Skocz do zawartości
Forum

wait4dead

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wait4dead

  1. Cześć wszystkim zielonym mam 23 lata i jaram od gdzieś 15r życia z czego ostatnie 4-5lat CODZIENNIE i nie myślcie że jakiś dzień jest odpuszczony. średnio jedyneczka dziennie, oczywiście jak jest penga to może być i łapka, w zasadzie nie ma ilości której bym nie spalił „If I had all the money in the worldI'd probably burn it allIf I had all the riches in the worldI'd surely burn it all” - Stick figure wracając do tematu, tak jak większość mam objawy typu złośliwość, zespół amotywacyjny, niechęć rozmowy z innymi, samotność oraz analizowanie kto jest moim wrogiem i w jakim stopniu może mi zaszkodzić. W przeciwieństwie do innych MJ w moim przypadku nie zagraża utraty partnera, palę bo zostałem odrzucony przez miłość ze szkoły, jedyną dziewczynę którą kiedykolwiek kochałem, od tamtego czasu jaranie to moje jedyne szczęście, kiedy umierałem ze smutku to była jedyna nadzieja i tak w sumie zostało. Najbardziej denerwujące jest ciągłe piętnowanie rodziny o to żebym rzucił, że się zmieniłem, że nie jestem taki jak kiedyś, jednak po spotkaniu z kilkoma kobietami zawsze miałem wrażenie że jestem tak lipnym facetem że nie powinienem być sobą. Chcą żeby był miłym przyjaznym facetem, wolnym od nałogów(takim jak przed MJ) jednak ja znienawidziłem siebie za to, chcą żebym wrócił do stanu gdzie dziewczyny mnie wrzucały do friendzona i umawiały się z typami których zwykle społeczeństwo określiłoby jako margines/debil. Oczywiście MJ nie jest magnesem na cipki ale pomaga mieć na to wywalone. dlaczego to piszę? Jako przestrogę, MJ zbudowała mi mały bezpieczny ale samotny świat, bez emocji i miłości. Najśmieszniejsze jest to że w tych czasach kiedy było mi najgorzej z uczuciami znalazłem że długoletnie palenie prowadzi do zaniku emocji i uczuć, prowadziłem sie tak żeby to się stało i jestem w punkcie docelowym. czy mi z tym źle? Nie - nigdy więcej nie chce się zakochać, w zasadzie gorzej niż wtedy nie czułem się nigdy, nawet wolę trucie ludzi dookoła że mam przestać niż czuć się jak wtedy. Mogę powiedzieć że MJ to moja miłość, zawsze daje mi szczęście. czy potrzebuje leczenia? Na pewno czy to uczynię? Na pewno nie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...