... W czasie kilku miesięcy (wiele czasu spędzaliśmy razem) napisał do niej ponad 200 smsów. Podczas wspólnego z nimi pobytu kochał się ze mną wiele razy (czego nie robił od lat). Równocześnie kłócił się że mną... Po przyjeździe do domu wróciły kłótnie, ale do łóżkowych spraw nie chciał już wracać. Było za zimno, skończyło się lato, nie ta atmosfera, nie jest w pełni mężczyzną - to były jego tłumaczenia. Nadal spotykamy się, ale to coś wisi nad nami... Próbowałam z nią rozmawiać, przeczytała mi nawet smsy od męża, ale pomijając czułe słówka ( o których wiem, pisał je podobno w formie żartów). Moja przyjaciółka podoba mu się jako kobieta. Bardzo lubi jej usposobienie, formę żartów... A ja stałam się bardzo podejrzliwa, nie bardzo im wierzę. Mąż mówi, że mnie kocha, że chciałby się ze mną zestarzeć. Ale widzę jednocześnie, jak reaguje na jej obecność. Myślę, że czuje się zauroczony. Nie wiem, co zrobić. Nie mogę spać, nie mogę jeść. Wyobraźnia ponosi mnie. Jestem smutna i nie do życia. Nie mam się komu zwierzyć, poradzić, bo oni to przecież najbliższe mi osoby. Mamy po 65 lat, 45 lat po ślubie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...