Skocz do zawartości
Forum

Suska

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Suska

  1. XD Wiesz, dajemy sie bawić swoimi talerzami kości biodrowych, łamiemy prawa fizyki, robiąc aborcję plemników w 'oknie życia". To przy nas zięciowie nie dostają ataków trypofobii. Mamy wiele do zaoferowania a dzięki takim zabawom nasza ślepa kiszka odzyskuje wzrok. A takim śmieszkom jak Ty zostaje samotna zabawa termometrem.
  2. U mnie również było inaczej. Śmiem twierdzić, że zięć od początku, nosił się z zamiarem uwiedzenia mnie. Na wstępie nie brałam serio jego starań, umizgów i troski, którą wykazywał w stosunku do mojej osoby. Któregoś razu zaprosił mnie do stadniny koni swojego bliskiego kolegi. Po około godzinnej, przyspieszonej nauce trzymania się w siodle, zasugerował przejażdżkę po okolicy. Byłam podekscytowana wiec się zgodziłam. Po ok. 15 min. jazdy zatrzymaliśmy się na uroczej leśnej polance. I wiecie co!! Okpił mnie, zbajerował, otumanił, zmamił i zrobił wodę z mózgu. Oparł i docisnął mnie do grubego pnia dębu..... i zadziało się. ufff jak to wspominam to się czerwienie. Mój zięć to pomysłowy Dobromir-Świntuch. Chciałabym go częściej blisko siebie, bo to skarb.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...