Skocz do zawartości
Forum

rozpacz

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    szczecin

Osiągnięcia rozpacz

0

Reputacja

  1. Witam. Mam następujący problem z TŻ. Otóż jest on alkoholikiem. Prawie 3 lata spędził na terapii zamkniętej no i w monarze. Przyrzekał, że robi to dla naszego dobra. Kilka miesięcy temu "wyszedł na wolność", wynajął mieszkanie (nie mieszkamy razem) i zaczął pracować. Ale zanim rozpoczął pracę, to zapił. Mówił, że to tylko jednorazowo, dla odstresowania. Gdy doszedł do siebie, to znowu się nachlał. I tak jeszcze kilka razy. Zaproponowałam mu spotkania AA. Chodzi czasami co wtorek (bo praca, albo nie raz mu się nie chce, bo zmęczony). Ostatnio trochę się kłócimy, nie oszczędza epitetów w moim kierunku, ja staram się uchronić jego przed złymi wpływami osób (w jego pracy piją, nawet namówili go raz po pracy na picie, jego współlokatorzy też piją) przez co twierdzi, że ja go zamykam, izoluję. Wiem, że to może trochę nadopiekuńcze, ale ja chcę naprawdę dobrze dla nas. No i problem zaczął się niedawno tak naprawdę. Twierdzi, że pije przeze mnie. A ja wiem, że tak nie jest. Pije, bo to jego problem, i mimo, że miał okazję zwalczyć ten problem, to niestety zmarnował szansę. Wczoraj usunęłam z mojej listy znajomych na FB jego znajomego, bo po prostu mi się nie podobał, obgadywali mnie za plecami, zamiast w cztery oczy powiedzieć o co chodzi. No i ten jego znajomy napisał do niego, że go usunęłam, a mój TŻ się wkurzył na mnie, że ja go wykasowałam, że ja powinnam się zastanowić nad sobą, bo ja go ograniczam, że jestem zazdrosna, a prawda jest taka, że nie miałam nic na myśli z tych rzeczy co powiedział. Powiedziałam mu, że sobie mogą pisać, ale żeby o mnie nic nie pisali, nie obrabiali d*py za plecami, że jak coś mają do mnie to mogli by mi w 4 oczy to powiedzieć, a nie jakieś spiski. I że to mój FB, to mogę sobie usuwać kogo chce. No i wczoraj właśnie sięgnął po alkohol... PRZEZE MNIE! Oczywiście wiem, że to nie prawda. Nie przeze mnie, przez swoje emocje tylko i wyłącznie! Ma problem po prostu, a ja nie mam siły. Co obiecuje, to i tak zawodzi. Mówił mi, że teraz coraz krócej pije, bo mu alkohol szkodzi, i jest chyba w tym trochę prawdy, bo jego ciągi kiedyś były tygodniowe, a teraz 2-3 dni. Ale i tak mnie oszukuje, bo nie powiedział mi, że wtedy po pracy poszedł się nawalić, sama to musiałam wyczuć. I jeszcze się zapiera, że jestem w błędzie. Nie wiem na prawdę jak mam postępować., ale czy to prawda, że szkodzenie alkoholu, z czego ma wpływ na krótkie ciągi, przyczyni się, że przestanie pić? O dziwo, jest zdrów jak ryba, wątroba mocna, ale twierdzi, że pic już dłużej nie może.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...