Dzien dobry, może ktoś tu będzie wiedział
Uprawiałam seks bez zabezpieczenia 26 lipca, w środę, bez wytrysku w środku. Owulacje miałam w tych okolicach, możliwe ze dwa dni potem lub w tył, bądź nawet tego samego dnia, niestety nie jestem pewna.
W niedziele 30 lipca z samego rana obudziło mnie plamienie. Na początku było brązowe, później stało się czerwone. Okres powinien zacząć się dopiero za około 10 dni, a zawsze mam regularnie, jak już to 2 dni przed lub po terminie.
Krwawienie jest dość obfite i mocno czerwone, pojawiają się malutkie skrzepy krwi, ale nie mam bólu miesiączkowego, gdzie zawsze podczas miesiączki muszę brać mocne leki przeciwbólowe, ból mam nie do zniesienia, a teraz nic.
Stad moje pytanie, czy to może plamienie implantacyjne?