Skocz do zawartości
Forum

olga18.19

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia olga18.19

0

Reputacja

  1. Jak bym miała takie możliwości to bym dawno tak pracowała . By być tłumaczem to perfekcyjnie trzeba znać jeżeli obce. Ja mam wykształcenie zawodowe. Praca zdalna odpada jeśli chodzi o moje wykształcenie . I tak mi nie jest w stanie pomóc. Już mi nawet nie chce się odpowiadać.
  2. Wodogłowie nie jest chorobą uleczalna . Z tym trzeba poprostu żyć . Leczy się to ale całkowicie nigdy . Mam zastawkę komorowo-otrzewnową. W sierpniu miałam dren w brzuchu wymieniany. Ale za dużej poprawy to nie dało. Lekarze to mnie zbywają dają tylko leki przeciwbólowe. A co do pracy to szukam ,ale to nie jest takie łatwe . Odpowiadam na każde ogłoszenie z mojej okolicy, ale bez odpowiedzi. Też mam problem z dojazdem bo mieszkam na małej wiosce zdała od miasta , bez samochodu to nie ułatwia poszukiwania pracy. Na prawo jazdy nie stać mnie i z moją choroba to niemożliwe.
  3. Rentę miałam kiedyś, od ponad roku nie mam. Zostałam cudownie uzdrowiona przez ZUS . Odwoływałam się nawet do sondu, ale nic to nie dało. Mieszkam na wsi , nie mam prawa jazdy pomimo to szukam pracy . Wysyłalam CV do sklepów ale jak na razie nic . Czuje się jak wyrzutek . Odbijam się od ściany do ściany .
  4. Dziś mi przyszło orzeczenia mam lekki stopień niepełnosprawności. Tak że nic mi się nie należy . Więc nawet do ciężkiej pracy mogę iść . Nie wiem co będzie. Jedno wiem dobrze to już było. Myśli o samobójstwie wròciły .
  5. Nie wiem jak być pogodnie usposobionym. Nie mogę myśleć pozytywnie, wszystkiego mnie dołuje. A co do orzeczenia to nawet jak mi nie przyznadza to się nie będę się odwoływać. 3 lata temu jak mi lekki przyznali odwołalam się i to nic mi nie dało . Stracony czas i pieniądze. Napiszę jak mi przyjdzie nowe orzeczenie.
  6. Czekam na orzeczenie. Orzeczenie dopiero musi mi przyjść pocztą . Tak że nie wiem czy będę mieć stopień niepełnosprawności i jaki. Czas pokaże. Pewnie lekki stopień przyznadżą . Za wiele się nie spodziewam.
  7. Jutro jadę na komisję w sprawie stopnia niepełnosprawności. Do końca października miałam lekki stopień niepełnosprawności, odwolywałam się by mieć umiarkowany ,ale nic to nie dało. To było 3 lata temu. Pewnie teraz też dostanę lekki czyli zdolna do każdej pracy. A wiadomo że jest ciężko teraz z pracą . Tak że perspektywy marne
  8. No nic ciekawego dla mnie nie mieli. Nawet trafiłam na wyrozumiała panią w urzędzie. Następne spotkanie mam dopiero w styczniu .
  9. Mówiła moja kuzynka że ma dzieci i jest sama to jej w urzędzie powiedzieli że ma sobie opiekunkę wynająć . Tak że ja sobie nadziei nie robię że będzie dobrze. Jutro mam spotkanie w biurze pracy. Jak oni coś wymyśla to tylko usiąść i płakać. Oni dadzą skierowanie do pracy , a czy praca będzie pasować czy będzie miało się czym dojechać to ich nie interesuje . Tylko nadzieja że jutra nie do żyje.
  10. To u ciebie wyrozumiali są urzędnicy. Moja kuzynka ma 3 dzieci i wysyłali ja do pracy na 3 zmiany jest samotnie wychowuje dzieci. U mnie to ze zdrowiem jest średnio . Dla ZUSu jestem zdrowa już nie mam sił się odwoływać od jego decyzji. A z powiatu mam lekki stopy niepełnosprawności. Tak że z nikąd pomocy
  11. Wszyscy w rodzinie wiedzą o moich problemach. Rodzice mi nie pomogą bo sami mają problemy. A co do instytucji to za 2 dni mam się zgłosić do urzędu pracy. Jak oni mi wymyśla pracę to pewnie na 3 zmiany i 10 albo i więcej km od miejscowości w której mieszkam. Niestety mieszkam na wsi bez prawa jazdy. Boje się iść na prawo jazdy bo samochód to dla mnie skomplikowana rzecz. I z resztą nie stać mnie na kurs .
  12. Na teraz to tylko myślę jak pozbyć się problemów . Niestety tylko samobójstwo jest najlepszym rozwiązaniem. Nikt nie jest mi wstanie pomuc.dzieki za zainteresowanie
  13. Mam ciężki okres w życiu . Po kilku latach bycia na recie muszę szukać pracy. Bez doświadczenia z wodogłowie mieszkając na wsi bez prawa jazdy jest ciężko . Sama myśl o szukaniu pracy mnie przeraża nie wiem dlaczego . A nie chce obarczać moimi problemami rodziny oni i tak mi nie pomogą. Dziś napisałam list pożegnalny, na razie schowałam go do szuflady . Myślę o tym by podciąć sobie żyły , albo najeść się leków . Moje życie po prostu nie ma sensu .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...