Niby tak ale cały czas ja kocham a już prawie rok bd jak nie jesteśmy razem, tutaj jestem na farmie a nikogo do pracy nie dam rady ściągnąć bo ciężko o prace dla dziewczyny, nawet nie potrafię z nikim nawiązać kontaktu bo myśle o niej. Zarabiam w miarę dobrze ale co mi z tego jak tutaj nikogo nie poznam a wracać do pl robić za dwa tys to bym nic nie osiągnął. Dom tez nie ciekawy jest dlatego od skończenia szkoły już 4 lata siedzę za granica i jakoś po tym rozstaniu nie jestem szczęśliwy niby moja pierwsza miłość ale nie potrafię się ogarnąć i iść nawet samemu przez życie bo myśle chodzę zły nie raz zależy od dnia zrbil bym wszytko ale wiem ze i tak to nic nie da i nwm jak ugryźć to swoje życie czy zjechać i bedowac czy posiedzieć z 4 lata i sobie dom wystawić i zjechać ale pewnie dalej bd się przejmował ze jestem sam. Dodam jeszcze ze jak się poznaliśmy byłem w Polsce jeździłem codziennie u niej przez 4 miesiące prawie 60km w jedna na noc nie mogelm zostać codziennie spędzaliśmy czas po półmroku dostałem ofertę w Norwegi na umowę i ten czas się wykruszył było dwa miesiące dwa tyg w Polsce ale zawsze bukiet dużych róż kupowałem jakieś prezenty czy wspólne wyjazdy prace mam fajna darmowe do polski tez wiec gadaliśmy po pare godz dziennie i tak samo wieczorami na kamerkę jak ja nie mogłem to ona na ferie czy wakacji przyjeżdżała i po pracy spędzaliśmy czas tu był ten kolega on ma wywalone bawi się żyje z dnia na dzień mimicznym się nie przejmuje i ona temat podłapała 10lat stary od niej ja bardziej myślałem o przyszłości jej rodzice mnie uwielbiali ona chodziła do szkoły a przed rostaniem miała zacząć studia plan był taki ze do końca śtudiow odkładam pieniądze buduje się i ze już zjeżdżam na stałe jak rozmawialiśmy o tym no ale wyszło tak ze o pierdoly mi robiła kłótnie może tego nie chciała ja się wkurwialem bo pierwszy związek i nie miałem doświadczenia a teraz żałuje tego wszytkiego mogłem ja ochłonąć i postarać się porozmawiać dopiero teraz wiem jak sobie życie zniszczyłem mam 22 lata już odłożyłem 250tys zł ale co mi z tego jak moi kuzyni z mojego wielu nie maja nic ale za to maja dziewczyny i tez żyją w związkach na odległość u mnie cała rodzina z zagranicy żyje u niej wszyscy dobre posady maja i parcia tak jak ja nie miała ma dorabianie się najchętniej odebrał bym sobie życie bo już pewnie nic mi normalnego się nie spodka bo nie bd miał kiedy nawet gej miłości poznać nigdy nie piłem nie paliłem czy pieniędzy na pierdoly wydawałem ale na nią nie żałowałem wolałem ja sobie odzlalowac a jej kupić i odłożyć żeby jak najszybciej zjechać a teraz mam ciężkie życie trochę kasy na lepszy start i zero znajomych i się penie nigdy nie podniosę